Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mariolka1998

rozwód

Polecane posty

Już nie wiem co mam robić...złożyłam pozew o rozwód w kwietniu ale dopiero teraz ma być pierwsza rozprawa.Ale zacznę od początku . Mężatką jestem od dziesięciu lat ale od dwóch nie mieszkam już z mężem co więcej mamy córkę która ma 10 lat.Problem w tym,że przez ostatnie lata małżeństwa dowiadywałam się o zdradach męża znosiłam ciągłe upokarzanie aż pewnego dnia nie wytrzymałam i odeszłam zabierając tylko swoje i dziecka rzeczy.Mieszkałam u teściowej , która jak uważała nic mi się z domu nie należy pomimo tego,że miałam firmę i urządziłam cały parter domu.Do dnia dzisiejszego dużo się zmieniło bo córka nie chce zmienić szkoły ani otoczenia,mieszkam teraz 8 kilometrów od niej.Widzimy się 4 dni w tygodniu a ja nie raz już przechodziłam załamanie nerwowe przez to,że nie jest ze mną na stałe.Proszę powiedzcie co mam zrobić, boję się,że sąd zabierze mi zupełnie dziecko.Mąż mieszka od prawie dwóch lat z kobietą ,która jest złą osobą.A nawiasem mówiąc złożyłam pozew,żeby rozprawa odbyła się za porozumieniem stron. Jednak nie wiem czy dobrze zrobiłam? Czego mogę się spodziewać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem mmmmm
" z winą " to tylko przedłużenie sprawy rozwodowej i moze satysfakcja moralna ..... i dużo więcej nerwów co do dziecka , myślę ,że zrób wszystko by było z Toba ( mieszkało ) jeśli obie tego chcecie sądy zawsze ( z małymi wyjatkami ) przyznają pod opiekę dziecko/i matce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem mmmmm
pogadaj z córką , przedstaw jej sprawę - jest na tyle duża , że zrozumie dlaczego musicie mieszkac razem a co do majątku - to co zakupione przed małżenstwem to Twoje to co podczas malzeństwa do podziału po połowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz prawo zmienic pozew- koniecznie z orzekaniem o jego winie- dowód masz bo mieszkaja razem. dziecko powinno byc z Tobą, porozmawiaj z nią , to duża dziewczynka i uważaj ,zeby On przypadkiem nie obwinił Ciebie, tzn, orzekł o Twojej winie.. wim ze to reudne, ale poradź sie adwokata jak masz to zrobić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już nie mam sił,myślę często o tym żeby skończyć ze sobą jedyne co mnie powstrzymuje to moja ukochana córeczka.Zastanawiam się ile jeszcze będę musiała wycierpieć.Wiem,że są kobiety ,które mają jeszcze większe problemy ale mnie już to przerasta.Czuję się nikim,kiedyś potrafiąca prowadzić własny interes a teraz zaszczuta przez jego rodzinę.A może było by lepiej gdybym odeszła na zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Łatwo powiedzieć trudniej zrobić jak masz świadomość,że jesteś sama do kogo się zwrócić o pomoc jak wszędzie gdzie nie spojrzysz to musisz mieć pieniądze na lekarza,adwokata.Wiem,że mam depresję ale gdzie nie pójdziesz to faszerują cię lekami a wierzcie mi to nie pomaga.Jak pozbierać się skoro nawet nie ma z kim o tym rozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to mmm
no to masz to samo co ja miałam też takie myśli , tylko przez dzieci jestem tu i teraz nie myśl tak , weż się w garśc , musisz byc silna dla córki pamietaj , że strach przed człowiekiem wpędza w sidła bałam się o wszystko , myslałam , że moja śmierć bedzie najlepszym rozwiązaniem i byłam w ogromnym błędzie - ja też gdzie tylko sie obróciłam to pieniądze i pieniądze i strach od pól roku wszystko minęło - wiem , że musze byc twarda i jestem i będe i wygrałam sprawę i mam świetną pracę , dzieci ze mną i " wszyscy życzliwi dali mi spokój " choc pewnie znów któregos coś strzeli im do łba by mi uprzykrzyc życie ale mam to w nosie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to mmm
