dzieci po 30stce-za i przeciw!

Mam ukończone 31 lat. Moje ZA: 1. jestem dojrzalsza emocjonalnie niż będąc 20-parolatką, dojrzałam by mieć dziecko właśnie teraz 2. Mam ukończone studia i ustabilizowana drogę zawodową 3. Mam zaplecze finansowe i nie muszę liczyć na łaskę rodziców 4. Wyszalałam się sama, później z mężem, chcę teraz spożytkować czas na macierzyństwo Moje przeciw: 1. Może, gdy moje dziecko będzie w gimnazjum, a ja będę trochę po 40-ce, koledzy powiedzą, ze ma starą mamę, ale mam to gdzieś. A ponadto, mieszkam w dużym mieście, średnia wieku cięzarnych to właśnie 30-32 lata.

miały być za i przeciw, ale to nie jest tak widoczne gołym okiem...

po 30-tce. Powód? Mam 29 lat i właśnie się rozstałam z facetem, który miał być ojcem moich dzieci, ale życie pokazało inaczej. Czy w związku z tym, że nie wyszłam za mąż do 25 roku życiu i nie urodziłam od razu dwójki potomstwa, mam sobie strzelic w głowę, by zadowolić społeczeństwo?? Nie każdemu życie układa sie według schematu...

droga iwulko, nie jestem dewota, zwróciłam tylko uwagę, ze w naszym państwie, rzekomo katolickim nie ma reguł. Mam w dupie, czy śpisz z facetem przed ślubem, czy nie, bo jestem agnostykiem, ale te które nazywają siebie katoliczkami są po prostu obłudne.

Wiadomo że w późniejszym wieku jest jakieś ryzyko,ale jak ktoś chce mieć później dzieci to jego sprawa i jego problem gdy dziecko urodzi się np. chore. Ale myślę że nie ma na to reguły ,bo młode kobiety też rodzą dzieci i są przypadki że dziecko ma zespół Downa lub inną przypadłość. Ja mam 21 lat i jedną córke,drugie dziecko planuje gdzieś przezd 30stką :)

więc po co mieszasz do tego wszystkiego kościół?

A ja właśnie urodziłam swoje pierwsze dziecko, a będę mieć lat 33... wcześniej nie mieliśmy warunków mieszkaniowych, czekałam aż mi się ustabilizuje z pracą, z partnerem (znamy się 7 lat, ale ślub od roku), z życiem i jego celami, uważam że trzeba pożyć, pomieszkać z ukochanym we dwójkę, zrozumieć czego się w życiu chce,i świadomie podjąć decyzję o macierzyństwie, jeśli się tego pragnie ale jeśli ktoś woli mieć dziecko wcześniej, w czasie studiów, albo zaraz po, też w porządku- ja sobie tego u mnie nie wyobrażałam! długo mieszkałam z rodzicami, w małym pokoiku, chyba bym łóżeczko pod biurkiem schowała!nie mówiąc o finansach! nie można generalizować, a mój syneczek jest najwspanialszy na świecie :) jak troszkę odrośnie, postaram się o drugie, niech każdy robi co uważa za dobre! zbyt lubimy oceniać, generalizować. Każdy jest inny, wyjątkowy. Nie da się uogólniać.

Niestety, żaden ginekolog nie powi wam, że jeszcze macie sporo czasu, bo z medycznego punktu widzenia najlepszy czas na rodzenie dzieci to ok. 25 lat. Sama urodziłam po 30 i moje argumenty za: 1. w spokoju skończyłam studia, mogłam się poświęcić nauce, a nie wstawaniu w nocy do dziecka, 2. mogłam spokojnie zaplanować swoją karierę, poświęcić sie pracy bez obaw, ze siedzę po godzinach, a dziecko na mnie czeka i tęskni 3. mogę mojej rodzinie zapewnić życie na odpowiednim poziomie, 4. dla mnie czas mlodości to "ładowanie akumulatorów" na całe życie, wraz z posiadaniem dziecka tracisz poczucie beztroski, której juz nic nie zwróci, 5. pozwiedzałam świat, który teraz będę mogła pokazać swojemu dziecku, 6. wydaje mi się, że jestem spokojniejsza, bardziej wyrozumiała i tolerancyjna niż byłam w wieku 20 paru lat Argumenty przeciw: 1. jednak z wiekiem człowiekowi coraz mniej się chce, choć na szczęście jeszcze nie zauważylam u siebie odpływu sił Wbrew wczesniejszym wypowiedziom nie doszukuję się u mojego syna chorób, a połowa problemów, które gnębią mamy z kafe, nigdy nie przyszła mi do głowy.

Jam mam 35 lat i jedno dziecko urodzone po 30-tce.Staram się o drugie a tu same niepowodzenia, obumarcia ciąż itd. Ja żałuję że nie rodziłam wcześniej, teraz mam poczucie uciekającego czasu, bo starania o ciążę trwają długo. Warto się zastanowić czy nie zwlekacie zbytnio, potem może być za późno, ale życzę Wam szczęścia w Waszych wyborach.

Standard? Że w Polsce się rodzi do 25 roku? Nie wiem w jakim środowisku, bo teraz tak około 30 się rodzi w naszym kraju, a za granicą do 35.