Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość martiiidominoo

jutro popełnią największa pomyłkę swojego życia

Polecane posty

Gość martiiidominoo

ona - z rozbitego domu, gdzie ojciec nie szanował matki, spragniona prawdziwej miłości, po nie do końca udanym poprzednim związku, zapatrzona w niego on - zostawiony przez dziewczynę, z którą był wiele lat i ją kochał, spragniony stałości i kogoś, kto go znowu nie zostawi obydwoje znaleźli siebie, choć mieli wątpliwości, czy to ta, czy to ten na całe życie. Spodobało im się wspólne mieszkanie razem, to że kogoś mają u swego boku. Wydaje im się, że to miłość. Jutro wstąpią w sakramentalny związek małżeński. Oni, którzy do kościoła na co dzień nie chodzą. Smutna historia. Znam dziewczynę od jakiegoś czasu i nie mam sumienia i odwagi jej powiedzieć, o tym co myślę. Może pomyśli, że jestem zazdrosna, że układa sobie życie, a ja jeszcze nie spotkałam tego jedynego? Jego dobrze nie znam, tylko z opowieści znajomych. Tak mi smutno, a mogli sobie ułożyć szczęśliwe życie. Jak na nich patrze, to widzę, że znaleźli kopię poprzedniej połówki - obydwoje! Widzę znaczne podobieństwa i to, że nie realizuj a swoich marzeń w tym związku. Stworzą kolejną pseudo szczęśliwą parę, bez wspólnych marzeń i zainteresowań. Szkoda mi tego, że za kilka lat będą patrzeć z zazdrością na inne pary, które są szczęśliwe. Teraz, gdy jeszcze zauroczenie trwa, wydaje im się, że życie to bajka. Nie czekali długo ze ślubem. A może było warto poczekać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a skąd pewność że się
nie kochają???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pleptusia
niech do tego jeszcze dojdzie dziecko i będą kolejną polską rodziną. JA kiedyś zerwałam zaręczyny, by zastanowić się raz jeszcze, czego pragnę. Pomyślałam, ze jak to ten jedyny, to i tak będziemy razem. Straciłam 5 lat, ale spotkałam miłość mojego życia. Za 2 tygodnie będziemy obchodzić 9 rocznicę naszego ślubu, nie jesteśmy już pierwszej młodości ;) ale namiętność i zauroczenia nadal trwa! Nie patrzcie na pseudo związki, w których chemia wygasa po 4-5 latach - chemię można podtrzymać, jeśli ludzie są do siebie dopasowani i na prawdę się kochają. My jesteśmy tego przykładem. Chemia w nas odradza się na nawo i na nowo i nawet czasem jest silniejsza niż na początku, gdy się poznawaliśmy. chemia wygasa, gdy się nie pielęgnuje związku bądź ludzie się źle dobrali. Życzę wszystkim wspaniałego dobrania i pielęgnacji związku moje kochane kafeteriuszki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martiiidominoo
wiesz, nigdy takiej pewności się nie ma, ale to widać, na prawdę.Zresztą są jeszcze w takiej dziwnej fazie związku, że ona się jeszcze niedawno obawiała, czy kiedykolwiek ktoś się nią zainteresuje - a tu ma już całkiem niezłego faceta, który ją szanuje i się nią opiekuje. On natomiast już zwątpił w wiele rzeczy i złapał się za pierwsza lepszą, która była w miarę ok. Myślał pewnie, że w sumie nie podejmuje żadnej ważnej decyzji będąc z nią, a ona się zaangażowała, on zresztą też i potem już sprawy się szybko potoczyły. Zamieszkali razem, wypadało ślub wziąć. Nie mają już po naście lat, więc ona musi jakoś dziecko niedługo urodzić, jeśli w ogóle się uda, bo z tego co wiem, to ma problemy z tymi sprawami....też jej się spieszyło - szkoda, że tak ważna decyzja zostala nie podjęta lecz wynikła w sumie z przebiegu faktów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xfdbhdfnh
rzeczywiście trochę bezmyślni ludzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anglosaska
i co? pewnie wesele to robią na 14 fajerek :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martiiidominoo
nie zgrywaj się, akurat nie robią wesela, ale to nie ma znaczenia w tym przypadku. Są dość skromnymi ludźmi. Szkoda mi ich, ale cóż nie każdemu jest dane być szczęśliwym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A po czym stwierdzasz, że to się nie uda? Może właśnie beda szanować przyjaźń, która jest między nimi bardziej niż młodzi szleńczo zakochani i nieświadomi zycia ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a skąd pewność że się...
