Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość brzuchata studentka

Pierwszy rok studiów=ciąża

Polecane posty

Gość spoookooooooooooo
będzie ok. wykładowcy też ludzie, a studia to nie gimnazjum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama juz nie wiem.............
szukasz "wspolwinnych" ?:) kolezanek w doli niedoli?;) przeciez nie ma sie czego wstydzic, takie rzeczy sie zdarzaja. lepiej na poczatku niz na koniec. Wiele moich kolezanek ktore zaciazyly na 5 roku nie obronilo sie juz. Nie bylo czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brzuchata studentka
a no szukam współwinnych :P zawsze to raźniej wiedziec,że ktos przez to przeszedł i dał radę, lub przechodzi i wierzy, że się uda. To bardzo motywuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja to się właśnie tak zastanawiam- termin mam na 09.01.09 więc chyba przekładac egzaminów nie ma sensu? co sadzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie wypowiadać się
podnoszę temat bo ciekawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem, wszytko zalezy od uczelni i wykladowcow. jedna z moich kolezanek zaszla w ciaze na pierwszym roku, swiadomie zaplanowana bo byla juz mezatka (w wieku 19 lat ae to inna sprawa) i termin jej wypadl na chyba 3 lipca. 2 lipca mielsimy ostatni egzamin. zdala, tego samego dnia wieczorem urodzila. potem powiedziala, ze pierwsze skurcze poczula podczas egzaminu ... z wytrzymalosci materialow. druga zaszla w ciaze na piatym roku i termin wypadal jej w okolicach obrony, wykladowcy poszli na reke i obronila sie przed wszytkimi, po czym urodzila zdrowego dzidziusia. pierwsze wziela dziekanke, po roku urodzil sie drugi dzidzius, ona studia skonczyla, dzieci do przedszkola i szkoly a ona do pracy. zazdroszcze jej bo mam juz odchowane. nie doczytalam gdzie bedziesz stuiowala ale wszytko zalezy na jakis wykladowcow trafisz. tylko wiedz, ze na wiekszosci kierunkow studenci pierwszego roku to dla wykladowcow, zwlaszcza doktorow swiezo po obronie to mniej niz karaluchy. dopiero gdzies okolo trzeciego roku jestes cos warty. jesli trafia sie wyrozumiali wykladowcy to spokojnie zdasz wczesniej, przed sesja. wart gdzies tak w listopadzie sie dogadac z wykladowcami co do terminu zaliczenia, postarac sie uczyc tak zeby wszytko bylo zaliczone w terminach zerowych (przewaznie przed swietami albo tuz po) tak zebys nie musiala chodzic i zaliczac tuz po ani tym bardzej w sesji poprawkowej bo nie bedziesz miala sily ani ochoty sie uczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do aniciulka
dziewczyno dasz radę. Nie przekładaj- nie ma sensu, chyba że zobaczysz, że naprawdę nie będziesz dawała rady. na pedagogice to pewnie wykładowcy są tym bardziej wyrozumiali ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do aniciulka
no ale może wypowie sie ktos bardziej obeznany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Studia zaczęłam juz będąc w ciaży,termin miałam na marzec,czyli podobnie.Teraz zaczynam 4 rok i znów ciesze sie ciążą,a termin mam na maj czyli znów sesja.Z wszystkim dałam sobie rade i teraz też zamierzam.Co można było to zaliczyłam wcześniej,a co nie to w późniejszym terminie.Wystarczyło złozyć pismo do dziekana i mogłam zdać w późniejszym terminie i spokojnie sie przygotować.Nie jest łatwo,bo człowiek znajduje sie po porodzie w całkiem innej,nowej sytuacji,w której trzeba nauczyć sie funkcjonować,a tu jeszcze nauka,ale wystarczy silna wola i dużo samozaparcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ixi721
