Niechciana randka... jak delikatnie odmowic komus kogo znamy?

jw. Co zrobic jesli zaprasza nas na randke ktos kogo znamy , lubimy, ale nie traktujemy jako material na "randke". Zaprosil mnie dzisiaj kolega ktory jest ode mnei , mlodszy o 2 lata, nizszy o 10 cm i drobniejszy... Meczy mnei na gadu od dawna, bardzo go lubie, znamy sie ze szkoly i nie chcialbym zeby to ajkos glupio wyszlo. Wstepnei umowilismy sie na piatek ( zapytal czy mam cza sbo chcialby sie bardzo spotkac...a juz kilka razy w ten sposob zagadywal ale udawalam ze mnei nei ma ,a lbo ze akutar wyjezdzamz miasta itp...) ale chyba bede musiala wymyslic jaks wymowke...:(

powiedz, ze masz białaczke i niedługo umrzesz

powiedz prawdę. Z początku to bolesne ale wg mnie jedyne rozwiązanie skoro go nie chcesz

ja tu mam powazny dylemat a Ty sobie jaja robisz;(

a co nam po tym ,że koleś jest młodszy i niższy:O dzizas....każdy jak cos napisze to odrazyu stara się wybielić:O przez własne kręcenie, jedynie oddaliłas co nieuchronne...nie chcesz sie spotykać to mu to powiedz wprost:O

z tymi młodszymi to zawsze jest problem! oni są tacy...delikatni emocjonalnie

spotkaj sie z nim pogadaj, badz mila-co ci szkodzi. Wspominij "mimochodem" ze masz chlopaka

delikatni emocjonalnie? :o dziwne tylko ze jak was ktos kopnie w dupe i zostajecie odtrącone to zachowujecie sie tak samo :o

z każdym jest. Ale chyba lepiej powiedzieć jak sprawy stoją niż dawać jakieś złudne nadzieje wymówkami. A koleś dalej siedzi i liczy na coś

ahhh no ale to nie bylo nic w stylu "podobasz mi sie czy umowisz sie ze mna" bo wtedy moglabym powiedzien...sory ale..... tylko takie podchody od kilku miesiecy , pol zartem pol serio, aczkolwiek wierzcie mi zdecydowanie moglam sie domyslic ze mu sie podobam. Lubie go bardzo...moze mogalbym sie w nim zakochac, ale ta roznica wzrostu, mnei calkowicie odpycha :/

eeee? chyba kazdy jak zostanie kopniety w dupe to mu smutno czlowieku...tylko ze jak sie ma juz swoje lata to czlowiek sie...uodparnia, powiedzmy...

troszkę mącisz... ale wzrost jest chyba do przełknięcia. Znam kilka takich par i jest im dobrze

to nie mącenie:D to szukanie racjonalnego powodu umów się z nim i spytaj czy możesz zabrac kolezankę albo kolegę bo przeciez to nie randka pójdziecie do kina na nowego batmana,,,gadac nie trzeba ani się wysilać...jak jest glupi to i tak cie bedzie męczył jak mądry to odpuści:D

to utrudnianie sobie życia takie szukanie wymówki. można wpaść i będzie jeszcze gorzej jak się koleś zorientuje ze go oszukuje. Ale jak się zdecydujesz na kino jednak to Batmana raczej odradzam:)

moja znajoma ma faceta o 4 lata mlodszego i uklada im sie znakomicie. wiek nie jest tu przeszkodą. Wzrost tez. Oczywiście jesli chcesz miec faceta "dla siebie" anie na pokaz.

nie oglądałem:P a chciałem pójść to może Mamma Mia:D

tego ja nie oglądałem:) a Batmana niestety tak:(

powiedz mu, ze bardzo go lubisz i niechcesz zeby mu yło przykro, ale jest Twoim super chłopakiem a tak naprawde Twoje serce jest juz zajęte dla kogoś innego :)

Nie, nie jestem tobą zainteresowana!

A może poprostu idź na to spotkanie i właśnie to tak potraktuj - jak spotkanie, a nie jak randke. Spędzisz przynajmniej miło czas, a jak on będzie chciał coś wiecej to możesz albo powiedzieć prawde - ze traktujesz go jako kolege i tylko kolege, do którego nie czujesz nic wiecej oprócz lubienia, albo...gorsza wersja - powiedz ze juz na kimś Ci zależy:P

Bylam juz na Batmanie i tez mi sie srednio podobal. Tu nei chodzi nawet o ten wiek, bo mialam juz mlodszego chlopaka i nadal czesto podobaja mi sie chlopacy mlodsi o 2, 3 lata. Nie chodzi mi przeciez tez o szukanie kogos na pokaz.Chodzi o komfort. Jestem wysoka ( 180 cm) i przyzwyczajona do tego ze wiele osob jest ode mnei nizszych. 3, 4 cm sa ok , ale wiecej juz mi przeszkadza.Czuje sie jak babochlop albo mamuska ;) a chyba zadna dziewczyna nie chcialaby sie tak czuc przy swoim facecie ;) Chyba wymysle jakas glupia wymowke typu ze jeszce nie wrocilam do miasta( teraz jestem u kolezanki w innym) ,a w sobote nei moge bo ide na impreze do znajomych ...a w poniedzialek jade na wakacje na tydzien ( serio) i moze przez to przekladanie sam sie domysli... Wiem z eto dziecinada ale nei powiem mu wprost " ze chyba nic z tego nei bedzie".... nie mam serca jakos. Albo zmusz esie i pojde z nim na ta niby randke... boje sie tylko ze bedzie chcial mnei przewiesc swoim motorem bo juz mi to proponowal ale jakos nie wyrazilam wielkiej checi ;) Nie mam ochoty na wtulanie sie w jego male cialko ;P

sama sobie robisz pod górkę...

wiem wiem :( najgorsze ,ze w ogole nei potrafie nikomu niczego odmawiac i potem sama pakuje sie w jakies klopoty i musze kombinowac, klamacalbo robic cos wbrew sobie.

taka Twoja natura... wierzę że najdziesz najlepsze rozwiązanie

Najlepiej się umów ale nie zapomnij aby się nie wymyć i zdbaj o to zeby zrozumiał że ideałem nie jesteś.

autorko a ty jezyka nie masz w buzi:O:O:O:O...czy tak trudno to powiedziec ze nie masz ochoty....?

tak latwo powiedziec prosto z mostu. Znaczy owszem mozna - tyle, ze nie zawsze dotrze :D Mam taki trudny przypadek za soba to wiem. Jak ktos nie doswiadczyl niech nie rzuca "zlotych rad" myslac, ze to podziala... Nie dziala :O

albo prosto z mostu mu powiedz mu o co chodzi badz napisz np.na gg albo spotkaj sie z Nim dla swietego spokoju i sa wtedy 2 opcje, albo po spotkaniu da Ci spokoj albo bedzie nalegal:/ Poza tym skoro tak sie lubicie to pasowalo by sie styknac na np.bronka...czy spotkanie to od razu randka?:P

Nie no chyba najlepiej kogoś kopać w d....,żeby się uodpornił!hahaha Ładnie,ładnie!

Możliwe,że on sobie jakieś nadzieje robi.Najlepiej mu od raz powiedz.