Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie mam nic nawet ją straciłem

9 lat minęło- zostawiła mnie dlaczego?????????????

Polecane posty

Gość nie mam nic nawet ją straciłem

chyba mi się świat zawalił... Bylismy zawsze razem, chociaz nie mieszkalismy razem widzieliśmy się codziennie, moglismy razem siedzieć godzinami, było dobrze, czasami gorzej ale bylismy zawsze razem jak przyjaciele. a dzisiaj moje serce odeszło, kiedy to się rozsypało sam nie wiem, jakoś szybko chyba za szybko. Czuje się jak dziecko bez rodziców .. sam, nie wiem co z czasem zrobić, nie ma mam nikogo z kim mogę porozmawiać. Zawsze mi mówiła ze jest jakieś ale - nie czuje tego co chciałaby poczuć, smiałem się bo wiedziałem ze tylko ja ją kochalem( ona nigdy mnie nie oszukiwała w stosunku co do swoich uczuć, ja tylko chciałem zeby było dobrze - nie winie jej) ale czuje ze odeszła bo do kogoś coś poczuła, widze to po niej, jej oczach. Chociaż nic nie mówi. Wiem ze do kogoś coś czuje i widze ze cierpi i chyba to nas tylko łaczy, zycie jest do dupy człowiek ciagle musi walczyć i bać się czy ktoś nowy się nie pojawi ......... a serce nie sługa tylko szkoda ze kosztem drugiego człwoieka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokrętło ostrości
nie każdy człowiek skoro było jakieś "ale" jeśli cię nie kochała, to co się tak dziwisz..? to się musiało tak skończyć predzej czy później 9 lat razem bez namiętności, wyrazistych uczuć to i tak za dużo byłeś zamiast godząc sie na taką rolę sam sobie wyznaczyłeś miejsce, rolę zgodziłeś się na to więc z samej istoty związków damsko-męskich skreśliłeś się jako mężczyzna czyli zdobywca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez Ciebie nie ma mnie
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokrętło ostrości
skreślając w ten sposób sam siebie stałeś się tym bardziej nieatrakcyjny dla tej kobiet która miała jakieś "ale"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam nic nawet ją straciłem
właśnie ale jak się do tego przyznać jej to łatwo przychodz jak ze mną przez telefon rozmawia, trudniej jak ze mną rozmawia twarzą w twarz widze wtedy litoś i troske matki w jej oczasch nie chce pozwolić jej odejść chociaż to i tak nie ma sensu a ja sięk iedyś dziwiłem dlaczego ludzie jak cierpia to piją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przykro mi ze Ci smutno ale musisz uszanowac Jej decyzje..do tanga trzeba dwojga. Nie zlorzecz jej, zakochala sie i nic na to nie poradzisz. Wylecz zlamane serce, oworz sie na ludzi i na nowe kobiety. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Konrado
Poproś ją aby została Twoja żoną. Jeśli się nie zgodzi, to nara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam nic nawet ją straciłem
jak po tylu latach odejsc,powiedziec czesc kazdy pyta tylko kiedy slub a ja milcze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam nic nawet ją straciłem
wiem ze powie nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Konrado
Sorki za wyrażenie ale gówno wiesz. Wyglądasz mi na człowieka bardzo biernego. Zrób coś, zacznij szargać jej emocjami, tak aby nie była spokojna. To i tak już zbyt długo trwa. Zapytaj ją czy nie zechce być z Tobą na zawsze, a nie pożałujesz. Jak się nie zgodzi, to przynajmniej będziesz wiedział, że próbowałeś. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewięć lat randkowania bez wspólnego mieszkania, planów czy ślubu? Albo pasował jej taki układ i miała cię z braku laku, albo zmęczyła się takim życiem po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam nic nawet ją straciłem
Konrado - ja nie ma 20 lat zeby bawić się w gierki typu " szargaj jej emocjami" mam ja zapyatć czy chce być ze mną powie - nie. Z reguły to się wydaje takie proste ale nie po tylu latch, w sumie nie wiem jak "nas nazwać, jak z nami było" ciężko mi jest to napisać i prosić Was o opinię. Chyba dopiero czuje ze nie mogłem jej niczego zapewnić, dać tego czego kobieta po tylu tach oczekuje , jakiejś stabilizacji chociaż teraz się zastanawiam czy to być zmieniłlo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Konrado
Skoro nic nie chcesz zrobić i potrafisz jedynie użalać się nad sobą, to jak możemy Ci pomóc ? Prędzej czy później ona i tak odejdzie, a Ty do końca życia będziesz plakał, że nie spróbowałeś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Konrado
Skoro nic nie chcesz zrobić i potrafisz jedynie użalać się nad sobą, to jak możemy Ci pomóc ? Prędzej czy później ona i tak odejdzie, a Ty do końca życia będziesz plakał, że nie spróbowałeś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam nic nawet ją straciłem
Konrado ja już chyba wszytkiego próbowałem i męczymnie tylko moja bezsilnośc ale co ja jeszcze moge zrobic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Konrado
aaa, ona już odeszła ;/ coś mi się popierdaczyło. No to w takim razie musisz poczekać. Jęśli wróci to dobrze, a jeśli nie to trudno. Proste ale prawdziwe. aha, i masz rację, życie jest do dupy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Konrado
Przez te 9 lat doskonale Cię już poznała i oceniła. Jeśli ona sama ne dojdzie do świadomości, że Cię kocha i chce z Toba być, nie zrobisz nic, choćbyś zgasił dla niej słońce. Pozwól jej odejść. Jeśli zatęskni i wróci, to będzie juz na zawsze Twoja, tylko musisz pozwolić jej odejść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez odeszlam
Bylismy razem 10lat.Po 7miu sie zareczylismy8 lat mieszkalismy razem.Roznie bywalo.Na koncu zle.Bardzo zle.Mijalismy sie.Nasz zwiazek zabila rutyna.Odeszlam mimo,ze prosil.Pierwszy raz tak naprawde widzialam,ze mu zalezy ale bawlam sie tym.Odeszlam do innego.Nosil mnie na rekach.Mowil Ksiezniczko,nieba by uchylil.We wszystkim sie zgadzal.Tamtemu opowiadalam jaka jestem szczesliwa.Czylam radosc widzac jak cierpi.I jaki jest moral?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Konrado
Czylam radosc widzac jak cierpi.I jaki jest moral? Morał jest taki, że jesteś okrutną jędzą bez serca. Zniszczyłaś życie chłopakowi, dla którego byłaś wszystkim. Zrobiłas to bez skrupułów, z usmiecham na ustach. Współczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witaj w klubie mnie
dziewczyna opuściła po 6 latach dla kogo?? dla mojego brata który wyszedł z więzienia i jak Ona twierdzi kocha go . wiesz ze cierpi przez niego ale go KOCHA i zrozum kobiete i życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale kur.....
problemy z babami, jeba... je

