Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość

A ja chyba powiedziałem jej za duzo...

Polecane posty

Gość

Hmmm-sytuacja troche dziwna-wróciła do mnie moja ex. Jako że zakochany głupek ze mnie (haha) to się oczywiscie zgodziłem. Zabwane nie? Dobra-zdarza sie. Całe zycie kierowania sie rozumem i tym razem emocje wzieły góre-zaczelismy sobie być znów razem. Wiadomo jak to jest-nieufałem, czułem sie początkowo dziwnie bojac sie, ze znów sie wszystko rozleci i i takie tam-typowe rozterki człowieka który został skrzywdzony. Pół roku nas troche zmieniło,a przynajmniej mnie choć i ona zachowuje sie dojrzalej... prawie jakby wiedziała czego chce...heh bo jej niezdecydowanie było powodem zerwania...I obecna sytuacja-kurcze zaczynam jej chyba ufac. Juz nie jestem nawet zazdrosny. Natomiast ona-hmmm jest teraz inna niż wtedy. Gdy wczesniej nigdy nie była o mnie zazdrosna to teraz... zdarza jej sie. Gdy wczesniej twierdziła że ludzie nie musza sie bez przerwy kontaktowac tak teraz... sama do mnie pisze. Gdy wczesniej mało obchodziło ją co robię tak teraz... potrafi sie martwic czy bez przeszkód trafiłem do domu... takie drobnostki ale zwracajace uwage. A ja... ja staram sie nie przesadzac z okazywaniem tego jak mi zalezy. Boję sie (tak wiem, może i głupie ale co z tego) ze gdy ona zauważy że mi na niej zależy jak na nikim wcześniej to sie znów znudzi i odejdzie. Taaaak. A przechodząc do sedna problemu-niedawno zdarzyła nam sie impreza u znajomych. Przesadziłem z akoholem. Bywa. Urwał mi sie film... głupie gówniarskie i w ogóle sporo przymiotników można znaleśc ale cóż-spiłem sie i tyle. Potem siedziałem jakis taki zwieszony lekko... ona myslała ze cos sie stało-zabrała mnie na bok i zaczeła wypytywac-a ja naszej rozmowy nie pamiętam. Wcale. Nic. Zupełnie. Pamietam poczatek gdy powiedziałem że nic sie nie stało, że po prostu jestem zmeczony (w sumie dużo pracowałem tego dnia)... potem pustka. I niedługo zbliza se spotkanie-umówilismy sie ze do niej przyjade... i zastanawiam sie na ile sie wówczas otworzyłem. Czy powiedziałem jej wszystko o swoich uczuciach, obawach, o całym tym gównie o którym wolałbym by sie nie dowiedziała dopóki obawy mi nie przejda. Bo to raczej tylko by ja przestraszyło-tak mi sie wydaje. A najgorsze jest to że boję się ze mogłem powiedzieć jej, że ją kocham. Bo tego nie powiem jej gdy sam nie dojde do wniosku ze z jej strony usłysze to samo. Ot taka sobie głupota ale dla mnie ważna, bo mówiac ważne słowa w nieodpowiednim momencie można tylko coś spieprzyć. Dzisiaj po sms-ach widze ze ona zachowuje sie jakby nic sie niestało-no prawie-w jednym z nich zasugerowała ze jestem jednak troche zazdrosny o jej kolegę... ja tego nie okazywałem-mysle że mogłem jej to wtedy powiedzieć. A jeśli powiedziałem to to mogłem i reszte... no i sie teraz troche nakrecam myslac ile powiedziałem... alkohol ewidentnie mi nie słuzy. Niedlugo spotkanie i czeka mnie rozmowa na temat tej nocy... zazdrosci o kolege (heh) i ogólnie wszystkiego. Brrrr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam racje tak tak
ojej, wez to jakos stresc, ciezko czytac taki dlugi wywod

