Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bvcn

jak rozwiązać tę sytuację?

Polecane posty

Gość ciekawski..
OMG. Ja to wiem. Ale sądzę że trzeba Koleżance wytłumaczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bvcn
"Jelsi teraz CI nie przeskzadza to ze oglada te missy i wypija te tony alkoholu i pozawlasz mu jezdzic to co zmieni obecnosc dziecka?" Kurcze no jasne że mi przeszkadza, ale nie chcę mu zabraniać. Cieszę się że ma swoją pasję. Napisałam wszystko jakbym faktycznuie bya heterą, ale jakoś znoszę to że on tam bywa a potem opowiada mi o tych wszystkich nieziemskich laskach. Sama sobie żartuję "szalej póki możesz, bo niedługo ci się skonczy". Poznałam go i prawde mowiąc nie wiedzialam jak to wygląda. Okazało się że on ma fioła na punkcie motocykla... i bywały momenty że żałowałam że związałam się z takim pasjonatem zlotów i motorów. Ale postanowilam przymykać oko i być tolerancyjna. Wiem jednak że moja cierpliwość się skonczy. Chyba że wczesniej się rozstaniemy. A tak moze się stac, jesli on stwierdzi że nigdy nie pójdzie na kompromis.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiaccc
Ja Cię całkowicie rozumiem...i popieram. małżeństwo to jest miłość i poświęcenie. Miłością nie jest to, że twój mąż zostawia cię wtedy kiedy go potrzebujesz. ja rozumiem hobby...ale co jest w tym momencie w życiu ważne?dziecko i zona czy motory? Motory może "zawiesić" na jakiś czas... są sprawy priorytetowe. nawet sam fakt, że dopuścił do tego że ty psychicznie czujesz się niekomfortowo....juz teraz gdy nie ma małżeństwa i dziecka...Powinien powiedzieć" kochanie, zawsze bede przy tobie gdy bedziesz mnie potrzebowac i zrobie wszystko abys czuła się bezpiecznie przy mnie., szczególnie wtedy...gdy ciąża czy dziecko...bo rola matki jest trudna- pomogę ci będc doskonałym ojcem i męźem. I nie mowcie ze takich facetow juz nie ma, bo sa...i wiem to z autopsji....KOBIETA....kobiete trzeba chronic, ona jest subtelna i delikatna z natury...prawdziwy mezczyzna to doceni,.....oj doceni!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brak
słuchaj, a próbwalas z nim pogadac? tak delikatnie poruszyc ten temat...nie na zasadzie - sluchaj facet albo oni albo ja tylko wiesz...od słowa do słowa...mozesz zacząc o kolezance ze gdzies tam byla znowu i delikatnie podpytac o to wszystko. Pozatym z tego co widze ludziom wiele rzeczy sie przewartosciowuje w momencie przyjscia na swiat dziecka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawski..
coś Wam powiem. Wiecie co znaczy być z tą samą osobą 10 lat? Za 10 lat same będziecie mężów na zloty wyganiać tylko wtedy to juz jeździc nie będą chcieli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brak
są tacy faceci? ooo...no to moze jeszcze milosc jest mozliwa :D no ale kolezanka ma racje...facet powinien inaczej podejsc do tego jak juz bedziesz w ciązy i dziecko przyhjdzie na swiat...jesli sam tez chce tego dziecka...no i zawsze jesli sam nie rozumie to mozesz spróbowac wytłumaczyc mu ze o kobiete trzeba dbac a juz szczegolnie kiedy jest w stanie błogosławionym:d bo to nie twoje dziecko tylko WASZE ! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mozliwe, ze jak zamieszkacie razem + dojdzie ciaza i dziecko, to on sam zobaczy, ze teraz jest wiecej zadan i obowiazkow dla niego i bedzie jezdzil na owe zloty tylko okazjonalnie, moze nawet mu sie znudzi ;) ale na sile i stawianiem ultimatow nic nie wskurasz. uswiadom go, ze bedzie ci przykro w sytuacjach, ktore opisalas tu w pierwszym swoim poscie, do niego to wszystko mow, nie do nas. i rozwaz, czy naprawde musisz koniecznie za niego wychodzic, skoro ma cie denerwowac i skoro macie tak rozbiezne interesy oraz inne spojzenie na ogolne 'bycie razem' ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brak
no to za 10 lat wygonimy :) anarazie chcemy ich w domu, zeby sie nacieszyc i czuc sie bezpiecznie... :) i kobieta w ciązy pozatym nie moze sie martwic co on tam robi bo to jej na zdrowie na pewno nie wyjdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawski..
