Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutny kwiatek

pomóżcie mi o NIM zapomnieć, nie potrafię ułożyć sobie życia

Polecane posty

Gość czas leczy mija i zabija
...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjjjjeju
smutny kwiatek ---kiedys mowilismy ze kochamy oboje ale to bylo nastoletnie zauroczenie, dzis jestesmy o pare lat starsi a nastoletnie zauroczenie juz dawno za nami... to tak jak z otyloscia wiesz ze musisz schudnac i chcesz ale nie masz w sobie tyle sily zeby zrezygnowac z czegos i pozbyc sie kg... tu wiesz ze tym ciezarem jest on ..skoro przez tyle czasu nie ulozyliscie sobie zycia to chyba juz nie jest to pisane ...ale ciezko zrezygnowac ze slodyczy czy kebaba tak samo ciezko zrezygnowac z tego..czesto takie osoby jak my szukaja rzeczy ktorych jeszcze nie zrobily zeby moc byc z tym jedynym, wydaje sie nam ze jeszczecos nam umknelo... i ja wlasnie tak mam bo zeby choc przez chwile byc z nim musialabym wiele zmienic i wiele poswiecic np. przeprowadzic sie... ale najwazniejsze jest nie laczyc przeszlosci z terazniejszoscia bo w przyszlosci nigdy nie bedziemy szczesliwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta111
wiecie, jak czytam Wasze historie, jak pomysle o swoim zyciu, to tak dochodze do wniosku, ze fajnie by bylo miec taki wredny charakter jak niektorzy mezczyzni. Zamienic sie rolami. Teraz to ja bym chciala wykorzystywac, a nie byc wykorzystywana, ranic, a nie byc zraniona i takie tam podobne temu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyrozumiala
Smutny kwiatku- wyladowalam u psychologa,myslalam,ze nie dam sobie rady.Wszyscy wokol mnie zakladali rodziny,on znalazl sobie inna,zawsze mnie ponizal,niegdy nie pomagal,niegdy nie byl wsparciem,nawet slub odwlekal od kilku lat tlumaczac,ze nie mam zbyt wielu gosci,bo w sumie mam nieliczna rodzine do momentu,kiedy poznalam kogos niesamowitego.Kogos przy kim wrocilo poczucie wartosci,kogos kot mowi mi ze jestem piekna codziennie,kogos kto nawet kiedy mialam okropna alergie na calym ciele -mowil ze jestem sexy w kropeczkach,kogos kto przynosi mi czekolade do domu kazdego dnia-pomimo 500 kcal jakie ma,kogos kto chce byc ze mna za to ze potrafie kochac-i mowi mi tak.Nawet nie wiesz jaki masz dar-pokochalas kogos bezinterswonie,dalas z siebie wszystko-jestes jedna z niewielu tak na prawde osob,ktore wiedza co to milosc.Twoj byly nie wie do tej pory i na pewno nigdy sie nie dowie.A my znalezlismy siebie i kochamy sie tak samo mocno i tak samo bezintersownie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutny kwiatek
dziękuje Wam dziewczynki :) Bedę tu zaglądac, bede pisac co sie wydarzyło, zmieniło, moze bedzie łatwiej :) Teraz idę spac, rano niestety musze wstac do pracy. Ale jutro tu zajrzę :) Dobranoc i dziękuje Wam :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po 7 latach narzeczony mnie zostawil, stwierdzil ze sie nie wyszalal i potrzebuje kogos innego innego zyciai przy okazji zdradzil mnie bedac ze mna....minelo 3 tyg a mi ciezko , tak niedobrze jakbym miala wymiotowac, ciagle z nim pracuje i z ta co mnie zdradzil, widuje ich czasem , tragedia mysle czy sa razem czy nie..., nie chce rzucac pracy on tez nie zuci...kochalam go mocno , i boje sie tego ze za mocno byl moim 1 i ja jego tez :( szuka innych czy moze sa leprze...jestem spokojna niesmiala , i to problem byl...mimo tego co zrobil tesknie mysle, brakuje mi go, choc gdyby wrocil nie wiem co bym zrobila wiem ze nie wroci, bo po co skoro nie byl szczesliwy ze mna nie pragnal mnie, tylko bog wie co...chcialabym zapomniec boje sie ze zawsze bede innych porownywac bo on dla mnie byl idealny, fakt ze zwariowany czasem z mocno ale jak sie kogos kocha to i wady tez sie akeptuje, a on tak zranil...nikogo nie mozna zmusic wiem, ale sie staralismy zeby bylo dobrze, bo 1 kiedys juz zerwal, pare miesiecy temu bo sie zakochal niby, powiedzial ze sie zmienil ze chce tylko mnie, i co znow to samo , powiedzial zebym zapomniala...nie od razu bo sie nie da JAK JA MAM DO CHOLERY ZAPOMNIEC, tak sie staram myslec ze nie zaslugiwal na moja milosc i co z tego mysle czy ma inna czy co robi :/ ciekawe czy to mozliwe kochac po raz 2 byl tylko moj a ja bylam jego a on sie przespal z inna....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Purpura9
