Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

nie daj się

Jak unormować jedzenie i rzucić palenie ?

Polecane posty

Mam 2 problemy do pokonania.Muszę unormować jedzenie i swoją wagę oraz w niedalekiej przyszłości rzucić palenie i nie przytyć.Topik ten zakładam , bym miała gdzie wszystko z siebie wyrzucić.Bym mogła w razie potrzeby prosić Was o pomoc i dobrą radę.Mój topik nie zaniknie , nie pozwolę na to .Chcę zdrowo i normalnie żyć i mam nadzieję że mi w tym pomożecie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze na początek staraj się jeść 4-5 posiłków dziennie (3 wieksze, reszta jakieś przekaski najlepiej warzywne lub owocowe), ostatni posilek 3-4 godziny przed snem:) no i oczywioscie zrezygnuj ze sztucznych rzeczy (zupki, jakieś słodkie napoje typu cola, jakies dania z torebki itp), oczywiscie ogranicz lub calkowicie wyeleminuj slodycze... pij zieloną i czerwoną herbate jedz duzo warzyw, owoców i ryb

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Sesylia , stopkę masz taką pogodną i poprawiającą nastrój.Robi dobre wrażenie .5 posiłków dziennie to podstawa dobrego odżywiania i staram się tak robić ale ....przychodzi moment że nie wytrzymuję i się objadam .Jak się wtedy czuję , chyba nie muszę mówić .Wiadomo , ogromne wyrzuty sumienia .Wczoraj np. tak właśnie było ,przyszłam wieczorem z pracy i zjadłam dużo za dużo.Dziś przez to czuję się fatalnie i wiem że muszę coś z tym zrobić , bo jak sama sobie nie pomogę to nikt tego za mnie nie zrobi.Ja nie wiem dlaczego jedzenie ma nademną taką władzę ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna jestem
do załozycielki Ja od razu do glebokiej wody;).Jestem w trakcie rzucania palenia,dopiero od poniedziałku i równoczesnie jedzenia.Jestem szczupła,ale obawiam się,ze przy braku papierosów zacznę tyć. Moja metoda to jak najwiecej czasu spędzać poza domem-spacer z psem ,bieganie.Najgorzej jest w pracy:-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj dobrze znam ten ból, tez nie raz mi sie zdarzają takie chwile słabości.. dużo zależy tu od silnej woli... musze przyznac ze osatatnio juz pare razy usało mi sie nad tym zapanowac:P poprostu mysle sobie o moim dodtakowym tluszczyku na biodrach który mi tak przeszkadza, albo tym jak sie bede czuła po tym jak sie objem;) jesli mam ochote cos zjesc przed snem mimo ze juz zjadlam kolacje to sie powstrzymuje ze wszystkich sil - zajmuje sie czyms, zeby nie myslec, pije wode lub herbate... poprostu pocwicz silną wole:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie jak sie ma zajecie to sie nie mysli o jedzeniu:) ja tez jak jestem poza domem to zapominam o glodzie, jedzeniu i w ogóle, albo jak sie czyms sensownym zajme w domu;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja ostatni posilek jem ok godziny 19, po 19 - 19:30 staram sie juz nie jesc - ale chodze spac ok północy wiec...zalezy o októrej chodzisz spac:) a ryby - smażone tez mogą byc, ale bez panierki... taka sama rybka z przyprawami usmażona tez jest pycha, a panierka to tylko dodatkower kalorie i tłuszczyk:P albo duszona rybka tez jest ok... no aprowana to juz w ogle super hiper, ale ciągle parowana to sie moze znudzic:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znam ten boj! Ja z moim paleniem walcze juz od dawna dawna i co rzuce na 2 tyg to na imprezie zapale, potem 3 dni pale i znowu rzucam :) ale chyba lepsze to niz palic caly czas z kilogramami tez sie mecze a co :) i mysle, ze najlepszym rozwiazaniem na oba sposoby jest sport i picie duzo wody, herbaty. Ja tak robie i w sumie nie tyje, ale tez nie chudne ...niop ostatnio 2 kilo zrzucilam, ale jeszcze toche bym chciala. bede do CIebie zagladac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Temat ruszył z kopyta i tak trzymać.Widzę że dzielnie walczycie , ja też .Wczoraj było....oj nie do końca jestem z siebie zadowolona ale było lepiej niż przedwczoraj .Narazie chcę się uporać z jedzeniem , co do palenia to niepaliłam prawie cztery lata i dopadły