a ja uważam, że wcale niekoniecznie to musi być błąd. Widzisz to wszystko czarno, a ja uważam, że może im się udać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martiiidominoo
życzę im jak najlepiej, żeby się im udało, ale czarno to widzę. Znam ją, jego z opowieści. Właśnie lepiej byłoby, gdyby trochę poczekali i jeszcze lepiej poznali swoje potrzeby. Na razie jeszcze tkwi w nich iskra zakochania, zauroczenia czy jakkolwiek to nazwiemy, nie wiem co będzie za kilka lat, mogę się tylko spodziewać. Obydwoje tłumią swoje potrzeby, tak długo się nie da. W końcu wszystko wybucha. Poza tym już raz obydwojgu się nie udało z bardzo podobnymi osobami. Potem słyszy się :'coś we mnie wygasło" i nie wiadomo dlaczego. U nich będzie podobnie. Szkoda :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam podobny przypadek
z tą iskrą jest tak, że w pewnym momencie związku słabnie, ludzie myślą, że wygasła i że to co zostało to miłość, a okazuje się, że to iskra jeszcze się tli i za rok, dwa wygasa. Wtedy jest już nijak. Ciężko jest miłość odróżnić od zakochania, oj ciężko. Ale nie martwcie się - większość związków jest takich sobie i trzeba mieć nie lada szczęście, by przeżyć prawdziwą wielką miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basiex
wiesz, niektóre laski to jak znajdą partnera, który szanuje, mówi, że kocha, nie pije, nie pali i zarabia pieniądze, to myślą, że spotkały księcia z bajki, a potem nagle pryska zauroczenie i okazuje się, że w zasadzie to one chciałyby jednak związać się z kimś, kto coś więcej sobą reprezentuje. Zostaje im potem siedzenie przed telewizorem, chodzenie na spacer z dzieckiem bądź urządzanie domu. Dopiero wtedy zdają sobie sprawę z tego, że mają inne potrzeby - że czasem chciałyby porozmawiać, ale jest już za późno - z nim nie ma o czym za bardzo dyskutować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znasz ich z opowieści i stąd taki wyrok!!! Kto Ci tę historię opowiedział. Ja też tak wyszłam za mąż i jestem bardzo szczęśliwa. Niedawno co prawda, jeszcze się wszystko może okazać, ale mam nadzieję, że nie. Tyle, że mój mąż jest inny niz moi poprzedni partnerzy, a zwłaszcza ostatni. Też ślub był 9 m-cy od pierwszych spotkań. Z tym że tak po koleżeńsku znaliśmy się wcześniej i wiedziałam, ze to solidny, poważny facet. Jest nam ze sobą dobrze, lubimy spędzać ze sobą czas, ale że ludzie o nas mogli podobnie gadać, jak Ty o nich - no cóż zakładam, że tak było. Ja po przejściach, on po przejściach, zaczęliśmy się spotykać, bo bylismy sami a chcielibyśby być z kimś. I okazało się, że spełniamy swoje oczekiwania i pragnienia, to oczym marzyliśmy i póki co to sie potwierdza, że to była dobra decyzja. Nie przesądzaj, jeżeli to dojrzali ludzie, to będą szanować to co mają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lucy33
a jednak sie zaj .... nudzisz !!!! jak sie ludziom chce cos takiego wymyslac :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angelikka
z tego co autorka wcześniej napisała, to zna ją osobiście i bardzo dobrze, jego z jej opowieści a do osoby o nicku agbr powiem tak : już Cię na jakimś forum spotkałam, być może na kafeterii, nie pamiętam - zawsze musisz się tak chamsko czepiać? Pisz co chcesz, ja i tak już tu nie wracam czytać, a ty sobei morde zapluj :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DO ANGELIKKA: 1. jezeli kogos obrzucasz blotem, tak jak agbr, to miej odwage pisac na czarno 2. agbr ma :) 3. nie widze nic obrazliwego w tym co napisala agbr 4. za to widze duzo chamstwa i glupoty w tym co pisze angelikka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nikolaa2
Do martiiidominoo co Cie to wogule interesuje?Patrz sie swojego zycia.Wspomnialas ze jestes sama a wiec powodem tych Twoich wypocin na temat tej pary jest zazdrosc ze im sie udalo a Ty...sama.Moe powinnas isc do kosmetyczki,"poprawiliby" Cie tam i moze byc kogos znalazla a jak jest gorzej to moze operacja plastyczna.Kup se jakies ciuchy albo cos. a jak jest tak ciezko ze nawet te rzeczy ktore wymienilem nie pomoglyby Ci to sie poprostu zastrzel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooooooomega
