wejdz i dodaj swoj argument

jakie sa argumenty za byciem nauczyciele??

wolne wakacje?:O

mała ilośc godzin pracy, sporo czasu wolnego + ferie i wakacje, satysfakcja zawodowa przy pracy z mlodzieza. z tym, ze trzeba byc otwartym, wyrozumialym, miec cierpliwosc i naprawde ludzic dzieciaki.

- wolne wakacje, ferie, długie święta (np przedłuzone o dni między Bożym Narodzeniem a Sylwestrem) - nie ma dowolności traktowania przez pracodawcę, pracodawca nie jest firmą prywatną - wcześniejsza emerytura - mało godzin pracy w ciągu dnia

psychiczne obciązenie niskie zarobki prawdopodobieństwo poniżenia bycie 'na językach' uczniów duża odpowiedzialnośc :O

(no, satysfakcję zawodową to i sprzątacz może sobie wpisać do zalet pracy, gdy tak powiedzie wzrokiem po wysprzątanym podwórku a lubi porządek :S przy czym nie wiem czy nasze prymitywne społeczeństwo bardziej nie ceni sprzątaczy niż nauczycieli, bo jeszcze potrzebę pozbierania śmieci to jeden z drugim rozumie ale jak trudno jest nakłaść dzieciakom do głów i jeszcze za to zbierać pretensje i marne grosze to już raczej do postronnych nie dociera)

zalll, ale ty wymieniłeś te dla masochisty :D

dzieki wszystkim za argumenty jutro je wykorzystam:)

och wymsknęło mi się ;) :P

mozliwosc dorabiania sobie(korki) wczesniejsza emerytura? wiem ze kiedys tak bylo

trtr , podkreslilam, ze satysfakcje ma sie wtedy, kiedy lubi sie prace z mlodzieza. jesli tobie wieksza sprawdza latanie ze szmata, Twoj wybor. osobiscie w LO mialam swietna mloda kadre, ktora byla calkowicie zaangazowana w zycie szkoly. razem pracowalismy nad projektem - peace, lekcja tolerancji. oraganizowalismy wymiany do izraela, indii, chin.. zaprzyjaznilismy sie i zarowno uczniowie i nauczyciele mieli z tego wielka frajde. z tym ze trzeba byc pedagogiem z pasja , a nie belfrem, ktory marzy tylko o tym, zeby po 5 godz lekcji zniknac z pola widzenia.