Mi wyszło podobnie :>. Niestety o studiach trzeba już myśleć głową, a teraz to nawet dwiema głowami ;-) Fart mam o tyle, że termin wypada po sesji. Ale i tak lepiej być ostrożnym - zima, schody itp... Jako że raz już byłam na pierwszym roku (zmieniałam uczelnię) to jestem pozytywnej myśli, jeśli chodzi o ludzi. Zawsze znajdzie się ktoś "bezinteresownie miły".Jeśli chodzi o sesję - zwykle są terminy poprawek, może na któryś akurat byś się wyrobiła ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja mam nadzieję(!) pozaliczać wszystko w terminach, będę ucztyła się przed rozwiązaniem ile będę mogła, a potem...też chociaż będzie już ciężko. termin mam na 09.01 ale no różnie to bywa więc mogę urodzić wcześniej lub później. sesja zaczyna się na mojej uczelni 24.01 a więc może się ze wszystkim jakoś wyrobię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bligblog
no a jak dziewczyny pisza ze maja 19 lat i sa w ciazy to jezdzicie po nich jak nie wiem... a jak sa na 1 roku studiow to podniecacie sie :-0 a przeciez to ten sam wiek... zalosne jestescie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bligblog
no ale o co ci chodzi??? nie jest tak???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ixi721
nie zawsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no czasem jest, ale mnie bardziej interesowałyby wypowiedzi dotyczące mojego pytania, z całym szacunkiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halo halo haloooooooooooo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a oto streszczenia
Wykładowcy się na pewno nie zgorszą ani nie będą utrudniać- w dodatku nie wiedzą, ile Ty masz lat, czy 19, czy 25 (chyba że bardzo dziecinnie wyglądasz); ja np. od 3 lat jestem mężatką, sama lat mam 26, "do tego" półroczną córeczkę i zaczynam V rok. Jesli wykładowcy są mądrzy to wiedzą, że życie nie zawsze układa się według schemaciku. A co najlepsze, studia przerwałam już parę lat temu i dopiero po urodzeniu Małej zdecydowałam się je dokończyć- dostałam tego "kopa", o którym wszyscy mówią. Ty też sobie poradzisz, powodzenia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no faktycznie
z resztą studia zaoczne są dla ludzi, którzy nie mogą przystępować do nauki w trybie dziennym a więc dla osób takich jak Ty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie widze problemu
jesli to sa studia zaoczne, to nie wiem czym sie przejmujecie. Ja konczylam wydzial chemiczny dziennie i tez u nas byly mamuski, a na zajecia trzeba bylo chodzic, bo laboratoriow nikt eksternistycznie zaliczyc nie mogl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wykladowcy to niby ludzie, a niektorzy sie uwazaja za nadludzi a student to jest smiec i radze uwazac. wielu po prostu studentow zazdrosci i to jest nie do przeskoczenia. na politechnice u wielu dziewczyny mialy pod gorke bo uwazali, ze kobieta nadaje sie tylko do kuchni i rodzenia dzieci. dlatego trzeba na poczatku wybadac i delikatnie wybadac. Poza tym czy bedziesz studiowala normalnie na drugim semestrze? Na niektorych uczelniach nie mozna brac dziekanki na pierwszym roku. Ani repety lub warunki jesli ci sie noga powinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja będę studiowała na UMCSie nie na politechnice, a w drugim semestrze jak najbardziej chce normalnie uczęszczać na zajęcia, po prostu boję się miesięcy grudzień-styczeń zaraz przed urodzeniem i zaraz po

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hedera*
Witam wszystkie brzuchate studentki, ja właśnie kończę trzeci rok, a za mną śpi mój synuś. Urodził się w sierpniu więc, fajnie wypadło, ale nie było wcale mi łatwo bo musiałam dwie sesje przejść w ciąży (letnią właśnie kończę teraz).Zimą było koszmarnie, bo zaczynałam czwarty miesiąc, chciało mi się tylko spać a tu trzeba było na egzaminy chodzić. Chyba los mi sprzyjał, bo nie uczyłam się za wiele,ale jakoś dałam radę. Do tego pokłóciłam się z narzeczonym i wyprowadziłam się od niego,ale wszystko dobrze się skończyło i już teraz jesteśmy małżeństwem:)W czerwcu w 9-tym miesiącu chodziłam do końca na wszystkie zaliczenia, pomyślałam,że nie odpuszcze, że szkoda trzech lat. Kilka egzaminów przełożyłam na teraz, na wrzesień i mam nadzieję się z tym uwinąć. W lipcu tydzień przed porodem chodziłam jeszcze na praktykę:) Brzuchata i reszta dziewczyn trzymajcie się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×