Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaniepokojony mąż 30

NIE WIEM JAK POMÓC ŻONIE i bardzo się martwię!

Polecane posty

Gość zaniepokojony mąż 30

drogie Panie, mam nadzieję, że nie wyrzucicie mnie z forum jako męskiego intruza. bardzo proszę Was o pomoc. nie mam pojęcia, jak mam pomóc mojej żonie, a sytuacja staje się coraz poważniejsza. M. jest około 7go miesiąca ciąży. odkąd jej brzuch stał się widoczny, i troszkę przybrała na wadze, zaczęła się dziwnie zachowywać :( cały czas jest smutna, stała się milcząca - co przeraża mnie najbardziej, zawsze była żywa strasznie, albo roześmiana, albo wściekła, jeśli coś było nie tak. nigdy jej takiej nie widziałem. jest przybita, cicha, prawie się nie odzywa. dwa razy, jak wróciłem wcześniej z pracy, zastałem ją płaczącą, zrozpaczoną. na pytanie o powód powiedziała, że ma ciążowe humory i żebym się nie przejmował. ale martwi mnie cos jeszcze. ona nie daje się dotknąć. nie mówię o seksie, bo nie miała na to ochoty niemal od 2iego miesiąca ciąży, a ja to szanuję i nie chcę jej zmuszać. chodzi o zwykłe dotknięcie, czy przytulenie, pogłaskanie po włosach. odsuwa się, zamyka w sobie, prosi, żeby jej nie dotykać. mówi, że jest gruba i nienawidzi swojego ciała. nie pozwala na nią patrzeć. przeniosła się do drugiego pokoju, nie chce spać nawet obok mnie. ostatnio coraz mniej je.. proponowałem wizytę u psychologa, obraziła się. jak mam jej pomóc? któraś z Was miała podobne nastroje? jak mam z nią rozmawiać? pomóżcie, proszę. boję się i o nią, i o dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawdopodobnie
uważa że jest dla ciebie nieatrakcyjna, wstydzi się swojego ciała. Powinna okazywać jej to że nadal ci się podoba i ją kochasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Porozmawiaj z nią, powiedz, że jest dla Ciebie najpiękniejszą kobieną na Ziemi:), że się o nią martwisz i o dziecko, że chcesz jej momóc. Zapytaj się czy coś ją martwi, czy z dzieckiem jest wszystko dobrze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to hormony ciążowe tak działają. wiem coś o tym bo ten opis który przedstawiłeś pasuje do mnie w 90% a tez jestem w 7 miesiącu. staraj sie być bardzo delikatny, nie obrażaj sie jak nie ma ochoty rozmawiać czy się przytulać. ją teraz wszystko drażni, denerwuje, boi się o siebie, o swoją atrakcyjność jako kobiety, boi się o dziecko. wie że przez jej smutek ono też jest smutne, ze nie powinna tak robić i to jeszcze bardziej ją przybija. spróbuj z nią rozmawiać, pomagaj jej w domoych obowiązkach, ale jednocześnie pozwól niektore rzeczy wykonywać tak jak dawniej (może ją denerwować twoja przesadna troska o nią i zabranianie robienia wszystkiego). najwżniejsza jest rozmowa!!! wiem że tobie też jest ciężko. wiem że na pewno też przeżywasz jej ciążę i to że wkrótce zostaniesz ojcem. wcale tego nie bagatelizuję, wręcz przeciwnie uważam że to trudna rola być partnerem kobiety w ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uilotuil
i powtarzaj jej do znudzenia i na każdym kroku że jest dla Ciebie najważniejsza, że bardzo ja kochasz i że wasze dziecko będzie piękne tak piękne jak jest mamusia, i że ona jest piękna. miło że to zauważyłeś nie każdy mąż jest taki jak Ty. Cierpliwości. Ciążowe humorki są normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hormony szaleja... teraz to chyba nic nie mozesz zrobic tylko poprostu byc przy niej... ja np. cale 2 ciaze na swojego meza non stop warczalam... wszystko bylo nie tak i wszytsko co zrobil mi nie odpowiadalo... no to moj chlopina nauczyl sie siedziec cicho w koncie i nie wchodzic mi w droge... pozostaje ci miec tylko nadzieje ze po urodzeniu dziecka jej przejdzie... tyllko to napewno nie bedzie od razu tylko dopiero gdzies po jakis 2 m-cach bo do tej pory nadal beda hormony szalec... i pamietaj ze jak dziecko sie urodzi to zebys jej pomagal i ja odciazal... moj maz np. przez 2 tyg po porodzie (na tyle sobie urlop wzial) przejal wszystkie obowiazki domowe oprocz gotowania bo to co on ugotuje to nie jest zjadliwe wiec dla wlasnego bezpieczenstwa gotowalam sama... a ja wtedy moglam sie zajac tylko dzieckiem i niczym innym sobie glowy nie zaprzatalam... chodzi o to zeby nie wpadla po porodzie w depresje i zeby mogla sobie od czasu do czasu odetchnac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz moze ona mysli ze juz nie moze sie podobac bo jest w takim stanie ale np. moj maz uwaza ze kobieta wlasnie w ciazy wyglada najpiekniej bo promieniuje takim niezwyklym czarem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale jak tooo
