Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

gallina

Ile powinno zjadac 10miesięczne dziecko? Niejadek.

Polecane posty

Hej kobitki Możecie mi napisac ile jedzą wasze dzieci? Mój Sebastianek ostatnio je coraz mniej a chyba zawsze był niejadkiem. Mleka to nigdy nie chciał pic, tylko cycusia Tak to bebiko wypije ze 100-200 ml. Czasem mu dodaje mleczko do zupki. Warzywa i owocki lubi chociaz nie wszystkie np pomidorów nie znosi. Sebastian jest strasznie ruchliwy i to tak jakby nie mial czasu na jedzenie. Waży tylko niecałe 8 kilo. Ja tez bylam taka kruszyna ale mimo wszystko się martwię. Dostaliśmy skierowanie do gastrologa, ale dopiero po wizycie w szpitalu (mały miał zatrucie pokarmowe - zupka prababci zaszkodziła:/) W szpitalu zjadał litr gęstego kleiku na mleku dziennie. Wczesniej w domu jadł tak ze 3-4 stałe posiłki, mniej więcej po pół szklanki, szklance zupki albo drugiego dania. W szpitalu Pani ordynator powiedziała że źle go karmie bo biegam za małym z łyżką i że musi mie mleko i mam dodawac do owocków. Kazała mi go przypinac do fotelika i tak karmic. Wróciliśmy do domu, spróbowałam posłucha jej rad i po jednym dniu mój synek w ogóle prawie przestał jeśc. Zjadał może pół litra jedzenia (w tym troche tego kleiku a tak to zupka, wrocilismy do gerberków). Teraz sie trochę poprawiło ale i tak się boje czy mu się nic nie stanie skoro tak mało je i nie wiem co mu dac zeby mial lepszy apetyt. Słodzic cukrem nie mam zamiaru ani dodawac wegety czy czegos takiego. Pomóżcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość millanna
Mój synek to w ogóle nie jadał sztucznego mleka tylko na moim cycusiu cały czas aż do 6 m-ca, a potem zaczęłam mu wprowadzać mu gerberki i cycuś już tylko w nocy był. W zasadzie nie dawałam mu gotowanego przez siebie jedzenia, bo raz, że jemu słoiczki bardzo smakują, a dwa, że bałam sie, że takie kupne warzywa czy owoce, to nie wiadomo skąd i trochę strach takiemu małemu dziecku dawać. Ja myśle, że nie powinnaś tak bardzo przejmować się jedzeniem, jeśli synek przybiera na wadze, a już na pewno nie powinnaś go zmuszać, jak radziła pani doktor, bo dziecku jedzenie tylko źle się bedzie kojarzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę zamotane
moja córka rownież 10-cio miesięczna waży 8200 i ma 70 cm wysokości jej dieta 6:00 - 150 ml mleka 9:00 - malutki jogurcik 12:00/13:00 - obiadek ze słoiczka 15:00 - 120 ml mleka + owocki ze słoiczka (lub kaszka z owocami) 19:00 - 180ml mleka 23:00 - 180 ml mleka ok 3:00 - 150 ml mleka mała kaszy nie lubi więc jej nie zmuszam - zresztą moja starsza córka jadła praktycznie tak samo i nic jej nie jest :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój synek mając 10 miesięcy ważył 7300 g. W wieku 2 lat 10800g. Kiedy skończył roczek trafiliśmy do poradni gastroenterologicznej. Lekarz podejrzewając alergię, kazał wykluczyć mleko, seler i pietruszkę.Na tej cudownej diecie po dwóch miesiącach ważył pół kilograma mniej. Trafiliśmy do AM, synek miał robione różne badania, wykluczono celiaklię. Lekarze wmawiali mi, że źle karmię dziecko (drugie dziecko, z pierwszym nie było problemów), że powinien jeść więcej stałych pokarmów, a nie papki. Próbowałam, ale synek krztusił się, dławił, miał odruch wymiotny. Od urodzenia jest niejadkiem. Był czas, że musiałam go karmić strzykawką. W tej chwili ma 2 lata i 3 miesiące, karmienie jest koszmarem. Wykluczono również mukowiscydozę. Od roku jest na enzymach trawiennych, które nie dają jakiś niesamowitych efektów, ale najważniejsze, że synek nie traci na wadze, ale powolutku przybiera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekuję wam za pocieszenie. Mam nadzieję że mój synek nie ma celiakii albo czegos jeszcze gorszego. Nie ma zadnych objawów uczulenia na cokolwiek. Wazy ok 7800g przy wzroście 81cm. Jest okropnie chudziutki i az się boję jaki bedzie za rok bo juz przeciez duzo nie przytyje za to do góry urosnie. Ja jako bobas wazyłam troszkę mniej niż Sebastian ale byłam tez nieco niższa. Mając 2 latka wazyłam 10 kilo a mając 4- 15 kilo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a tak naprawdę
