Ja i moj pier**** honor

Juz od kilku facetow z ktorymi bylam slyszalam tex typu: 'a ty pierwsza to nie mozesz sie odezwac? zawsze ja mam pisac pierwszy?' wg mnie w zwiazku jest mali istotne kto pierwszy napisze smsa, zadzowni. jednak moze faktycznie cos w tym jest. ja mam juz taki charakter, jestem z natury bardzo honorowa i rzeczywiscie dosc rzadko napisze piersza smsa do faceta. wynika to z tego, ze nie chce sie narzucac. wydaje mi sie, ze codzienne smsowanie byloby meczace dla niego. zreszta sama bylabym wkurzona gdybym dostawala po 50 smsow dziennie z pyt 'co porabiasz?' ale to niestety dziala tez w druga strone, dosc trudno znelzc mi zloty srodek. naprawde nie chce byc upierdliwa baba ktora sie narzuca i daje chwili spokoju swojemu facetowi. czy wy tez tak macie? :(

my piszemy do siebie gdy chcemy się spotkać, coś na dobranoc i gdy przytrafia się coś ważnego. to bez znaczenia kto ile napisze i kto częściej... naprawdę

honorowa? znaczy dupy na 1 randce nie dajesz?;]

byly dni ze pisalo sie po 300 smsow, byly takie, ze zadnego. Kazdy pisze tyle ile ma na to ochote :)

"jestem z natury bardzo honorowa" raczej masz niskie poczucie własnej wartości i boisz się braku akceptacji albo ośmieszenia własnymi działaniami... jak dla mnie to się uczciwie nazywa "mam lęki" a powyższy cytat to tylko próba racjonalizacji własnego zachowania :O co pewnie potwierdza "wynika to z tego, ze nie chce sie narzucac." ja też bym nie zadzwonił pierwszy, odezwał się do dziewczyny bo bym się bał/nie chciał narzucać... zresztą nawet jak sama by się odezwała to jakakolwiek odpowiedź poprzedzona by była długimi analizami... i z żadnym "jestem honorowy" nie ma to nic wspólnego :D

I tak trzymaj. Trzeba się cenić. A nie, że byle pierwszy lepszy zaśliniony pawian wyobraża sobie nie wiem co. Zuch dziewczyna. Serio!