Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość no halo odpiszcie

o co mu chodzi? jak to rozumieć?

Polecane posty

Gość no halo odpiszcie

ja inicjowalam 70% kontaktow. w pewnym momencie bardzo chcial sprobowac. pisal. potem nagle mu sie odmienilo.jest zdeklarowanym singlem. nie chce zobowiazan. powiedzial, ze jego checi byly powodowane chwilami. ze nie chce tak naprawde rezygnowac z wolnosci. ja tez nie chce rezygnowac ze swojej - powiedzialam. wyjasnione. i znow sie zaczyna. znow flirt, znow podpuszczanie. jakby napiecie, jakby chemia. znow sms "moze bedzie nie jeden wieczor". o co chodzi? - nie podobam mu sie? - zostawia sobie otwarta furtke? - chce tylko seksu? czy jesli teraz przestane inicjowac kontakty, to bedzie mu tego brakowalo (zajety na maxa, nie utzrymuje kontaktow z kobietami, nie szuka ich, oddaje sie pracy, ja wtargnelam jakby w jego przestrzen)? jak mam go zdobyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiem ci,ze mialam podobnie, przedwczoraj postanowilam dam sobie spokoj z takim palantem, nie bawia mnie takie zabawy w kotka i myszke, dlatego Tobie radze -zostaw go, on i tak chce byc singlem i nim bedzie, szkoda nerwow i energii na niego! pozdrawiam,:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no halo odpiszcie
ale ja akurat nie chce pakowac sie w zwiazek, bo wyszlam wlasnie z dosc toksycznego. raczej luzna znajomosc, ale z fajerwerkami - randkowanie na wylacznosc, ale bez zobowiazan "gdzie jestes"/"co robisz"/"dlaczego" etc. wiec jakby chcialabym go zdobyc, ale w jego granicach (bo mi to na reke poki co calkiem)... co potem to sie okaze, najwyzej bede cierpiec. tylko czy mam szanse?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć, ja mam to samo, tylko doszła wspólna majówka, yeraz urlop razem..razem pracujemy, inni sądzą że jesteśmy ze sobą.on zawsze wie, kiedy coś mi leży na sercu, teraz mam doła, dopytuje, ale nie mogę powiedzieć, że to przez niego cierpię..nigdy z żadnym facetem tak sie nie dogadywałam jak z nim..ale cóż nie będziemy razem, chyba powoli to do mnie dociera i coraz bardziej boli..musisz zdecydować, czy chcesz później cierpieć, tak jak ja teraz ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wierutnabzdura
Aniu skad jestes? Jakbym Cie znala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wierutnabzdura
nick jak nick:) no ja tez z duzego raczej, na poludniu ; Ty tez?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie, ja centrum(niestety), a co do mojego problemu i autorki topiku (która jakoś nie zagląda) masz jakieś wyjście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wierutnabzdura
Nie bylam w takiej sytuacji, wiec nie chce sie wymadrzac... Zalezy czego oczekujemy, i na co sie godzimy. Jesli facet mowi, ze nie chce sie wiazac, to nalezy to uszanowac i podziekowac za szczerosc (bo to deficytowa sprawa u facetow;) )... jesli chcemy, zeby sie nami pobawil, a my nim- to czemu nie, ale chyba nie ma co sie ludzic, ze bedzie z tego milosc i normalny zwiazek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może i masz rację - tylko po co te spojrzenia, gesty, dotyk..on sie boi zaangażować, boi sie że mnie skrzywdzi, ze nie bedzie potrafił byc w związku ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no halo odpiszcie
jestem, jestem. i tak, jesli nawet mialabym cierpiec - chce go posmakowac. tylko gdzies na cafe predzej wyczytalam, ze jak facet stwierdza, ze boi sie zaangazowac, to znaczy, ze mu sie dziewczyna nie podoba. nie jestem pewna jak to jest z tym podobaniem, ale mam wrazenie, ze chemia jest. jego ostatni sms to takie zostawianie sobie furtki. ze "MOZE bedzie nie jeden wieczor, moze wiecej niz 10 minut, moze godzinka, czas pokaze" - moze. a moze nie. jesli sie teraz nie odezwe - a mam plan nie inicjowac przez 14 dni - jest spora szansa, ze na siebie wpadniemy ktoregos wieczoru. bo raczej chyba nie powinnam sie ludzic, ze on napisze pierwszy. dotychczas pisal pierwszy po tym jak mnie gdzies widzial.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buly
Autorko, widać że Ty już wpadłaś po uszy :) Tak, jeśli jemu na czymś teraz zależy, to tylko na niezobowiązującym skesie z Tobą. Podobasz mu się, ale brakuje Ci czegoś (wg jego kryteriów) co sprawiłoby, że zechciałby z Tobą być. Wygląda na to, że kolejna toksyczna relacja przed Tobą. Na koniec nutka pocieszenia - i na takiego drania jest sposób. To proste: nie okazuj mu że Ci na nim zależy, traktuj jak kumpla, sprawiaj wrażenie, że rękami i nogami bronisz się od bycia z nim... To on ma walczyć! A Ty najlepiej poszukaj sobie bardziej godnego pana na wspólną przyszłość :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no halo odpiszcie
no egoista z niego wielki, skoro ma alergie na najzwyklejsze umówienie się gdzieś z kimś. to już zobowiązanie, już czuje się przygnieciony. jego siostry są po bardzo złych doświadczeniach z facetami, on najmłodszy, mówi, że nie chce się pchać w związki po tym wszystkim, na co się napatrzył. i rzeczywiście jest konsekwentny - nie szuka randek, nie interesuje się dziewczynami, zresztą nie bardzo ma czas na to. może ja po prostu przegięłam, pokazałam, że za bardzo bym chciała. może jeśli teraz będę zimna, to...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buly
Miałam kiedyś podobnie z jednym :) Myślałam, że skoro on się tak napatrzył i nie chce być podobnie zraniony, to JA mu udowodnię, że jestem inna... i moja miłość go uleczy. A gdzie tam! Uciekał jeszcze bardziej. Odkryłam, że nie o to tu jednak chodzi więc się odsunęłam. Poznałam nowych znajomych (wtedy to raczej zadawałam się z nimi na siłę, byleby nie myśleć o "moim"). On sam po jakimś czasie zaczął zagadywać, miał nawet pretensje czemu się nie odzywam. Po pół roku zaczął zapraszać, a wręcz zabiegać o spotkanie. Tyle że wtedy moje serce należało już do innego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko topiku!! mam aż wrażenie że chodzi nam o jednego itego sameg faceta!!!!tyle, że ten \"mój\" ze mną wychodzi po pracy czy w weekend sie spotkamy, nawet moje i jegourodzinki tylko razem spędzalismy:) ja tez juz sama nie wiem co myslec i robic, serio...musimy znalezc jakis patent jesli chcesz to mozemy pogadac na gg, tylko odezwij sie na maila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×