mnie problemy i durna zapaliłam papierosa .Teraz bardzo tego żałuję bo papierosy na dłuższą metę nie przyniosły ukojenia a teraz mam dwa nałogi i jedzenie i palenie .Ba nad jednym i drugim straciłam kontrolę .Jasny gwint jaki człowiek jest głupi ale teraz już jest za póżno.Rano jak tylko się obudzę od razu myślę o paleniu a już tak nie było przez długi długi czas. Muszę sobie założyć jakies sztywne ramy których się będę pilnować mam tu na myśli te 5 posiłków dziennie - to do końca grudnia , a od 1 stycznia dołączę rzucenie palenia , czy mi się to uda - zobaczymy NIE DAJCIE SIĘ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dodam na pocieszenie ze jak rzucałam palenie to w te 42 dni schudłam 4,5 kg:) niestety pale znowu i o zgrozo przytyłam dopiero jak zaczełam palic, mysle ze oraganizam zatoksykowany gorzej znosi dietke niz taki co sie oczyszcza ja stosowałam diete o niskiem indeksie glikemicznym jak rzucałam palenie i podziałało i nie chodziłam głodna WIEC POWODZENIA ja bede rzucac od pazdziernika;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do rybki-najmniej roboty i smaczniejsza jest taka z piekarnika zawinięta w folie ja wczesniej skrapiam cytryną wkrajam koperek i pietruszke+posypuje czosnkiem- wkłądam an 30 minut do lodówki..albo rano i wyciągam jak wracam pozniej zawijam w folie , która smaruje lekko olejem i na rybke układam plasterki pomidorków-czasem serek zółty:) -zawijam-wkładam do piekarnika i po 20 minutkach PYSZNA RYBKA:) z sosikiem włąsnym PALCE LIZAC:) MIĘSKO ROBIE TAK SAMO:) karkówke rozbijam na bardzo cieńką:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja po rzuceniu palenia 4 lata temu tyłam w oczach , dopiero po jakimś roku zaczęłam chudnąć .Teraz jak zaczęłam palić to również zaczęłam ponownie chudnąć ale papierosy już mi nie starczają , teraz chce mi się i jeść i palić .Błędne koło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety tak to jest z tymi nalogami, ciezko z nimi skonczyc :P ja nie aple 3 dzien i nawet super mnie nie ciagnie, za to jak ciagnie to jestem w stanie pochlonac wszystko co jest w lodowce. Mysle, ze wszystko mozna, trzeba miec tylko odpowiednie nastawienie i sie nie poddawac jak sie noga powinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj tak , ciężko skończyć z tymi nałogami.Tak sobie myślę że człowiek na własne zresztą życzenie komplikuje sobie życie.Sam sobie podkłada kłody pod nogi , a potem się dziwi że ciężko iść , że droga wyboista.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dokladnie Nie wiem po jaka cholere zaczelam palic. Kasa na to idzie, skora szybciej starzeje, na raka tylko czekac, masakra. A schudniecie wydaje sie teoretycznie takie proste, bo wystarczy czegos nei robic, wystarczy nie jesc. A tymczasem... eee..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Samo schudnięcie jest tylko teoretycznie łatwe ale w praktyce wcale tak nie jest , a utrzymaie wagi po schudnięciu to już jest nie lada wyzwanie, to problem trudny do przeskoczenia.Jednakże nie ma rzeczy niemożliwych i przy odrobinie samodyscypliny i samozaparcia da się to pokonać.A jak jest u was z chwilami słabości , ulegacie pokusom czy też nie .Napiszcie coś o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie daj sie - zacznij biegac. Ja tak zrobilam. Od kilku lat podpalam sobie na imprezach i w tygodniu, zawsze jakas paczka sie znajdzie. Nie pale duzo bo maz nie nawidzi ale jak jade do pracy rano to ze dwa i pozniej po pracy i jak maz idzie w pilke grac czy wychodzi na zajecia wieczorem... Wiem ze nie powinnam bo pozniej mecze sie niesamowicie na silowni. I od jakiegos czasu zaczelo mnie to denerwowac bo nie moge dlugo biegac i kaszle z rana. Wiec staram sie ograniczac choc jest ciezko. Wczoraj wieczorem znow bylam sama w domku i musialam walczyc ze soba zeby nie przejsc sie po fajki do sklepu. Ach, szkoda mowic... wiem ze w sobote jak spodkam sie z przyjaciolmi to napewno zapale....i znow bede sie meczyc nastepnego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ia22tk21
