Sztuka uwodzenia kobiet.

ja jutro jadę do K...z Magdą :) ...i w sobotę ide na grzybki ...:D

...a to tylko ty uwodzisz ?...nikt inny nie potrafi...?...;)

To ja życzę powodzenia. Ja odbieram w sobotnie popołudnie tygodniowych gości, a cały ranek zamierzam spędzić na ślifowaniu dźwi. :-)

Nie tylko ja, Gem, dobrze o tym wiemy. Ale wiemy także, jak wielu osobników płci męskiej uwodzić nie potrafi...

...życzę powodzenia ...i przyjemnego spotkania...:)

...szkoda, że nie potrafią...chyba ta sztuka zanika...:( ;)

Pewnie, że szkoda. Ale pomyśl, Gem, ile kobiety zrobiły, żeby ta sztuka stanęła na granicy wymarcia?

...ba...młodzież nie wie, co dobre...;) ...za bardzo im się spieszy do nikąd...

...życie trzeba smakować...:D

Gem, Twoim zadaniem jest tę młodzież tego nauczyć...

Czekamy na jakieś liczby, w końcu jakoś to opanowanie sztuki uwodzenia trzeba oszacować. No więc ile kobiet uwiedzionych oznacza, ze to już?

...wiesz, że próbuję...;) :D

Pola...tu nie liczy się ilość...tylko finezja...;)

Gem W takim razie jak się mierzy tę finezję? ;-)

...biegnę do pracy...moze uda mi się dzisiaj znaleźć kogoś do uwodzenia...kto wie...? ;) :D

Finezję się mierzy stopniem zadowolenia uwiedzionej kobiety, Palola. :-)

Pola - porozmawiamy na ten temat innym razem...;)

:)

Powodzenia, Gem. :-)

To znaczy, ze zadajesz kobietom, pytanie w jakim stopniu są zadowolone, powiedzmy w skali od 1 do 10?

:-) Nie ma potrzeby zadawać takiego pytania. Wystarczy na kobietę spojrzeć, żeby wiedzieć, czy jest zadowolona, czy rozczarowana...

Taki wydajesz się zadowolony omawiając ten temat, że można by pomyśleć iż mamy do czynienia z ekspertem. Dlatego tak drążę, bo chciałabym wiedzieć kiedy, na wypadek gdyby coś takiego mi się jeszcze przytrafiło, mam się zacząć czuć uwiedziona. Niestety na razie ani Ty, ani Gem nie okazaliście się pomocni, bo wciąż nie rozumiem ile tej finezji mam widzieć oraz jaki ma być ten stopień zadowolenia

Miła Palola, kobieta czuje sercem i całą sobą zadowolenie wynikające ze skutecznego uwiedzenia. Im lepsze, intensywniejsze uwiedzenie, tym poziom zadowolenia wyższy. To przecież takie oczywiste. :-)

Skoro takie oczywiste to po co topiki pt. Sztuka uwodzenia kobiet? Nasuwa się wniosek, ze chodzi o metodę typu któraś powiem ze jej się nie da uwieść, albo rzuci hasło "to proszę, spróbuj mnie uwieść", a więc dalej wnioskując jednak liczby, czyli ilość uwiedzionych coś tu maja do rzeczy?

Jak to po co? Żeby zaintrygować, Paloa. Poczytaj sobie, dlaczego przylazła tutaj nasza Gem? Bo ją temat zaintrygował. Palola, ale przyznaj mi się szczerze - czy kobieta nie lubi uwodzenia?

Żeby wiedzieć, że coś się lubi trzeba najpierw to umieć rozpoznać. Stąd moje dociekliwe pytania powyżej. Ale idąc szlakiem poprawności ogólnej, niech będzie, ze przyznaję, kobieta lubi

Tu nie chodzi o żadną poprawność, ale o Twoje zdanie w rzeczonej sprawie.

:-) Palola, zacznę ponownie powątpiewać w Twoją kobiecość... Zmuszasz mnie do tego, skoro ciągle mnie zadręczasz o maszynkę do mierzenia zadowolenia kobiety, będącego skutkiem uwiedzenia jej przez mężczyznę. Papierkiem lakmusowym jest serce kobiety oraz emocje...

olupolu Ja jako, że staram się być konkretny i nie lubię niedomówień z reguły oświadczam kobiecie, że właśnie została przeze mnie uwiedziona..zazwyczaj pozwalam wówczas kobiecie wykazać się pewną spontanicznością w okazaniu szczęścia z tego powodu, ale zdarza mi się również zasugerować fartownej wybrance sposób zachowania ....typu omdlenie z klasą czy szloch zachwytu

Oj, bo ja zacznę powątpiewać w Twoje zdolności rozpoznawania braku powagi z lekką nutą prowokacji w moich słowach ;-) Poza tym czekam na kuriera i nie jestem w pełni gotowa do wprawienia się w nastrój pro podatna na tematy o uwodzeniu :)