czy to normalne, ze moj chlopak

krew nie woda w samochodzie, kiedy obok siedzi inna laska, ale tez krew nie woda na uczelni, w pubie, na ulicy ... i w wielu innych sytuacjach

komiczne nikomu sie nie dalam bo ja z nim o tym wogole nie rozmawialam,sama sobie tlumacze..ty twierdzisz ze jest to naiwne tlumaczenie a inni ze to ja przesadzam wiec sama juz nie wiem

o których autorka pewnie czasami nawet nie wie, bo nie jest w stanie wiedzieć o nim wszytkiego (jak my wszyscy o swoich drugich poowach)

"sama juz nie wiem" oj tam, komiczne Cię podpuszcza, a sam uważa, że możesz wyluzować, bo co ma byc, to będzie, a sprawdzanie to istny cyrk w takiej sytuacji ;) (sorki komiczne, ale musiałam Cię lekko zdemaskować :P - mogę dostać minus. Luzik :P )

jesli chodzi o niego to kochany czlowiek jest i czuje ze mnie kocha chociaz jest wrazliwy na piekno kobiecego ciala:( ale to jak kazdy facet wiec nie ma tu nic nowego ale ta dziolcha zdaje sie byc namolna cos tak czuje no ale poki co moze dwa czy trzy raz cos tam o niej mowil w ciagu calego roku - raz , ze przyczepila sie do niego jak rzepa i byl tym poirytowany, drugi raz ze musi jej przekazac wyniki z egz i trzeci raz ze kiedy jechali na uczelnie to cos tam

aż strach :/

dlaczego durna wypraszam sobie

może zamkniesz swojego chłopaka w klatce najlepiej? :P

dlaczego zaraz w klatce? ty bys nie byla zazdrosna jakby twoj wozil jakas na uczelnie?

hehe:D mnie podwoził na studiach zawsze mój kolega, miał w tym czasie laskę, strasznie zazdrosną, awantury mu o to robiła, ale ja o tym nie wiedziałam, bo niby skąd, podwoził mnie bo miał po drodze i tak mnie podwoził, że teraz jesteśmy parą:D

otóż mój facet zabiera codziennie rano po drodze koleżankę z pracy i nie robię z tego problemu jakiejś checy. tak go rano obrabiam że potem cały dzień tylko myśli o mnie i o tym żeby jak najszybciej znaleźć się spowrotem w moich ramionach :P

więc rozumiem twoje obawy:D

no to sami widzicie teraz na przykladzie pociesze:( powiedz mi jak czy on sam sie przystawial czy ty go podrywalas w tym samochodzie? jak to sie stalo ze jestescie para? narzekal cos na swoja? aha i dzieki za pocieszenie:O

boze no zalamaliscie ccc a moze akurat jej facet jest inny niz cala reszta? moze ta laska tez? :)

blond--> to chociaz powiedz jak go obrabiasz bo tez sprouje tak chociaz przez telefobn skoro nie mam innej mozliwosci

miskowi ufam ale co do laski mniej to musi byc jakas gowniara bez chlopaka cos mi sie zdaje chociaz nie wiem..

ja go nie podrywałam to samo jakoś poszło w ogole go nie znalam tak blizej tylko raz wypatrzył mnie na przystanku i zaproponował podwózkę, traktowała go jako kolegę nic między nami nie było, ale rozumieliśmy się bez słów, podwoził mnie od 1 roku a parą zostalismy po skończeniu studiów:D w tym czasie dwa razy porzucał laskę czy ona jego, tego nie wiem, nigdy nie dociekałam, po prostu po pewnym czasie stwierdziliśmy że jedno bez drugiego żyć nie może:)

u nas na zadne rozstanie sie nie zanosi , on za mna szaleje wiec gdyby ta laska zawrocila mu w glowie to juz czulabym ze cos jest nie tak prawda?

na to pytanie ci nie odpowiem ale raczej awantur nie rób, zawsze jak mu laska awantury robiła to pytał się czemu ona nie jest taka spokojna jak ja:)

pociesze tak wogole to z czego cieszysz miche? przeciez ta twoja opowwiesc nie jest wesola, mnie nie rozbawila bynajmniej

glupia pytam przeciez ty zyskalas faceta w kazdym razie dzieki ze sie podzielilas

a ma płakać:) jesteśmy razem juz 3 rok plus pięc lat studiów:) mam ubolewać z tego powodu:) poza tym nie każdy facet jest taki sam ani ja jakaś super laska:)

kurcze to jest wlasnie tak pojawia sie nowa dziewczyna spokojna jest bo niby o co ma byc zla? no a tamta juz zaangazowana widocznie miala powod i zamiast to wspolnie obgadac to chlopak zaraz leci do tej jeszcze nieznerwicowanej przez faceta

i wcale twój facet nie musi na nią lecieć:) tak jak mówiłam u mnie wyszło dopiero po skończeniu studiów, że kogoś mi brakuje z wzajemnoscią:)

nie wiem jaka była nigdy jej nie poznałam:) ale z opowieści można było wywnioskować ze zazdrośnica starszna nie tylko o mnie:)