Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość paparajka

nie daję rady, rzucić pracę?

Polecane posty

Gość paparajka

pracuję w szkole od ponad 10 lat, dziś mój nowy uczeń tak mnie umęczył, kopanie, szarpanie /od pierwszego dnia/, ze mam dosyć, chce mi się płakać a przecież pracuję nie od dziś nie mam siły, w domu małe stosunkowo dzieci, najmłodsze poszło do żłobka i już ma jakąś infekcje, niby pomaga babcia ale już widzę, że nie ma ochoty na dłuższą metę... załamałam się, choć rzadko mi się tak trafia, czuję, ze to za dużo dla mnie chciałabym zostać w szkole, pozostałe dzieci są w porządku ale nie wiem czy miesiąc wytrzymam, bo może będzie miał załatwione nauczanie indywidualne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak chcesz być bezrobotna
to rzucaj... Przeciez to Twoja sprawa, nikt obcy nie może Ci doradzać:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rgn
Rzucisz no i co dalej? Przekwalifokujesz się? To nie takie proste. Zrób bilans zysków i strat. Twoja robota nie jest taka zła, masz wakacje ferie, niewielka ilość godzin. Czasami zazdroszcze, ze nie poszłam uczyc do szkoły (a mogłam) tylko ugrzęzłam w biurze gdzie tyram od rana do wieczora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paparajka
dziecko ma zaburzenia psychiczne, więc nie jest to takie proste myslę, że to generalnie problem tego, ze mam własną trójeczkę i za dużo mam na głowie, nawet nie mam siły krzyknąć na niego rok siedziałam w domu i chyba odzwyczaiłam sie od trudnych dzieci w szkole, nie nadaję się :( dodatkowo jest mi smutno, ze moją klasę, którą miałam przez trzy lata /teraz są w piatej/ przejął ktoś inny jesli chodzi o wspieranie /pracuję jako pedagog wspierający/ dzieciaki są w piatej i myslę, że z nimi miałabym dobrze, teraz to tylko przychodzą pogadać na przerwie :( chyba mam kryzys i nawet nie wiem jak odreagować ten stres

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paparajka
no tak: wolne ferie, wakacje i co z tego skoro człowiek taki zestresowany .... chyba, ze wynajmę nianię do najmłodszej ale wtedy nie wiele zostanie mi z pensji, a raczej nic....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i co z tego dziecko...
O rany, rany, sama się zachowujesz jak dzieciak;) Pamiętaj, że to praca- masz obowiązki, a nie tylko przyjemności. Mozesz być przyjacielem, ale przede wszystkim masz obowiązek bycia pedagogiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość świro mówimy nie
zgłos gdzie trzeba, że dziecko nie nadaje się do normalnej klasy i niech sobie je rodzice (pewnie jakieś głupki albo alkoholicy) je sobie zabierają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i co z tego dziecko...
:D Dobre z ta czułością:D Tylko żeby potem autorka nie dostała wyroku za pedofilię:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość de de eeeeeeee
kapciem bachorka, kapciem :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tojainieja
Nie angażuj się emocjonalnie w problemy z takim dzieckiem. Jak nie umie zachować się w klasie, to wyślij je do dyrektora, albo każ przyjść z rodzicami i powiedz im, że dziecko wymaga leczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pani pracuje 10 lat i wie jak sie zajmowac takimi dziecmi, pewnie jzu z niejednym takim miala do czynienia wiec chyba nie potrzebuje rad co ma z dzieckiem robic. p0oza tym jak juz nawet dziecko kwalifikuje sie na przeniesienie, to formalnosci trwaja BARDZO dlugo. pani potzrebuje sie wyzalic no i wsparcia. moja rada- nie rzucaj pracy, w koncu nauczyciele sa takim dzieciom bardzo potrzebni, szczegolnie ci z doswiadczeniem, portafiący do takiego dziecka podejsc.... ty musisz po prostu z jednej strony zajmowac sie nimi, ale z drugiej miec dystans wielki do tego i NIE PRZEJMOWAC SIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paparajka
zostały rozpoczęte starania o indywidualne zajęcia, do tego dziecka potrzeba kogoś bardzo twardego a ja jestem raczej łagodna, miałam rózne dzieci ale po raz pierwszy wszystko mnie przerosło, najstarsza poszła do I klasy , srednia do przedszkola, trzecia do żłobka, poczatek u niej jakiejś infekcji , chyba nie mam na to wszystko siły pracowałam w szkole będąc w ciążach, do końca i dawałam sobie radę ale widać nie nadaję się...i dlatego jest mi przykro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juhjhujhmkj
Nie mow,ze sie nie nadajesz!! Pracujesz 10 lat, wiec jak mozesz tak mowic;) Masz po prostu gorszy okres. POczatek roku szkolnego, wszystko Ci sie zwalilo na glowe- praca, dzieci, prowadzenie domu. Ja nie mam meza i dzieci, a tez przezywam kryzys w pracy (jestem rowniez nauczycielem);) Po calym tygodniu czuje sie okropnie wypompowana psychicznie i fizycznie. Licze na to,ze od poniedzialku berdzie juz lepiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mjnmjnmnjhmk
Podnosze. Mam podobny problem z uczniem:O:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ikjk
up up. MaM ten sam rpoblem!! pomozcie!!:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×