któregos dnia *

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ytuy67i67
Zjedza cie zywcem na rozprawie. Ucieklas jak mysz i co myslisz ze co cos to da!! A dwokat moja droga,podzial majatki,alimenty na ciebie i dziecko ,swiadkow ,nie miekaj nie ty pierwsza i nie ostatnia zadbaj o swoja dupe i to szybko!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cóż ze świadkami będzie problem bo wszyscy trzymają jego stronę...wiecie jak jest cicha woda brzegi rwie a ON właśnie taki był i jest.Ale cieszę się,że ktoś może mi doradzić co mam zrobić i wiecie co nie popuszczę i będę walczyć o swoje.Dziś pierwszy raz obudziłam się z uśmiechem na ustach.Aż się dziwię ale to chyba dobrze.Co do majątku to mam go gdzieś chce mieć tylko spokój .I tak się dziwię,że wytrzymałam w tak chorym związku 8 lat.Mam nadzieję,że kiedyś ułożę sobie życie na nowo z normalnym człowiekiem.Jedyne co to fakt, że zbliża się rozprawa rozwodowa i to mnie przeraża.Pewnie przyjdzie ze swoją lalunią bo ona wszędzie mu towarzyszy.Hihi może się boi,że dalej mogę być dla niej zagrożeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mindzywre
słuchaj,nie bój się tak.Rozprawa w sądzie,to nic strasznego,ja się tak bałam,że całą noc nie spałam,a poszło jak z płatka.Ale posłuchaj mojej historii,może to Ci pomoże:przed rozprawą mąż zapewniał,że zgadza się bez orzekania o winie.A na rozprawie pojawił się z adwokatem i mi położyli przed nosem odpowiedź na mój pozew:że on chce dziecko(też córka też ma 10 lat),że ja ma mu płacić alimenty,bo jestem k....ą,bo nie sypiam w domu i td.i że ma być rozwód z mojej winy.Więc ja odpowiadałam na pytania sędziego krótko,bez szczegułów,jak zapytał,czy chcę skorzystać z możliwości sprostowania pozwu,powiedziałam,że tak(masz na to 7 dni roboczych).To spowodowało,że sędzia nie przesłuchał świadków.Wiesz,kogo mąż podał na świadków?Całą swoją rodzinę,kumpli,a NAWET MOJĄ WŁASNĄ MATKĘ.Wróciłam do domu i od razu poszłam do adwokata.Najważniejsze co powiedział adwokat:córka musi mieszkać ze mną,bo inaczej on oskarży mnie o jej porzucenie,świadków postawi i sąd przyzna dziecko jemu!!!!!!Dlatego nie wyprowadziłam się od męża,chociaż męczę się z nim,ale chyba niedługo będzie po wszystkim.Jestem już po testach psychologicznych w Ośrodku(was też na pewno skierują na te testy,chyba że mąż odda ci dziecko od raz bez walki).Adwokat poradzi Ci nawet jak masz się zachowywać na tych testach.Nie bój się.JA złożyłam pozew rok temu,były dwie rozprawy(tak długo czekam na kolejne rozprawy,takie kolejki są),w sierpniu miałam testy,czekam aż coś przyjdzie,opinia biegłych psychologów ma przyjść do mojego adwokata.Też nie mam wsparcia rodziny,a mój mąż robi z siebie męczennika,jeździ po rodzinie swojej,mojej i wszyscy go goszczą,nawet moją matkę owinął wokól palca,stała się ślepa i głucha na moje argumenty.Ale to nic,przyjdzie dzień,kiedy podziękuję jej również,że kiedy jej najbardziej potrzebowałam,to trzymała sztamę z moim mężem.Najbardziej pomogli mi przyjaciele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mindzywre