Ja z papierosami walcze od stycznia.Naklejalam plastry ale i tak siegalam po papierosa.Skonczyla sie kuracja i znowu zaczelam popalac.Tak dalo sie wytrzymac ale przy piwie ciezko bylo.Od tygodnia uzywam gum nicorette.Ze nie pale duzo to gdy zachciewa mi sie palic,biore gume i odechciewa mi sie.Na poczatku jest ok a za chwile zaczyna drapac w gardlo :).Mam nadzieje,ze bedzie tak caly czas i ze nie wroce do tego swinstwa. A palilam dosyc dlugo,8 lat.Z tym,ze nie nalezalam do nalogowych palaczy.Paczka przewaznie starczala mi na 2-3 dni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja narazie papierosom daję spokój , bo wiem że wszystkiego od razu nie dam rady poanować , najpierw biorę się za jedzenie i za odchudzanie , jak mi się uda z tym to dołączę do tego papierosy , choć wiem że nie będzie łatwo,ale raz mi się udało to uda mi się raz jeszcze .Co najśmnieszniejsze papierosy dają mi przyjemność i można śmiało powiedzieć że lubię palić i w tym jest zasadniczy problem.Jutro się rano zważę i zobaczę ile mam do schudnięcia , najpierw chcę schudnąć a potem będę chciała uporać się z papierosami .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli chodzi o jedzenie , zaczynam od dziś .Mam popołudniówkę w pracy , do połódnia zjem 2 niskokaloryczne posiłki o 9,oo i 12,oo a potem w pracy o 15,oo chociaż jakiś serek homo, czy to się pracodawcy podoba czy nie , nie obchodzi mnie to i kropka.Potem o 18,oo jest kolacja i zjem znowu jakieś małe co nieco ale potem wracam z pracy to jest godzina 23,oo i niestety jestem głodna .Założyłam sobie , że wypiję tylko jeden kubek maślanki a potem idę spać.Ja mam taką pracę .że pracuję na zmiany i z tym regularnym jedzeniem mam problemy.Jednak muszę to jakoś rozwiązać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak jak zapowiedziałam , nie dam temu topikowi zaniknąć , mimo , że nikt na razie nie pisze wraz ze mną .Trudno , myślę jednak że wcześniej czy póżniej ktoś się do mnie odezwie.Będę ten topik podnosić do skutku . Ważyłam już 66 kg ale niestety , doszło do 68,9 kg.Mam to co chcaiłam , nic dodać , nić ująć .Nie będę jednak rozpaczać nad rozlanym mlekiem .Trzeba się wziąć w garść i tyle , nie ma innej opcji.Nie chcę być gruba .Dzisiaj jem rozsądnie i tak ma być . W sobotę następną zobaczę , czy moje zmagania z nadwagą przynoszę jakieś skutki.Palenie narazie nie ruszam .To może kiedyś , najpierw muszę schudnąć , to jest moim priorytetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jstem zdeterminowana na całego . Dzisiaj wyznaczam sobie zień xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx.Koniec użalania się nad sobą . 5 małych posiłków dziennie , każdą wolną chwilę przeznaczam sobie na ćwiczenia .Koniec z lenistwem . Zamiast siedzieć i myśleć o jedzeniu , biorę się za gimnastykę , choćby się moje dzieci ze mnie śmiały , nie obchodzi mnie to .Chcę być szczupła i sprawna i basta. Nic i nikt mnie od tego planu nie odwiedzie .Nie pozwolę na to .życie ma się jedno i nie zmarnuję go .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MOja koleżanka się intensywnie odchudzała i jak tylko chciało jej się jeść , natychmiast zaczynała ćwiczyć i o dziwo apetyt wtedy przechodzi , ze mną myślę będzie tak samo , nie ma to tamto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NIE DAM SIĘ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piszę tu swoją historię zmagań z nadwagą , czy ktoś to będzie czytał , czy nie .To jest mój bój o lepsze życie i uważam że warto podjąć taką walkę .Nie chcę i nienawidzę być gruba i nie będę. Dziś mam już obiadek ugotowany , chociaż jeść go nie będę , o nie.Mam teraz czas wolny więc............biorę się za siebie .Mam tu na myśli ćwiczenia , każdą wolną chwilę mam zamiar na to przeznaczać , tym bardziej że dziś niedziela i nie muszę iść do pracy.Jak tylko będzie mi się chciało jeść , włączam muzykę i tańczę do utraty tchu .KONIEC Z LENISTWEM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×