alkohol

23

ja mam 30 Calibanie masz jeszcze czas...

Bellunia ma rację. Zabrzmi banalnie, ale po czasie zupełnie inaczej postrzega się to, co nam się przytrafiło.

Caliban - jesteś jeszcze bardzo młody... to nie znaczy, że Twoje problemy nie są ważne, ale masz czas na ich rozwiązanie ...

w złym i dobrym tego słowa znaczeniu...

ech no tak ,ale w moim przypadku zawsze jest tak ,ze wszystko wyglada zupelnie inaczej niz to sobie zaplanowalem... wiadomo ,ze w zyciu nigdy nie mozna miec wszystkiego czego sie pragnie ,ale dlaczego ja nie moge miec nic...

każde problemy są bardzo ważne, bo każdy je inaczej przeżywa dla niektórych błachostka, może być wyrokiem dla innych ja myślałam, że jestem silna, dobra, mądra ... ale wystarczyły 2 miesiące i zgłupiałam, zwariowałam, zbzikowałam ... i teraz już nic nie jest takie jak kiedyś ...

u mnie były ze 4...

w wieku 33 lat poznałam uczucia, jakich nigdy nie znałam ale nie dane mi było się nimi cieszyć... a do tego ktoś mnie za to nienawidzi a ja nie zrobiłam nic złego ...

belluniu taki wybór jest zawsze trudny... a nawet zawsze jest porażką...

ja nie chciałam wybierać i nie było mi nawet dane ... ale uczucia pozostały... i bolą jak cholera ... picie zamula je na krótko, więc wiem, że to nie jest sposób ale przynajmniej na krótko jest mi dobrze ...

belluniu, ale chyba innego wyjścia nie ma... Ja dziś innego nie widzę...

no ja też nie ...

wiesz, ja się oświadczyłem... boli jak widać ze to był błąd...

przykro mi ... u mnie sprawa jest bardziej skomplikowana ....

chcesz o tym opowiedzieć?

teraz nie bardzo, niedługo wróci mąż ...

ok, szanuję Twoją decyzję

jeżeli chcesz wysłuchać, to będę na kafe jutro

można też na priva :-)

o ktorej?

myślę, że ok. 11ej

ok będę:) pa pa:)

ok, znajdę Cię :-)

Tu się dzisiaj pije - będziesz jutro???

bellunia o której?

11-12 powinnam być na kafe :-)

o 12 mogę być:) a jak się znajdziemy?

na tym topiku

a wierzysz że on do jutra przetrwa? chyba że my posiedzimy:)