zapewniaj ja, ze ja kochasz. pomagaj w codziennych obowiazkach. zabierz ja gdzies czasem, np. na kolacje do restauracji. kup jej seksowna koszulke nocna, taka z rozpieciem na gorze, do karmienia. przynies kwiaty. kup jakis drobiazg dla waszego nienarodzonego dziecka. rozmawiaj z nia duzo, mow jak minal dzien. smujcie wspolnie plany jak bedzie wygladalo zycie po narodzeniu dziecka. urzadzajcie razem pokoik. itp itd - badz przy niej i robcie duzo rzeczy razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sexowna koszulka z rozpieciem
do karmienia :D:D:D:D:D:D:D:;D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaNiny
Chciałam ci powiedziec ze jestes naprawde wspaniałym męzem i człowiekiem... Bardzo miłe jest to ze tak przejmujesz sie zachowaniem zony ... Nie martw sie to hormony szaleja ... Wiem cos o tym o jesem w 9 mies nie mam az tak drastycznych reakcji.. Kobiety w ciazy zwykle potrzebuja bliskosci ..Mysle ze to rodzaj depresji poza hormonami oczywiscie ...Porozmawiaj z nia ... moze podeslij tu na forum moze tu sie wygada spotka osoby które rózne rzeczy odbieraja tak jak ona i takie które jej pomoga zrozumiec to co sie z nia dzieje ... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaNiny
tutaj jest naprawde wiele wspanialych dxziewczyn które ja podniosa na duchu :) wiem co pisze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do uilotuil
...." powtarzaj jej do znudzenia i na każdym kroku że jest dla Ciebie najważniejsza, że bardzo ja kochasz i że wasze dziecko będzie piękne tak piękne jak jest mamusia, i że ona jest piękna. ..." najlepiej to niech jej mąz może nagrac, bo nie dość, że zona milcząca to po takim powtarzaniu w kolo przez te kilka miesięcy może i męzowi odechcieć się później gadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona uwarza na 100
że jest dla ciebie nieatrakcyjna albooooooooooooo to nie twoje dziecko i wyrzuty ją gnębią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drogi mezu, ciezka sprawa, ale sie nie poddawaj. Badz dla niej wsparciem, zapewniaj, ze ja kochasz, ale nie naciskaj na kontakt fizyczny. A przede wszystkim pamietaj, ze samopoczucie zony nie jest skierowane przeciwko tobie. Mysle, ze wiem jak sie zona czuje, bo ja sie tak wlasnie bardzo dlugo czulam (no moze poza kwestia nieatrakcyjnosci) od porodu. Smutna, sfrustrowana, zniechecona, odrzucalo mnie o seksu i nawet czulosci typu pocalunek. To chyba hormony i trzeba przeczekac. Z mojego doswiadczenia moge powiedziec, ze wdzieczna jestem mezowi za drobne gesty, kwiatki, pomoc przy dziecku i ze staral sie zachowywac normalnie. Nie trawilam natomiast jego marudzenia, ze \"mamy problem\", ze czemu ja go nie chce, skoro twierdze, ze go kocham itp. Zapytaj zony czy mozesz jej jakos pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaniepokojony mąż 30
dziękuję bardzo za rady. ja bym chciał, żeby nawet "warczała", żeby się złościła, jak kiedyś, bo to nie wygląda, jak jakieś tam "humory". tylko jak stan takiej apatii, strasznego przygnębienia. teraz poszła wziąć prysznic, więc skorzystałem i szybko zajrzałem tutaj i cieszę się, widząc tyle cennych odpowiedzi. z tą koszulką i kwiatami może być dobry pomysł, tylko, że jak jakiś czas temu przyniosłem kwiaty, zrobiło się Jej niedobrze od zapachu :( więc może coś innego zamiast tego. nie naciskam na kontakt fizyczny, staram się być delikatny i powtarzam, że jest dla mnie piękna i dziecko będzie przepiękne i kochane, ale jakbym mówił do ściany - jakby liczyło się tylko JEJ zdanie o Jej ciele.. martwię się coraz bardziej, bo dziś zakręciło się Jej w głowie.. boję się, że odmawia sobie jedzenia, skoro czuje się "większa"... postaram się być jak najbardziej delikatny i złego słowa nie powiem, ale boję się, że zrobi sobie krzywdę, że się osłabi, albo że wpadnie zupełnie w to przygnębienie ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×