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez odeszlam
wcale nie nie taki jest moral.Oczywiscie bylam jedza ale sie odwdzieczylam za twe wszystkie chwile gdy mnie nie zauwazal.Bylam bo bylam.Konradzie nic nie dzieje sie bez przyczyny.To rozstanie musialo u nas byc.Mialo czemus sluzyc bo tak sie zyc nie dalo.Powiedzialam DOSC

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Very Bad Day...
Bo po przez okazywanie uczuć zrobiłeś się pewnie dla niej "ciepłą kluchą". Tragiczne ale prawdziwe i nic z tym nie zrobisz. One już tak mają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no jasne to kobiety
sa zawsze te zł!!!!!!!!! jak kbieta zdradzi to smzta i kurww a facet zawsze jest bez winy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Very Bad Day...
No niestety ale taka jest prawda Drogie Panie. Jesteście gorsze chooje niż my tylko lepiej się z tym kryjecie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość synastra
mnie po 9 latach zostawil mąz bardzo bolało bylismy malzenstwem ale to nic nie zmienilo, milośc odeszla i nawet ślub nic nie zmienił, wypaliło sie i on poszukał czegoś innego a raczej nie planował ale to samo go znalazło, żałuje ze nie poypało sie to wczesniej teraz jestem porzuconą żoną, dobrze ze nie mieliśmy dzieci bo nie cierpią przynajmiej jak życ po czyms takim, mozna życ ja sie nie załamałam, walcze, wierze że jeszcze spotkam prawdziwą miłośc, musisz sie pozbierać ja nawet podczas rozwodu do psychologa poszłam na terapie i pomogło, uwierz w siebie i w to że czas jednak leczy rany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no jasne to kobiety
tylko dlaczego kobiety są winne??? to wy częściej sceny robicie biedactwa bo zona nie ugotuje, nie posprząta .... tylko przyjemności chcecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiretina
ja jestem ze swoim 4 lata i tez zawsze razem wszystkodobrze a teraz czuje ze on 'odchodzi'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Całkiem Sam...
Kiretyna i Synastra...naprawdę Wam współczuję, bo wiem jak to jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×