Cześć, przede wszystkim chciałam się przywitać na początek:) No cóż tu ukrywać mam taką sytuację jak wy dziewczyny...to się ciągnie już od lutego kiedy ze mną zerwał. Ja również nie mogę się z tym pogodzić..chociaż to on mnie skrzywdził więc na zdrowy rozum powinnam mu dać kopa w tyłek... ale tak to jest z miłością :) Ale wiecie co? naprawdę czytanie waszych wypowiedzi mnie podnosi na duchu:), bo przecież znowu ktoś się pojawi na horyzoncie i jeszcze będę się śmiać z tego że tak przeżywałam poprzednie rozstanie. Malianna, to bardzo smutne że ktoś Cię zostawił po 7 latach. Nie potrafię sobie wyobrazić jaki teraz ból przeżywasz, skoro ja mam takiego strasznego doła po roku bycia razem.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość la dolce vita
Dziewczyny, ja tez tak kiedys mialam...nie bede klamac-nie bylo latwo, byly zerwania, powroty, moje serce zlamane, a on zawsze w swietnym nastroju...jednak przeszlo mi, minelo, Troche tylko zaluje straconych la (ponad 6 lat w sumie...) No ale cz, mam nadzieje ze jednak sie czegos dzieki tej milosci nauczylam-chocizby tego, ze obie osoby w zwiazku powinny sie starac tak samo i nie warto byc z kims, komu tak naprawde jestes cyba obojetna...pozdrawiam was!!!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutny kwiatek
Jest ciężko, naprawdę ciężko. Ja już nie wiem czy kiedykolwiek będę chciała kogoś kochać tak całym sercem. Wiecie jak ja mam? Poznaje faceta, jest fajny, przystojny, miły i ogólnie ok. Idziemy na piwo, kawe, fajnie nam sie rozmawia, nagle przychodzi taki moment ze coś sobie przypomnę o tamtym i czar pryska. Zresztą mam taki problem od dawno, nie potrafie okazywać ze mi się ktos podoba, każdego faceta traktuję jak kolegę, gdy widzę, że on zaczyna chcieć czegoś wiecęj - momentalnie się odsuwam. Dużo osób mi mówi, że mnie nie da się poderwać, że jestem "zimna". Mam pełno znajomych, raczej należe do osób lubianych ale własnie.... tylko jako kolezanka. I ja boję się że to się juz nie zmieni. Cały czas przeszłość jest we mnie i nie daje mi o sobie zapomniec.... ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tysia1111111111
3 lata??? to jest prawda? mam nadzieje........ chciałabym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Renutka
Czesc ja mam ten sam problem jestem ładną i atrakcyjną kobietą, studiuję i trafiam na nieodpowiednich chłopakow tzn ja sie zakochuje oni nie!!!!!nie wiem co mam robic bozzeeee co za egoisci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wziupa rupa
W życiu samej jest wiele trudności jeżeli kogoś się jeszcze kocha. Ale nie wystarczy się wygadać lub mówić, że chce się o kimś zapomnieć. Sama się o tym przekonałam. Miłość ma różne oblicza. Ja miałam taką sytuację, że byłam z chłopakiem 1,5 roku. Myślałam, że bardzo go kochałam. Teraz wiem, że to było więcej niż przyjaźń ale mniej niż miłość. Byliśmy razem szczęśliwi. Po niecałych dwóch latach od zerwania (on zerwał) dowiedziałam się w końcu dlaczego: koledzy się z niego śmieli że jest prawiczkiem, a ja nie chciałam tego bo byliśmy za młodzi. Przez kilka miesięcy robiłam z siebie ofairę. Wspominałam, płakała, chociaż umawiałam się z innymi i też bardzo szybko ich odrzucałam. po 3 miesiącach ubolewania nad sobą zaczęłam sobie wmawiać że "mam go w dupie". Pomogło, ale przy przypadkowych spotkaniach wciąż mnie ściskało. No i takim ostatecznym lekarstwem był mój obecny chłopak. Połączyło nas nieszczęscie. Ja zagubiona, on zdesperowany jego dziewczyną wariatką. Nie porównywałam go już do tamtego. Poznawałam go po swojemu. Od początku do końca po swojemu, a nie wg porównywania. Za 1,5 miesiąca będziemy obchodzić już naszą 3 rocznicę i czuję że to ten jedyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×