to jak się ma jego rozwój na siatce centylowej? jeśli idzie po stałym centylu to nic mu nie jest :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak idzie mniej więcej postałym centylu ale jest to poniżej 3 więc chyba jest sie czym martwic. Ciągle przybiera na wadze ale mało, nie chudnie. Za to na siatce wzrostu jest powyzej 97 centyla. Są to duże dysproporje. Oprócz wagi nie mamy żadnych problemów, rozwija się szybciej gdzies tak srednio o 2 miesiące od tego co piszą w tabelach. Raczkuje jak torpeda, chodzi za jedną rączkę, mówi pierwsze słowka. Cały czas myslalam ze to przez jego ruchliwosc ale w szpitalu kazali sie zglosic do gastrologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja je 120ml zupki, (sama gotuję), niecały mały słoik owoców i cycka ssie - to wszystko. Nie wciskam, nie latam po domu, je ile chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tam znawca nie jestem
może i Twój synek jest chudziutki ale idzie po centylu tzn., że rośnie (a że jest w grupie chudziaków to już inna sprawa) ja swoich małych nie zmuszałam nigdy do jedzenia - chciały to jadły nie chciały to nie jadły (czasem np przez dwa dni z rzędu starsza potrafiła zjeść tylko 2 butle mleka i mały jogurcik), a później jak się dosiadała to myślałam, że mi jedzenia dla niej zabraknie ;) a próbowałaś dawać małemu chlebek? może on wolo jeść bardziej ostro - jak zaczęłam dawać córce normalne jedzenie - doprawione tak jak my jemy to nie mogłam się od niej opędzić :) tak jej smakowało; młodsza jest jeszcze słoiczkowa (ma 10 miesięcy) i też nie chce jeść jedzenia, w którym są większe kawałki jedzenia (np makaronik czy kasze) ale jej nie zmuszam - je papki ;) położna mówiła, że jest ok, mimo, ze mała do olbrzymków nie należy i też jest na granicy dolnego centyla; mówiła, żebym zaczęła jej dawać chleb (ale ten tostowy - bo jest miękki i Ladnie rozpuszcza się w buźce) a poza tym tak mi się wydaje, że od takiego chleba łatwo przytyć heheheheh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chleb tostowy to sama chemia :o On jest zdatny do spożycia przez rok ;) Chyba lepiej bułki po prostu ;) W sensie zwyczajne pieczywo pszenne ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehhehehehehh***
ale chyba nie zaprzeczysz, że od niego się tyje :P a poza tym tu gdzie mieszkam to nie ma różnicy czy to chleb czy bułka - wszystko takie samo bleee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehhehehehehh***
A tak na marginesie to i owszem, zgadzam się z Tobą, żeby podawać normalne pszenne pieczywo, takie mięciutkie tylko, że ja zapomniałam, że coś takiego istnieje ;) tu się żywię tylko razowcami, a one za ciężkie dla malucha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nom, poza tym razowce zawierają dużo błonnika, którego, z tego co czytałam, nie powinno być za dużo w diecie dziecka. Szczerze mówiąc to ja pieczywa razowego w ogóle nie lubię :) Najbardziej kocham świeże kajzerki - pyszne ze wszystkim :) Rozmarzyłam się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A może Sinlac? On jest sam w sobie słodki, dzieci zazwyczaj go lubią, możesz podawać zamiast kaszki, no i sprzyja zwiększaniu masy ciała. Inną rzeczą zazwyczaj lubianą przez dzieci jest domowy kisiel na bobofrucie. A tak BTW: - nie popieram latania za dzieckiem z łyżką - moja młodsza ma 2 lata, waży 10,5 kg, mierzy 83 cm a chciałybyście móc zjeść na obiad tyle co ona.... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tarantino
1/5 tego ile samo waży