popieram nikolaa2. Brawo :) chyba jedna i ta sama osoba wymyśla ciągle nowe historie... :) ktoś tu musi być strasznie samotny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martiiidominoo
oooj, jednak atmosferka kafeterii jest jak myślałam....chciałam się podzielić swoim spostrzeżeniem, a tyle jadu otrzymałam od Was. Zastanówcie się czasem zanim komuś przykrość sprawicie - zło zawsze wraca do tego, kto je wyrządził. Nie niszczcie się od wewnątrz, bo szkoda zdrowia. Podzieliłam się swoim spostrzeżeniem, gdyż dobrze znam dzisiejszą pannę młodą, młodego z opowieści. Od lat interesuję się trudnymi związkami i po prostu czasem widzę więcej niż inni. A to, co przeze mnie przemawia, nie jest absolutnie zazdrością. Ale jak widać, nie ważne jakie są fakty, ważne, by na kafeterii się coś działo i było kogo zjechać. Żegnam Was młode Kafeteriuszki i gromadko moderatorów ;0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja myślę ze jesteś po prostu zazdrosną żmiją i tak piszesz bo ci żal dooopę ściska...żałosna dziewczynko, poszukaj sobie faceta i zajmij się swoim życiem..a nas panie boże chroń od takich zawistnych bab jak ty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam sie z dziewczynami, ktos tu wymysla historie - a raczej ciekawe prowokacje ... latwo rozpoznac styl pisania i tematy stosunkowo podobne. jednym slowem kolezanko spadowa stad, albo zmien troche styl pisania :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawe czemu mam wrażenie
że autorka sama chętnie by się wydała za tego pana młodego ;) Kobieto, skończ z tymi wypotami, bo je opierasz na marnych podstawach. Nie masz tak naprawdę zielonego pojęcia o tym, co jest między tym dwojgiem i co będzie w przyszłości. Twoje obserwacje można o kant dupy potłuc. Uważasz się za nieomylnego obserwatora a może za wróżkę? Marnie o Tobie świadczą te nieznoszące sprzeciwu podsumowania na temat tego związku i jego szans. Ty nie przypuszczasz, nie domniemywasz, nie podejrzewasz. Ty WIESZ, że im się nie uda. Wszystkie Twoje posty są pełne prawd objawionych na temat tego małżeństwa :O Czy Ty aby siebie nie przeceniasz? Chyba naprawdę jesteś zazdrosna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysle ze przemysleli decyzje
sa doroslymi ludzmi i robia to, co uwazaj a za najlepsze, nawet jesli nie jest idealne. A idealnych sytuacji tak naprawde prawie nie bywa. Nie sadze zeby to byla najwieksza pomylka, w kazdym razie oni na pewno tak nie uwazaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kretowisko
przeciez to na pierwszy rzut oka widac ze prowokacja. ta panna wymysla rozne historie i juz bylo ze narzeczony kolezanki pocalowal, itd. nuda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pantofelkaa
autorka się już pożegnała, a szkoda, bo bym wzięła kontakt do pogadania; Nie chcę tu zostawiać swojego maila, bo zaraz to stado krów się na mnie rzuci i będzie mi wypisywać. Jak sie pojawisz autorko, to chętnie się zgadam, żeby porozmawiac na gg czy skypie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pantofelkaa
fakt, ale czasem są związki, które do siebie nie pasują, ale ludzie mają tą wewnętrzną siłę, dzięki której walczą o związek i po kilku latach się dopasowują. Kwestia tylko, czy tej siły wystarczy zanim zacznie się psuć na dobrze.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życzę wszystkiego najlepszego
na nowej drodze życia! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
guniorek - dziękuję I co pobrali się martiiidominoo? Czemu sie oburzasz, że ktos ma inny punkt widzenia jak Ty - to oznaka niedojrzałości. A to poddaje w wątpliwość Twoją zdolnośćpostrzegania świata, a więc ich związku też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do auutorki
nie wtracaj sie w czyjes zycie, nie doradzaj jak cie o to nie prosza i odwal sieod nich z twoimi pseudo psychanalitycznymi wywodami moze dla niech szczescie wlsnie wyglada w ten sposob??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×