Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kasiiia922

czy on słusznie się denerwuje?

Polecane posty

Gość I tym debilnym komentarzem
autorki zamykamy topik!!!!!!!!! 😴 😴 😴 😴 😴 😴 😴

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczuję matce
córeczki - życia przy niej nie ma! faktycznie powinna jej wystawic walizki za drzwi to moze kasia by oprzytomniała.:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ozesz.. ty po prostu wykorzystujesz swoja matke. nie glupio Ci? co wiecej,wcale nie kochasz swego faceta, zaczynam sie powaznie zastanawiac czy z matka jest podobnie, bo przeciez Tobie jest wygodnie tak jak jest, zero empatii z Twojej strony, wspolczuje Tobie,Twej mamie i Twemu facetowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze daj mamie to do przeczytania albo facetowi,albo skopiuj to i jak bedziesz madrzejsza, to sobie poczytasz? na dobra sprawe sama sobie krzywde robisz, przy okazji mamie i temu nieszczesnemu facetowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiiia922
ja nic na to nie poradze że tak odczuwam.Mam ochote zadzwonić do mamy z głupim pytaniem "co tam słychać.."mam ochote iść z mamą do pizze i pogadać...to nie widze powodu by ztego rezygnować bo on się denerwuje.. on nawet nie chce być tak samo ważny ja moja mama on chce być od niej wazniejszy..chciałabym jeden weekend smpedzac znim gdziewś wyłazić..kino.teatr czy do niego ale drugi iść gdzies zmamą ale jemu i to nie pasuje..bo sie pyta po co...?i chce żebymkazdą wolną chwile tylkoz nim spedzalaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakbym miała mieć
taką córkę-ciućmę jak ty to nie wiem co bym zrobiła!:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeju , babo - dzwon do mamy,spotykaj sie z nia,ok, ale nie kosztem twego zwiazku czy rozwoju emocjonalnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uznałabym za moją życiową
porażkę! :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiem tak - skoro tyle czasu 2 lata ,dzwonilas do mamy ze wszystkim, to nie dziw sie ,ze po takim czasie on juz tak reaguje - ma dosc biedak, i prawdopodobnie teraz bedzie mu ciezej byc obiektywnym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeczytałem ten wątek i muszę się dopisać, bo widzę że u koleżanki jest prawie identyczna sytuacja jak u mojej byłej kobiety. Tam też mama była najważniejsza, ale ważny był również ojciec. Moja eks była totalnie ubezwłasnowolniona, do tego z własnej woli i zupełnie nie protestowała, ani nie miała ochoty zmienić takiego stanu rzeczy. Po prostu było jej wygodnie z tym, że ojciec na wszystko daje pieniądze, a mama zawsze pocieszy i wysłucha. No i wszystko ok, ale nie kosztem związku, który u nas się rozleciał głównie z tego powodu, ale nie tylko. Bo na domiar złego moja eks pochodziła z bardzo katolickiej rodziny. Miała 22 lata gdy ją poznałem i była dziewicą (dodam, że byliśmy razem 2 lata i seksu pełnego nie było, tylko petting) i chciała czekać z seksem do ślubu. No ale to inna bajka. Teraz podam parę przykładów zachowania jej i jej rodziców - do domu wracać musiała koniecznie przed 22-gą, gdy się spóźniała, to miała wykład od ojca, że tak nie wypada - mama decydowała za nią jakie ciuchy i kosmetyki sobie kupi. Zawsze chodziła w tym to co mama wybrała - jej tata jeszcze gdy była w podstawówce postanowił, że po ślubie będzie mieszkać z nimi pod jednym dachem, zrobił nawet dobudówkę w domu. Moja eks nie protestowała, uznawała to za zaszczyt i była dumna. - to mama zdecydowała na jakie studia moja eks się wybierze. Koniecznie zaoczne, żeby mieli ją ciągle na oku. Na dzienne jej iść zabronili, bo wpoili jej do głowy, że na dziennych się młodzież demoralizuje. - gdy chcieliśmy wyjechać razem na wakacje, to musiała kłamać mamie, że wynajmiemy dwa domki letniskowe i będziemy spać osobno. (tak było nawet po 1,5 roku, gdy jej rodzice już mnie dobrze znali i nie miel podstaw żeby mi nie ufać) - gdy już byliśmy na tym wyjeździe, to obowiązkowo 2 razy dziennie musiała zdawać rodzicom relacje przez telefon. Rano dzwoniła mama, wieczorem tata. - dochodziło czasami do żałosnych sytuacji, gdy mówiąc brzydko zaczynałem się do niej dobierać, a wtedy dzwoniła jej mama. Oczywiście nie mogła nie odebrać, bo mama najważniejsza - kiedyś zdarzyło się tak, że gdy wyjechaliśmy na parę dni w wakacje, to jej mama przyjechała do nas w odwiedziny. Oczywiście ona się cieszyła, ja nie bardzo. - gdy mieliśmy jakiś problem, to zamiast przedyskutować sprawę we dwoje, ona się szybko zbierała do domu. Zamiast rozmawiać ze mną wolała zwierzać się mamie. - wszelkie moje próby tłumaczenia jej, że ma swoje lata i nie powinna dawać się tak kontrolować odbierała jako mój atak na jej rodziców. To oczywiście oznaczało kłótnie, a potem jej kilkudniowe milczenie i mega-fochy. No i to tak w skrócie z tego co zapamiętałem, a naprawdę było tego dużo więcej. Na początku oczywiście sobie sprawy nie zdawałem z tego wszystkiego, no ale wiadomo - człowiek gdy kocha to jest ślepy. Dodam, że nasz związek to ona zakończyła ostatecznie. Gdy się nam psuło już totalnie poznała innego faceta i odeszła do niego. Po roku wyszła za niego za mąż. Ostatnio od kumpla, który zna jej męża dowiedziałem się, że facet psychicznie nie wytrzymuje i myśli o rozwodzie. No ale ja się nie dziwie. Mieszka przecież z teściami pod jednym dachem. Wątpię też żeby miał z nią jakiekolwiek życie seksualne. Przykre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×