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Mam nadzieje że nie powiedziałem ale strach jest. W sumie pamietam jeszcze koncówke rozmowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Z czasem zaufam-i tak jest duzo lepiej niz na poczatku. Po prostu-jestem sobie z nia i tyle. A boję sie tylko jednego slowa. Bo nie chce go powiedzieć za wsześnie. Tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
............ kolejny przykład obalajacy mit o tym jak to szczesliwie mozna wrocic do swojego/jej ex po jakim czasie,by moc rozpoczac wspaniałe beztroskie i niczym nieskalane zycie uczuciowe.... echhhhhhh jak mi zal ludzi babrajacych sie na nowo w starej wodzie po ziemniakach...:O:O:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
tak brat-a ciekawe po z tego co czytałem na forum ty sie jeszcze nie otrząsnałes do konca po ostatnim :P Ale podobno doświadczenia miałes takie że ci sie nie dziwie że watpisz w jakiekolwiek powroty. Zreszta-ja sobie zdaje sprawe z ryzyka-że nie wchodzi sie do tej samej wody i takie tam pierdoły-ale próbuje-bo mysle ze miałbym do siebie pretensje gdybym tego nie robił. Może i jestem głupi, naiwny sentymentalny-ale sie po prostu zakochałem i tyle. A to że ona chce ze mną być... bardzo mi odpowiada. Bez wzgledu na to co bedzie poźniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wick (thewickerman1988@gmail.com) tak brat-a ciekawe po z tego co czytałem na forum ty sie jeszcze nie otrząsnałes do konca po ostatnim Ale podobno doświadczenia miałes takie że ci sie nie dziwie że watpisz w jakiekolwiek powroty. Zreszta-ja sobie zdaje sprawe z ryzyka-że nie wchodzi sie do tej samej wody i takie tam pierdoły-ale próbuje-bo mysle ze miałbym do siebie pretensje gdybym tego nie robił. Może i jestem głupi, naiwny sentymentalny-ale sie po prostu zakochałem i tyle. A to że ona chce ze mną być... bardzo mi odpowiada. Bez wzgledu na to co bedzie poźniej. dobrze czytałas...byłem w dole,ale w przeciwienstwie do niektorych osob potrafiłem stanac twardo na ziemi i etap uzalania sie nad soba mam juz tak daleko jak Kubica raikonnena w jednym z turniejow gp formuły jeden...nie ukrywam byłem załamany...ale rozpamietywac miesiacami tego ze panna mnie w rogi walneła nie zamierzam:O jestem teraz na etapie zauroczenia pewna osoba i jes mi z tym stanem fantastycznie...... a co do powrotow to jestem konsekwentny w swioch wypowiedziach i powtorze jeszcze raz nie ma dla mnie powrotu do ex jesli nastapiła zdrada pozdrawiam🖐️...bo na ten czas koniec pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
No gdyby zdradziła to raczej nie pozwoliłbym jej wrócic. Nie zniósłbym swiadomosci tego że ona z kimś innym i w ogóle. Ale tu nie było zdrady. Po prostu rozstanie i po pół roku powrót.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie pij tyle
i nie wkręcaj sobie że coś jej powiedziałeś, skoro ona zachowuje się jak nigdy nic to znaczy że pewnie nic nie chlapnąłeś co najwyżej możesz się sam z siebie pośmiac przy niej że masz słabą głowę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wick, to nie jest tak, że przy kobiecie trzeba koniecznie grać wielkiego macho, co to niewiele go obchodzi. Raczej tak, że ni enależy wyskakiwac z tymi uczuciami na okragło (np. w postaci 20 smsów dziennie pt. "kocham Cię", albo godzinnego wiszenia na słuchawce "to nic, że obiad robisz, połóżtelefon na stole i sobie gotuj, a ja posłucham" , autentyk). Czasem trzeba okazać te uczucia...a skoro po pijanemu? Hm, ja bym pomyslała, ze po prostu ciężko przychodzi Ci mówienie o tym, ale skoro Ci zależy, to miło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
to z wiszenia na słuchawce to mi sie nidgy nie zdarza :D chociaż raz miałem zamiar zagrać jej przez telefon na gitarze jej ulubioną piosenke... ale kurde zrezygnowałem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×