Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość prawie z rozwodem

co o mnie mylicie

Polecane posty

Gość oj kiepsko
alimenty na siebie dostalaby tylko w przypadku gdyby nie pracowala (i rozwod znacznie pogorszylby jej sytuacje) , lub gdyby byly dzieci z tego co piszesz - ona OD ROKU zyje sama , wiec stac ja na to ,wiec raczej alimenty nie wchodza w gre. wiec nie zaslaniaj sie tym :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
człowiek jak człowiek... ale dla kobiet jesteś mniej atrakcyjny niż rozwodnik. Żadna normalna babka nie zwiąże się z gościem o niejasnym stanie cywilnym :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie z rozwodem
oczywiscie ze wina lezy po obu stronach. kyyrene, tchorz? nie zgadzam sie, raczej madry czlowiek, zapobiegliwy, wiem dobrze jak sady na to patrza. wiem bez zbednego wdawania sie w szczegoly, to ja bylem tym co pracuje, ona nie (nie taka byla umowa) ale teraz jak co do czego przyjdzie to ja bede tym co robi dalej a ona lezy. (jak sie postara). dopiero po czasie okazuje sie kto kim jest. a ona (dzieki doradcom i sobie) z checia siegnie do sakiewki. (biedna nie jest) prawnik mi powiedzial---takie sa kobiety z tad moja motywacja zeby nie napierac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj kiepsko
Obowiązek alimentacyjny współmałżonka w stosunku do drugiego małżonka zarówno w czasie trwania małżeństwa, jak i po jego rozwiązaniu przez rozwód (lub unieważnieniu małżeństwa - przypisek autora), gdy spełnione są przesłanki z art. 60 KRIO 1. Jeżeli były małżonek, który nie został uznany za wyłącznie winnego rozkładu pożycia, znajduje się w niedostatku, może żądać bądź w sprawie o rozwód bądź w późniejszym postępowaniu zasądzenia alimentów na jego rzecz, gdy: orzeczono rozwód bez orzekania o winie, alimentów żąda małżonek niewinny od wyłącznie winnego, rozwiązano małżeństwo z winy obu stron. 2.Wymogiem koniecznym uzasadniającym zasądzenie alimentów jest pozostawanie w niedostatku uprawnionego małżonka. \"Pojęcie niedostatku jest względne. Nie odnosi się ono do takiego tylko stanu, gdy uprawniony do alimentacji nie ma żadnych środków utrzymania, lecz określa także i taką sytuację materialną osoby uprawnionej, gdy nie może ona w pełni zaspokoić swych usprawiedliwionych potrzeb.\" (orzeczenie. SN z dnia 5.06.1962 r., 1 CR 444) 3.Kwalifikowaną formę obowiązku alimentacyjnego między byłymi małżonkami przewiduje art. 60 § 2 KRIO Dotyczy on żądania alimentów przez małżonka niewinnego od wyłącznie winnego w sytuacji, gdy rozwód pociąga za sobą istotne pogorszenie sytuacji materialnej małżonka niewinnego, a więc w tym przypadku nie jest konieczne wykazanie pozostawania w niedostatku. \"Orzekając o żądaniu małżonka niewinnego zasądzenia alimentów na podstawie art. 60 § 2 KRIO sąd powinien porównać