brak - wybacz ale to krótkowzroczne myslelenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bvcn
"Pozatym z tego co widze ludziom wiele rzeczy sie przewartosciowuje w momencie przyjscia na swiat dziecka..." Być moze tak jest. Ale on ma swoich dziwnych znajomych... konkretnie jedną parę. Z całym szacunkiem... lubię jego znajomych - innych. A tej jednej pary nie trawię. Są dla mnie totalnie pochrzanieni. Sprzedali dom żeby kupić motocykle. Teraz mieszkają kątem u rodziców. Ich córka (8 lat) przestała chodizć do szkoły, bo oni ją zabierają na zloty i podróże po całej Europie motocyklami. Az dziwne że nikt się do tej pory tym nie zainteresował. Nie wiem, tam się cuda dzieją w tym domu, dla nich cały świat to motory i nawet kilkumiesięczne dzieci zabierają ze sobą, a kilkulatkom kupują już tracki czy jak to sie nazywa? W kazdym razie on się motorami "Zaraził" wlasnie od tej popieprzonej pary i on ich uwielbia. Biję się że bierze z nich zbyt duży przykllad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oonaa
Autorko jakich odpowiedzi się spodziewałaś? Są tu osoby, które by to zaakceptowały, są takie które nie, ale to jest ich zdanie a nie Twoje. To Ty musisz przemyśleć całą sprawę i podjąć decyzję. W związku bardzo ważna jest wspólna wizja przyszłości i to jak ma on wyglądać. Porozmawiaj najlepiej ze swoim chłopakiem jak ma to wyglądać i ustalcie co jest dla was priorytetem. A walka z męskim hobby i pasją jest skazana na przegraną najczęściej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawski..
mozesz miec rację. Ale pisałaś ze Twój facet jeździ tylko raz na miesiąc a nie stale...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brak
a co w tym jest krótkowzrocznego? tak z ciekawosci bo pozno jest i moze czegos nie czaje...:) sluchaj ale tu jest jedno wyjscie...pogadac z ni,...nie krzyczec nie rzucac się ze Ty tak swego dziecka wychowywac nie będziesz tylko zapytac się jak on to widzi:) i wtedy jak cos nie bedzie pasował zaczniesz sie powaznie zastanawiac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bvcn
Tak, bo ma dużo pracy. A w pierwszym poście zaznaczyłam jak wygląda by podkreślić że jest "normalny" jesli tak mogę to określic, a nie że już całkiem zbzikowany. Że poza motocyklem ma swoją pracę, samochód i z wyglądu zupelnie nie przypomina typowego motocyklisty. A napisałam najpierw na kafe, żeby poradzić się jak taka rozmowa ma przebiec. Naprawdę wolę to wyjasnic jeszcze przed zamieszkaniem ze sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawski..
tylko to ze każdy potrzebuje tak 10% życia dla siebie. Inaczej się nie da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brak
no oczywiscie...i chwała Ci za to ze nie zaczelas sie nad tym zastanawiac po slubie...a rozmowa...to juz sama znasz swojego faceta...wiesz co go wkurza wiec lepiej tego nie rób...trzeba go podejsc tak zeby z tobą porozmawiał i zebyscie razem w razie czego poszukali kompromisu. Bo jak zle cos zaczniesz to sie obrazi i tyle bedzie rozmowy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bvcn
Nie chcę mu zabierać tej pasji i nie chcę z nią walczyć. Nie każę mu sprzedawać motocyklu ani urywać znajomości z tą popieprzoną parą. Niech robi co chce, jeśli tylko go to uszczesliwia. Ale jeśli ja prawnie będę już jego rodziną, a do tego matką jego dzieci to nie pozwolę na to by sobie wybywał z domu kiedy ma ochotę. Już pisalam - na moje to może znikać na cały dzień, ale nie na noc. Planujemy zamieszkać poza miastem, z daleka od rodzin i w ogole od innych domów - mialabym zostawać tam sama na noce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OMgggggggggggggg
inną kwestia jest jezdzenie na taki zlot a inna kwestia opowiadanie Ci o tych super laskach, to drugie juz nie jest fair ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OMgggggggggggggg
POwiedz wprost bo strasznie wyjaskrawiasz, na noce czy na noc raz w miesiacu? bo to wazne dosc w tej sprawie chyba jednak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawski..