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój Pawełek dostaje Sinlac od 8 miesiąca życia, bo miał go utuczyć, ale niestety nie działa :( Wciskam mu wszystko to, co jest niby tuczące (kaszki, Sinlac, masło do zupy + te enzymy) i nic, dalej jest poniżej 3centyla :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki dziewczyny:) Chlebek maly bardzo lubi i od dawna mu go daję:) Ale nie jestem w stanie ocenic ile go zjada bo on musi sam więc dostaje kromke do rąsi. Trochę zje a troche nakruszy. Z łyzką to nie tak zebym za nim latala po calym domu tylko klade go na lozku albo na stole, daje zabawki a jak ucieka kawalek dalej to ja za nim. Dzisiaj wypił 200 ml mleka i zjadł ok 400g zupki. No i oczywiscie herbatka - prawie pol litra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
400g zupki? Moja zjada ze 100 ml, jej rekord życiowy to raz 160 ml... No to raczej Lusia jest niejadkiem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A dziś to w ogóle zjadła z 50 ml deserku i tyle samo zupki - z tych stałych pokarmów. Kaszek nie tknie, herbatek też. Pije tylko mleko z piersi - ile? Nie sposób zmierzyć ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sporo mleka. Moja pediatra mnie opierniczyla, ze w tym wieku dziecko ma juz nie pic takich ilosci mleka. Polecam przyzwyczaic do bulki/chleba. I nie tostowego tylko zwykly albo np. graham. Ma wiecej blonnika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powaznie wasze dzieciaczki tyle jedzą? No ale mój je zupke zamiast mleczka a zupa ma przeciez mniej kalorii. Z cycusiem to tez nie wiem ile on tego wypije bo tylko jak jest spiacy to pociąga sobie troche noi rano o jak się obudzi. Wtedy zawsze jest bardzo spragniony. W sumie to cycusia je ze 3, max 4 razy dziennie. Chlebuś daję zwykły, mieszany, no albo bułki. A w szpitalu nam mówili ze wczesniej za mało jadł. Za to jak tam zjadał litr kleiku to mówili że to dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do lucyjkanie obraź się ale
nie zawsze pediatra wie najlepiej jak dziecko nie tyka kaszek to co ma jeść/pic? niech sobie pije to mleczko - chyba lepsze to niż zagłodzony maluch - poza tym te dzieci jedzą też obiadki i deserki - wiec samym mlekiem sie nie zywia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do lucyjkanie obraź się ale - ja sie wcale nie obrazam, to samo powiedzialm mojej pediatrze, tym bardziej, ze te kaszki tez na mleku musze robic. Tyle, ze ona twierdzi, ze dla dziecka ponad 8 miesiecznego 3 posilki mleczne to max, a najlepiej, zeby bylo mniej :O A i przepraszam, bo zle doczytalam. Autorka topiku Angela dobrze karmi swoje dziecko (ja tez musze sie troche nalatac z lyzeczka za swoja), to ze za duzo mleka, to bylo do kolezanki "troche zamotana", bo jej maluch od poludnia tylko na mleku. A tak wogole, to jesli dziecko utrzymuje przyrost wagi w "swoim" (nawet niskim) centylu, to jest OK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Angela - poważnie Lusia tyle je, ile napisałam. Ja mam kubeczki z Tommee Tippee 120ml do przechowywania domowych zupek i ona zazwyczaj w tym kubeczku na dnie zostawi. Czasem zje wszystko z kubeczka. A raz zjadła cały i nawet łaskawie z drugiego pociągnęła. Ale to raz jedyny było. Do dziś pamiętam :) A owoce je ze słoiczka, więc też mam wgląd w objętość i wczoraj zjadła pół sloika jabłka z dynią BoboVity, sama resztę dokończyłam. Kaszek kupiłam 5 rodzajów i każda spotkała się z zaciśniętymi do białości ustami. Nie wciśnie się, nie ma bata, co będę siłą usta jej otwierać? Chodzę z nią na ważenie, przybiera jako tako, zdrowa jest, więc paniki nie sieję. Idę, bo się po drzemce obudziła :) Będę karmić zupą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość troche zamotane
Lucyjka - moje dziecko nie toleruje kaszek ani pieczywa itp (starsze dziecko odżywiało się dokładnie tak samo i jest zdrowe, dobrze rośnie, nie jest grube ani chude - ma ponad 3 lata) dlatego uwazam, że to co robię nie jest zle - mala tez dobrze przybiera na wadze, jest na stalym centylu, polozne mowia ze jest ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość troche zamotane
starsza zaczela jesc kaszki dopiero jak skonczyla rok a i tez nie bylo mozliwosci jej przekonac mlodsza drze się okrutnie jak jej daje kaszke :O poza tym nie zywi sie samym mlekiem - je jeszcze jogurty, obiadki i owoce - mysle ze dieta jest ok :) mala nie choruje itp moje dzieci chyba poprostu takie są - mleczkojadki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość troche zamotane
poza tym rozmawialam z polozna -powiedziala, ze jak dziecko nie chce to mam nie zmuszac - zreszta moje zdanie jest dokladnie takie same - dopuki dobrze przybiera na wadze i nie choruje to robie to co uwazam za sluszne - nie zawsze slucham "madrych" lekarzy, ksiazek itd - z doswiadczenia wiem, ze te madrosci mozna sobie czesto w d.. wsadzic (za przeproszeniem)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Troche zamotane - no jak mala nie chce kaszek to nie zmusisz. Swieta prawda. Ale chyba przez to, ze pije same mleko po poludniu, to musisz ja karmic w nocy? Tak mi sie zdaje... A mam do ciebie pytanie z innej beczki. Czy twoja corka pije cos poza mlekiem? Herbatki, wode, soczki? Bo moja tez jest bardzo mlekolubna i nie chce pic innych napojow :O Oszukuje ja rozcienczajac sok i dodajac miarke mleka :( Do herbatki tez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×