sytuację, w jakiej małżonek niewinny znajdzie się po rozwodzie z sytuacją, w jakiej by się znajdował, gdyby małżeństwo funkcjonowało prawidłowo\". (wyrok SN z dnia 28.10.1980 r, III CRN 222/80) Jedyny wyjątek, który wyklucza możliwość dochodzenia alimentów od byłego małżonka dotyczy osoby uznanej za wyłącznie winną rozkładu pożycia, stąd tak istotne jest ustalenie w wyroku, czy i które z małżonków ponosi winę za rozkład pożycia. Podkreślam, że chodzi tu o obowiązek alimentacyjny między byłymi małżonkami, gdyż na zakres zobowiązań alimentacyjnych byłego małżonka wobec małoletniego dziecka - sposób rozwiązania małżeństwa nie ma wpływu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie z rozwodem
Doprawdy, przezornym trzeba byc a nie odwaznym, placacym latami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj kiepsko
\"z tad moja motywacja zeby nie napierac.\" STAD !!!!! :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sądzisz, ze jak ona wystąpi z rozwodem, to nie będzie miała tych doradców? Nadal ich bedzie miała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj kiepsko
dzieki za zignorowanie moich postow.... :) prawda w oczy kole, co ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie z rozwodem
oj kiepsko, ja to wszystko wiem co ty piszesz, dlatego sytuacja wyglada tak, moze byc wina z 2 stron ale jak sie postara to jej nie bedzie. (swiadkow mozna znalezc wszedzie) nie pracowala, rodzice ja zawsze utrzymywali (do momentu skonczenia szkoly), ale teraz moze sie wszystko przeciw mnie odwrocic. zaraz ten temat sie zamieni w niepotrzebna dyskusje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie z rozwodem
koralowa- tak ale moze kogos pozna, da sobie spokoj, pozrec sie w sadzie zawsze zdaze Doprawdy - racja, ale kazdy madry po :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"nie ufam zonie do konca, ma fajnych doradcow ktorzy moga spowodowac ze bedzie chciala alimenty. czy je dostanie? moze tak moze nie, ja nie mam ochoty na walke w sadzie. chce to zalatwic spokojnie\" Załatw. Później załoź topik \"jestem wolny, czy chcesz mnie pokochać?\" Teraz spotkasz faknastyczną kobietę, która cię zaakceptuje i co? Jaką dasz jej gwarancję, że żonie i tak nie odbije? Choćby z powodu, że zobaczy jak jesteś szczęśliwy z inną, podczas gdy ona...gdy jej... pozostanie tylko (wg klasycznej polskiej serdeczności) puścić cię wolno po ciężkich walkach w sądzie. Zadaj sobie pytanie: czy chcesz na starcie mieszać do swoich problemów kobietę, od której oczekujesz dania ci szansy? A może lepiej rozwódkę z dzieckiem? Pół na pół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie z rozwodem
Haris Pilton, w niepotrzebne wchodzenie w szczegoly, czemu nie po mojej mysli, jest ok. wyjasniam moje zachowanie, czas dziala na moja korzysc-jesli chodzi o rozwod

