Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Cyryl23

Pełen wątpliwości - lęki i niepewności....

Polecane posty

Gość kiedyś RER
Cyryl, to tylko moja interpretacja, ale jeśli "o zakładaniu rodziny raczej nie ma mowy na razie :)", to jak dla mnie Ty JUŻ nie wierzysz w przyszłość tego związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uchacha
Pytasz się co kieruje Twoją dziewczyną. Poczytaj sobie wypowiedzi: moim zdaniem jest tak... Większość dziewczyn w pewnym wieku chce tej stabilizacji: sukni z welonem, ślubu w kościele, dzieci (często złośliwie jest to nazywane przez panów z tego forum wścieklizną macicy). Jeśli mówiłeś jej, że ją nie kochasz, a jej to nie przeszkadza, to wybacz, ale to jest dla mnie żałosne. Może traktuje Cię tak, że spełnisz jej oczekiwania co do stabilizacji, a po pojawieniu się w dzieci pójdziesz w kąt (bo przecież jej nie chodzi o uczucie z Twojej strony i bycie parą z prawdziwego zdarzenia). Poczytaj sobie parę wątków tutaj założonych przez panów, którym taka sytuacja zatruwa całkowicie życie. Za wcześnie jest z Twojej strony na aż tak wielkie wątpliwości co do związku, to przecież dopiero pół roku! A co będzie po 10 latach? Czy czujesz radość przebywając z nią (bo napisałeś, że miło spędzasz z nią czas - to jest aż smutne, że tylko tyle), co z pożądaniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reszka___
ciekawey temat.. nikt juz nic nie napisze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buterflaj
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cyryl23
Do "uchacha" : Jakoś sobie nie wyobrażam, abym występował tu jako materiał genetyczny. Znam ją na tyle dobrze, nie podejrzewam jej o takie praktyki... Raczej rzeczywiście jest to jakieś uczucie - ja sam w trakcie rozmowy powiedziałem, że obawiam się, że nie mogę się odwzajemnić tym samym... Powiedziała, że z mojego zachowania wychodzi zupełnie co innego i słowa ją nie interesują.....To nie jest tak, że jest ona zdeterminowana i robi wszystko za wszelką cenę.. Wielokrotnie jest tak, że odwraca się do mnie po nieporozumieniach i to ja muszę zabiegać, aby sytuacja wróciła do normy..... Natomiast mężczyznom, którzy mieli "przyjemność" trafić na wyrachowane zouzy należy jedynie współczuć....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buterflaj
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1323482490iodjkxnn
przed chwilą ją obroniłeś... bardzo to fajne było, tchórzu ;) wydaje mi się, że jednak kochasz... Pospotykajcie się ot tak, bez deklaracji - sprawdź jeszcze... ...Albo zrób kilkuletnią przerwę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uchacha
To, że autor ją obronił nie musi wynikać z tego, że ją kocha tylko z tego, że jest dżentelmenem! Ja przedstawiłam taką wersję zachowania tej dziewczyny, bo wynikała ona z tego co opisał, że: nie jest pewien tego związku, zrobili już sobie przerwę (a z tego wynikało, że to z jego inicjatywy wyszło), powiedział, że ją nie kocha. Jeśli po czymś takim by z nim była to moja wersja zdarzeń byłaby wielce prawdopodobna. Tymczasem sprawy przedstawiają się inaczej. Autor się zastanawia co kieruje jego dziewczyną i czemu ona jego wahania nie rozumie. Powiem Ci szczerze autorze, że swojej dziewczynie robisz mętlik w głowie i wysyłasz sprzeczne komunikaty. Jak ja bym była w podobnej sytuacji tzn byłabym z kimś kto jest dla mnie miły, dobry, czuły, opiekuńczy i po sprzeczkach zabiega o związek, stara się, ktoś komu bym powiedziała tak jak ona, że chcę z nim być już na zawsze i wtedy bym usłyszała: "obawiam się, że nie mogę się odwzajemnić tym samym" to po półrocznym związku bym pomyślała, że mu zależy bardzo na mnie, ale jest jeszcze nie do końca przekonany, bo i pół roku to nie tak dużo żeby być pewnym do końca czy to jest ta osoba na zawsze. Ale widząc takie zaangażowanie byłabym przekonana, że wszystko idzie w dobrym kierunku i on potrzebuje jeszcze trochę czasu. Dlatego nie dziw się autorze, że przy Twoim zachowaniu, dziewczyna to odbiera w ten sposób i Twoje stwierdzenia, że "chyba, może", nie wyglądają w jej oczach na aż tak poważny problem. Nie rozumiem dlaczego pytasz się obcych ludzi czy ją kochasz, na to możesz sobie odpowiedzieć tylko sam. To, że nie czujesz motylków i dlatego się zastanawiasz jest sprawą indywidualną. Każdy przeżywa miłość na swój sposób, a najważniejsza jest chyba chęć bycia razem. Pytasz się czy jest sens kontynuować ten związek. Wygląda z tego co piszesz, że byś chciał, ale się boisz. Daj sobie jeszcze trochę czasu zanim podejmiesz decyzję. Ale szukania odpowiedzi na takie pytania na forum internetowym to nieporozumienie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minhod
Dobrze im ze sobom to czemu coś psują. nierozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maile nie dam
/u nnie nioepewność pojawila się bo roztyla sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawe jak historia się
potoczyła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×