Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość takie pytanko mam do mam

do mam, które urodzily po terminie

Polecane posty

Gość takie pytanko mam do mam

wyznaczonym z USG lub OM. ( chodzi mi o ten orientacyjny termin, a nie 42 tydzień) Napiszcie mi proszę co się stało kiedy minął 40 tydz i nic się nie działo? Co zlecił wam lekarz? Kazał przychodzić do siebie na kontrole co kilka dni? zlecił jakieś usg? a moze ktg? Dał skierowanie do szpitala? Wyznaczył termin wywołania porodu? zalecił wam coś? Porsze o wypowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwaszx
Ja mialam wyznaczony termin na niedziele.Lekarz mi powiedzial ze jak do niedzieli nie urodze to w poniedzialek mam sie zglosic do niego do szpitala. No wiec w poniedzialek zglosilam sie na oddzial,zrobiono mi usg,wyszlo na nim,ze dziecko jest duze i zle ulozone wiec podjeto decyzje ze we wtorek zrobia mi cc. to tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama juz nie wiem.............
a mi kazali przychodzic na wywolywanie oxytocyna, bylam w sumie 3 razy, dopiero za 3im wywolali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie pytanko mam do mam
dziekuje za wypowiedzi. Czyli to jednak nie jest tak, że lekarze każą czekać te dwa tygodnie bez jakiejkolwiek kontroli. Może jeszcze jakaś mama się wypowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama juz nie wiem.............
nie wolno im! po tygodniu przeterminowanej ciazy juz powinni cie zatrzymac w szpitalu na obserwacje., nie zasze to robia bo "oszczednosci", jak ja rodzilam to kazali mi tylko przychodzic na OXY i KTG a potem puszczali do domu. Za 3im razem juz pojechalam z lekkimi nieregularnymi skurczami i powiedzialam ze nie wyjde ze szpitala, ze musza mnie zatrzymac. I tak sie stalo ze wieczorem urodzilam córcie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi kazali przychodzic co 2 dni do przychodni przyszpitalnej na ktg, dopiero na 8 dzien po terminie kazali mi ewentualnie przyjsc do szpitala, trafiłam tam 6 dni po terminie ( miałam plamienie) a urodziłam dopiero 11 dni po terminie ja nie chciałam isc do szpitala juz w dniu terminu porodu bo lezałam na patologii ciązy kilka tyg wczesniej i zauwazyłam, ze opieka i zainteresowanie jest taka sama jakbym byla w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie pytanko mam do mam
ja mam jeszcze kilka dni do terminu i zastanawiam się czy jak termin minie to lekarz jakoś szczególnie się mna zajmie czy jakby nigdy nic odeśle do domu i każe czekać aż samo się zacznie. Niestety mam też dziwne przeczucie, ze samo się nie zacznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja urodzilam niby 2 tygodnie
po terminie. Ale samo sie zaczelo, w zyciu bym sie na zadno wywolyywanie nie zgodzila! Przeciez lekarz tez sie moze w obliczeniach pomylic ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie pytanko mam do mam
jasne ze może. ale za dużo naczytalam się o skuttkach przenoszonych ciąż. O niedotlenionych maluszkach, o zielonych wodach plodowych, starzejącym się łożysku i innych rzeczach ktorych się boję. Nasz organizm jest przystosowany do noszenia ciązy przez te 40 tygodni ( plus - minus kilka dni) Niestety u niektorych dzieci 2 tyg dluzej kończy się tragedią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też rodziłam po terminie
7 dni ale jak byłam na spotkaniu z położną w dniu spodziewanego porodu to zrobiła mi masaż szyjki macicy żeby coś się ruszyło; odrazu też zarezerwowałami termin w szpitalu na wywoływanie (miało to być 10 dni po wyznaczonej dacie porodu) - na szczęście samo się zaczęło :) po 7 dniach - i dobrze bo jak się okazało moje łożysko było bardzo zniszczone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie pytanko mam do mam
może jeszcze ktoś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bimba 2008
A mi zostalo jeszcze 8 dni do terminu i juz sie boje,ze urodze po...nie mam absolutnie zadnych objawowo. Kilka razy mialam tylko bole jak na okres,no i brzuch chyba mi sie obnizyl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gqergv r
ja urodzilam 4 dni po terminie,chodzilam co drugi dzien,lekarz poprostu kazal czekac,jesli wszystkie badania sa ok, ktg ok, usg, ok, krew i mocz w porzadku to poprostu czekaj,to nie termin ktory lekarz ci wyznaczy jest poprawny a termin natury, bo to ona decyduje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie pytanko mam do mam
tylko niestety natura nie decyduje najlepiej i dzieci rodza się "po terminie" podczas porodów wywolanych sztucznie. są niedotlenione, mają inne problemy zdrowotne, właśnie dlatego, ze lekarze kazali zbyt dlugo czekać bo "natura wie najlepiej". Boję się tego i tego nie chcę. Mój pierwszy termin- ten z USG mija w sobotę. kolejny- ten z ostatniej miesiączki- minie 2 września. Boję się, że do tego czasu nic się nie stanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też rodziłam po terminie
kobieto ;) nie panikuj - przecież równie dobrze możesz zacząć rodzić za godzinę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przychodzila co drugi dzien na ktg, dzo chodzilam ,lekarz nawet zalecil lampke szampana na rozlunienie,sex tez nie pomogl....urodzilam 6 dni po...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lackus lackus
Ja obecnie jestem jeszcze w ciąży, ale już po terminie. W czwartek (termin z miesiączki) teoretycznie miałam rodzić, ale zaledwie dostawałam lekkich skurczy przedporodowych. W piątek miałam zjawić się na kontrolnym KTG i badaniu ginekologicznym, wszystko było w najlepszym porządku, miałam wrócić za dwa dni i już wychodziłam, ale położna pobiegła za mną i powiedziała, że jeszcze ordynator chce spojrzeć na zapisy. Kazał mi zostać i nie mówił, dlaczego. Plan był taki, żebym leżała na oddziale przez weekend, a dzisiaj - w poniedziałek miałam mieć wywoływany poród. Według USG termin porodu powinien być tydzień po terminie z miesiączki, w szpitalu dali mi tylko kartkę, gdzie miałam zapisywać od 8 do 20, czy czuję ruchy dziecka. Dla mnie było to bez sensu, bo równie dobrze mogłam to robić w domu, porozmawiałam z ordynatorem, że chciałabym wyjść. On do mnie z ryjem, że zawsze mogę wyjść na własne żądanie, ale jak dziecko umrze, żebym nie miała pretensji. Ale po uspokajających rozmowach i zaleceniach położnych wyszłam w sobotę w południe, zrobili mi jeszcze przed wyjściem zrobili KTG i badanie, wody przejrzyste, dziecko zdrowe. Dzisiaj miałam kolejną kontrolę i wszystko jak najbardziej ok. Kolejną wizytę mam za dwa dni. Gdyby coś się zaczęło dziać, to zawsze mam otwarte drzwi. W domu wypoczywam i jem lepiej niż w szpitalu. Myślę, że moje dziecko lepiej wie, kiedy wyjść. Wiadomo, że jakby było coś nie tak, to bym została. Ale po co wywoływać, jeżeli ma się te praktycznie bezpieczne 2 tygodnie w zapasie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×