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no cos tak to juz jest na kafe ze dyskusja zaczynaja zataczac coraz szersze kregia pozatym skoro tak bardzo jestes przekonany, ze czas dziala na twoja korzysc, to po co pytac o opinie innych? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie z rozwodem
czemu mam jej dac gwarancje ze zonie nie odbije? ja sobie z tym sam poradze, nie bede nikogo w to wciagal jesli o to chodzi. placic moge zawsze, a czuje ze jak teraz to zrobie , nie bedzie ok. naprawde ciezko pracowalem na to co mam i nie chce tego stracic. nie bede nikogo mieszal, teraz jak sie zwiaze z kims, niczego nie zmieni bo rozklad malzenstwa nastapil juz dawno, nie bedzie to mialo znaczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem po rozwodzie i nie postrzegam siebie ani kogokolwiek po jako człowieka gorszego gatunku.Nie wyszło,niee kochamy się jednak i tyle.Spotykamy sie bo mamy dzieci,rozmawiamy w miare normalnie bo teraz juz mi nic nie moze zarzucic,jestem spokojna.Spotykałam sie kiedys z człowiekiem,który nie mieszkał z zona,ale nie miał rozwodu i to był bład poniewaz wrócił do domu i tacy faceci od razu sa u mnie skresleni.Zanim zainteresujesz sie jakas babka to ureguluj swoje sprawy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmanierowana wnuczka smirnoffa
To jest takie samo pytanie jak "co sądzimy o eskimosach". Normalni ludzie, każdy popełnia błędy. sissy. to zdanie mnie intryguje. jakie bledy popelniaja eskimosi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"nie bede nikogo mieszal, teraz jak sie zwiaze z kims, niczego nie zmieni bo rozklad malzenstwa nastapil juz dawno, nie bedzie to mialo znaczenia.\" sluchaj, to ze to dla ciebie nie bedzie mialo znaczenia nie daje ci gwarancji ze dla tej drugej osoby takze nie tak jak powiedzialam - podobny do ciebie buja moja kolezanke od 3 lat na poczatku bylo - \"jestem w trakcie rozwodu i nie mieszkam w domu\" potem: \"w sumie to napisalem juz pozew ale go nie zlozylem i mieszkam w domu ale spie na kanapie\" potem: \"zona znalazla na kanapie moj pozew i podarla mi, wiec sluchaj kotku, z tym rozwodem to znowu sie troche przeciagnie\" mam mowic dalej? zenada :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie z rozwodem
haris Piltom, pytalem jak kobiety patrza na facetow z rozwodem itp itd. dalej samo sie rozwinelo. stefania 2, a co po rozwodzie nie wroce? zawsze moge. ja naleze do tych co nie klamia, po co mi kobieta ktora mi nie zaufa. po prostu naleze do tych co nie klamia i tego nie lubia. ale zdaje sobie sprawe ze tak wlasnie bede postrzegany. z drugiej strony przeciez sa kochanki i godza sie byc tym nr. 2. nie mozna generalizowac, skoro kochanka chce zonatego to inna mnie nie zechce, tak mysle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmanierowana wnuczka smirnoffa
eskomosi nie piszą ma kafe uuuuuu, duży błąd! :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jedzą foki :D Wiem, że pewnie nie mają co innego do jedzenia, ale zawsze to smutne :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie z rozwodem
haris, ja nie naleze do tego typu ludzi, i wten sposob nie bede rozmawial. tak jak pisalem, kochanki sie godza na bycie nr. 2, nie mozna generealizowac. poznam , bedzie bardzo chciala to to zrobie, po prostu teraz nie mam po co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmanierowana wnuczka smirnoffa
Jedzą foki :D nie wykluczam ze sa smaczne :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migdalowa -
a ja Ci powiem, ze zwiazalam sie z facetem w takiej sytuacji, tzn. bez rozwodu... pokochalismy sie po prostu i jego sytuacja byla dla mnie jasna. Zona nie zgadzala sie dlugo na rozwod, on w koncu doszedl z nia do porozumienia i rozwiedli sie po kilku latach. Po kilku kolejnych wzielam z nim slub, choc nie bylo to dla nas wazne, ze wzgledow praktycznych, bo w Polsce prawo nie traktuje rowno konkubinatu i malzenstwa. Nie bylo to do konca komfortowe, zyc z facetem formalnie bedacym mezem innej, ale w sumie mielismy tyle spraw, mielismy siebie, nasze dziecko, ze prawie o tym nie myslalam. Nie martw sie na zapas, szkoda czasu na teoretyzowanie "co powie jakas hipotetyczna przyszla partnerka", rob na biezaco tak jak jest dla ciebie nakorzystniej. taka moja rada. kazda rozsadna kobieta zrozumie, ze nie rozwodziles sie ze wzgledow praktycznych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorze - nie chodzi w tym przypadku o bycie kochanka chodzi po prostu o sciemnianie i nie przeprowadzanie rozwodu z wydumanych przyczyn jesli sie chce to nie jest to procedura ani droga ani skomplikowana, przy zdognosci stron moze sie skonczyc na 1 - 2 rozprawach a jesli nawet tej zgodnosci nie ma to nie jest to przeciez niemzoliwe do przeprowadzenia! nie posadzam cie o zle intencje wobez twojej przyszlej partnerki ale po prostu taka nieuregulowana sytuacja prawdopodobnie bedzie dzialala odstraszajaco

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie z rozwodem
Migdalowa-dzieki haris, mi sie chce, wlasnie chce to skonczyc tak jak piszesz, tyle ze jestem przekonany ze to nie jest ten moment. wiem ze sytuacja bedzie zle dzialala, sprawa jest mozliwa ale wiem ze teraz to nie ten moment. zona nie ma nic, nie tak sie umawialem z nia , ma rodzicow z pieniedzmi, ale to ja jestem tym w pierwszej linii do placenia. prawnik mi poradzil sie dogadac, wiec probuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie z rozwodem
i zeby nie bylo watpliwosci, zeby byla biedna myszka i bez pieniedzy to bym zawsze pomogl, ale nie w sytuacji ze ktos mnie probuje zrobic na szaro. (nie jestem materialista)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×