ja się nigdzie nie wyprowadziłam,cały czas mieszkam z nim i z córką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz bardzo Ci współczuję,że musisz mieszkać pod jednym dachem ze swoim mężem.U mnie jest podobnie tzn:rodzina nie za bardzo wyjechali na stałe za granicę i nie interesują się tym co dzieje się u mnie i ich wnuczki.Nie wiem już co mam robić czasem opadam z sił tak jak dziś.Gdyby nie fakt,że poznałam dobrego człowieka i mogę mieszkać u niego to pewnie znalazłabym się pod mostem.Jakiś czas temu doszłam do wniosku,że skoro ON mógł ułożyć sobie życie na nowo to dlaczego ja nie mogę.Ale co z tego skoro żyję na kocią łapę a mój obecny partner chce się ze mną ożenić jak nie mam jeszcze rozwodu.Męczy mnie już czekanie na decyzję sądu bo ile można czekać! Od kwietnia i nic.Chcę już żyć normalnie ale nie jest mi to chyba dane.Mam tylko nadzieję,że nie będzie mi robił problemów mój mąż na rozprawie.Już mu powiedziałam,że nie chce nic od niego tylko żeby dał mi rozwód.Zaznaczam,że gdybym walczyła o majątek to byłaby prawdziwa wojna.On i jego rodzice są tak pazerni na pieniądze,że głowa boli.Więc doszłam do wniosku,że jak załatwię to w ten sposób to będę miała w końcu spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość etam
i słusznie, że się boisz. Po co piszesz takie bzdety na forum? Może i masz powód, żeby okłamywać samą siebie, ale po co sprzedajesz takie historyjki obcym ludziom? Wyprowadziłaś się do faceta, zostawiłaś dziecko to słusznie sąd może nie przyznać ci opieki. Rozwodu z orzeczeniem jego winy i tak byś nie dostała, skoro to ty się wyprowadziłaś i zamieszkałaś z innym facetem. Wiadomo, że różnie bywa i nikt bez powodu sie nie wyprowadza szczególnie od własnego dziecka, ale czasami trzeba pomyśleć, co można stracić, a co zyskać i załatwić w życiu wszystkie sprawy po kolei. Najpierw te najważniejsze. A skoro ty zaczęłaś od duupy strony i ważniejszy był facet niż dziecko,to teraz masz problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakie bzdety ja sobie życie układam od 4 miesięcy a chyba nie czytasz tego co napisałam wcześniej ,że nie mieszkam z mężem od przeszło dwóch lat.Jak to jest,że ON miał prawo wprowadzić sobie laskę po dwóch miesiącach od mojego odejścia a ja nie mam prawa do niczego.Dziecko jest u mnie,tylko to się zmieniło w ostatnim czasie.Nie boję się ,że sąd mi ją zabierze ale o to,że On jest idiotą i może robić wszystko na złość żebym nie miała spokoju.Jak następnym razem coś napiszesz to przeczytaj uważnie i nie oceniaj ludzi w ten sposób.Każdy ma prawo żyć normalnie a nie udawać zakonnice.Potem na starość będziesz sam jak palec i zrozumiesz,że dziecko dorosło i poszło swoją drogą a ty co będziesz patrzeć w telewizor.Jeśli ktoś wybiera samotność to jego sprawa ja nie potrafię żyć sama i tak prawie dwa lata nikogo nie miałam a teraz mam zrezygnować z normalnego człowieka,który nie dręczy mnie psychicznie.Zastanów się!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość etam
Ależ masz prawo takie samo, jak on. Tylko trzeba liczyć się z konsekwencjami swoich decyzji. Nie mogłaś poczekać z zamieszkaniem z tym facetem do rozwodu? Albo wcześniej złożyć pozwu? I żeby nie było, ja też się rozwiodłam, a mój mąż mi tego nie ułatwiał. Ale jak nie zrobisz nic, do czego może się przyczepić, to potem w sądzie może się co najwyżej ośmieszyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pegooo
jeżeli dziecko jest z Tobą,to nie masz czego się bać.To nic,że się wyprowadziłaś,mnie mój adwokat sam namawiał,żebym się wyprowadziła z dzieckiem,po co szarpać sobie nerwy z mężem pod jednym dachem?Mieszkanie i tak jest wspólną własnością,w razie podziału majątku i tak połowa mi się należy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pegooo
wiesz,co myślę?Może odpowiedź na Twój pozew przyszła,ale na adres,gdzie mieszkałaś z mężem?Może odebrał pocztę i Ci nie powiedział?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×