myślisz ze zawsze tak będzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brak
a nie no jasne :) wiesz to luzne tłumaczenie było...ja uwazam ze facetowi trzeba dac i wieczór wolny i swobody troche...bo jak pojdzie pogadac z kolega to i w lepszym humorze jest a kobieta ma wtedy czas dla siebie...jakas maseczka te sprawy zeby jutro wyglądac lepiej :) i jak sie zateskni to na pewno nie zaszkodzi :) tylko wszystko w granicach rozsądku...bo mi sie wydaje ze kolezanke to bardziej męczą te laski i to ze dziecka facet do szkoly nie pusci tylko zabierze na zlot :) powiedz kochana czy jakby jechał tam sam + 4 kolegów to tez byłby taki problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brak
hmmm...no to ja tez bym nie chciala zostawac sama w domu na pustkowiu :) ale jak cos to zawsze mozesz przyjaciólke czy kolezanki zaprosic...nie wszystkie chyba juz są bogate w swoje rodziny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawski..
dziewczyny. Rozumiem że wszystkie posty są Pań. Facet czasem musi gdzieś ruszyć ze znajomymi. To wcale nie znaczy ze coś kręci na boku. Dla higieny zwyczajnej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bvcn
Ktoś tam wczesniej pisał że na zlocie są faceci bez żon i jakoś zony puszczają ich...Nie chcę pisać co o tym myślę. Tak samo jak co myslę o samotnym łazeniu żony po dyskotekach, albo samotnym spotykaniu się męża z byłymi kolezankami z klasy dzięki naszej-klasie (znam jedną parę - żonka pozwalała na taką wolność, aż serce męża zabiło do dawnej kolezanki). Ja nie wiem... Wy tak na serio uwazacie że związek to przede wszystkim wolność? Bo mi się wydawało inaczej. Moi rodzice nigdy nie bywają na osobnych imprezach - zawsze razem, i do dziś są wpatrzeni w siebie. Ani tata by nie puscił mamy samej, ani mama taty. I wcale nie są jak w więzieniu. Oni po prostu NIENAWIDZĄ BYĆ BEZ SIEBIE. Nudzą się wtedy i źle bawią. Rozumiecie? Swoją drogą - nie uwazam by spedzać 24/7 bo bym się udusiła. Ale sam fakt że dnie spędza się osobno (praca) powinien wystarczyć. Osobne weekendy to przesada. To w takim razie po co ludzie się chajtali ze sobą? Żeby nic się nie zmieniło? Żeby nadal szaleć samemu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bvcn
E tam. Spotkania z kumplami to norma i może sobie łazić. Ale na wybywanie na noce z domu nie pozwolę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OMgggggggggggggg
powtorze;) WEEEKENDY CZY WEEKEND? ;D czekam z niecierplwoscia jak to w kocnu jest:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawski..
koleżanko. A jaki jest Wasz staż?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bvcn
No weekend w miesiącu. Odjazd w piątek z samego rana, powrót w nocy z niedzieli na pon. Za kilka godzin znów jedzie. :O Znów będą gołe laseczki w wyborach Miss i inne -super zajebiste dupy w obcisłych skórzanych kombinezonach. Ale oczywiscie udaję że się cieszę że się będzie dobrze bawił, nigdy nawet sowem nie wspomnialam co o tym tak naprawdę myślę. To dlatego tutaj jestem taka zdenerwowana, bo chyba dopiero wszystko wylałam z siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brak
Twoi rodzice...ale Ty nie patrz na swoich rodziców bo kazdy sam sobie układa relacje...a ty musisz albo ulozyc relacje z przyszłym męzem albo nie i dac spokój. Sama musisz wiedziec czego chcesz, czego on chce i wtedy albo cos wspolnego wam z tego wyjdzie albo nie ma sensu sie wiązac bo bedziecie sie kłócic. Nie sama wolność ale moim zdaniem facetowi taki wypad dobrze robi i ja np. jak mój wymylił ostatnio bo wędke znalazł w piwnicy ze pojedzie z kolegą na ryby...do znajomego. połowią cos tam wypiją...a jedz czlowieku... :) faceci muszą poprzebywac w swoim towarzystwie zeby sie "wyszalec" a ja w tym momencie mogę zadbac o siebie, poczytac ksiązke, obejrzec ukochany film czy spotkac sie z kolezanką....i tak to działa...raz na jakis czas nie zaszkodzi o ile nie staje sie to regułą...:)a no i przyznam szczerze ze gdyby jechały z nimi kolezanki na te ryby to juz pewnie tak chętnie bym go nie puszczała :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×