Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

bosopotrawie

Uciekłam z własnego ślubu.

Polecane posty

To było ciężkie dla mnie, byłam z nim ok 4 lata. ale coś we mnie się wypaliło, nie czułam tego już od ponad 2 lat, ale byłam z nim, bo.. było mi tak wygodnie. On wyskoczył ze ślubem etc, ja się zgodziłam, myślałam, że to coś zmieni. za własne pieniądze organizowaliśmy ślub.. była sobota, godzina 8.00 nie chciałam tej sukni, nie chciałam tego kościoła, nie chciAłam być z Nim. :( Byłam umowiona do fryzjera na 9.00 wyszłam z domu i już nie wróciłam, wsiadłam w samochód i pojechałam do zakopanego, 300km odemnie.. tam mnie nikt nie znalazł, tel wyłączony, nikt nie mógl sie do mnie dodzwonić.. poczułam ulge, ale teraz mam ogromne wyrzuty.. skrzywdziłam Jego.. i naszych rodziców.. nie wróce do domu rodzinnego nigdy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesteś świnią
Mogłaś dać mu wcześniej znać :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co...jeśli to prawda to powiem jedno...JESTEŚ PIEPRZONĄ EGOISTKĄ....tyle bo szkoda slow wiecej...sama przyzwoitosc nie pozwalalaby mi tego zrobić...jestes sama bo sobie na to zasłużylaś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to byly moje pieniadze wiec sama siebie naciagnelam na straty, a ludzi bylo ok 20 i to sami bliscy.. wiem, ze zle zrobilam, ale wtedy nie przyszlo mi nic do glowy innego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma sensu
autorka napisała, że ślub pokryli z własnych pieniedzy, wiec nikogo nie naciągła na koszty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glowa do góry
troszke nie fair, że uciekłaś. Trzeba było porozmawiać z narzeczonym, wyjasnic. Co on sobie teraz myśli. Co rodzice?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hihihihi no i dobrze
beda to wspominac do konca zycia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda mi
pana młodego. Jak on sie musiał poczuc ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma sensu
myszka faceta masz nawet przystojnego, ale Ty to straszliwy maszkaron - usta zdeformowane, nos jak kartofel...bleee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PiesekLeszek
trzeba mu było chociaż wysłać sms-a :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PiesekLeszek
a powazniej zle zrobilas ze nie dalas mu jakos znac (typu list, chocby sms) nie osobiscie w tym momencie pewnie bys nie miala sily mu tego powiedziec w twarz. no i tez slowo przepraszam (za komplikacje a nie za to ze nei chcesz z nim byc) by sie przydalo dobrze zrobilas ze ucieklas skoro tak czulas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PiesekLeszek
twój ex( :) )narzeczony i rodzina mogli sie martwić że coś ci sie stało - wypadek albo coś w tym stylu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rodzice wiedzieli ze cos nie tak.. kurde nikt tego nie zrozumie ...bo nikt tego nie czul.. skrzywdzilam go..a moze to byla kara za wszystkie rzeczy ktore mi zrobil?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I bardzo dobrze zrobiłaś
Gratuluję odwagi, której mnie niestety zabrakło. Do dzisiaj żałuję, że też nie nawiałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a pomyślałaś że może wszyscy sie o ciebie martwią [zwłaszcza RODZICE!!!!] że coś ci się stało?! daj im chociaż znak że nic ci nie jest i że jesteś bezpieczna!!!!!!!!!!!!!1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nawialam dwa miesiące temu tydzień przed- tzn. zadzwonilam do niego i odwolalam wszystko. Do dzisiaj nie wyszlam z koszmaru, zranienia, nie wiem ile mi to zajmie. Jednak wiem ,ze dobrze zrobilam. Czasami lepiej jest nawiać, to trudniejsza dezyzja niż sie wydaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justusek
nawiazując do tematu. chialabym uniknąć podobnej sutuacji. czy to normalne ze palnujac swoj slub nie jestem szczesliwa? czy powinnam sie unosic pod niebiosa czy to normalne ze podchodze do tego chłodno? w koncu jestesmy ze soba 5 lat. fakt ostatnio bylo bez fajerwerkow dlatego zastanawiam sie czy slusznie robie. czy tylko ja mam takie watpliwosci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co teraz zamierzasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .ach ci ludzie.....
I co wszyscy na to??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dejzi69
bardzo dobrze zrobilas,popieram cie,brawo dla ciebie,nie lam sie i nie martw.napewno jeszcze spotkasz kogos w kim sie zakochasz i go poslubisz i bedziecie zyc dlugo i szczesliwie,powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeeejjj
Bardzo dobrze dziewczyno zrobilas. Lepiej przed niz potem sie bawic w rozwody. Trzymam kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzik123
kurcze jak to dobrze ze ja jednak zrezygnowalam zanim bylo za pozno... lepiej to niz zwiewac w dniu slubu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kundrie
13:37 jebana suka co z tego ze pokryla slub i wesele z wlasnej kasy ??? Kto zwroci znajomym kase za nowy garnitur, sukienke, byc moze nianke ... ojojoj, najlepiej to wyjść za mąż, poświecić swoje życie bo ktoś tam wydał na garnitur czy nianię? ja pierdolę, co za ludzie - tylko kasa wam w głowie :o nie popieram zachowania autorki, ale rozumiem - szkoda tylko, ze brnęła w to i dopiero w momencie ślubu zrozumiała, ze to nie to. ale kasa jest niczym w stosunku do własnego szczęscia. i na bank po slubie by Ci się autorko nie odmieniło - jak już sie cos wypaliło, to żadna siła nie pomoże. a lepiej być czasem nawet samemu niż z kimś z przyzywczajenia. potem rodzą sie tylko frustracje i niepotrzebe pretensje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość **thats me
ajjj ale jakkolwiek by nie bylo jest blee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak moglam isc z kims przez zycie, nie czujac nic do niego, wiem, ze zapozno to zrozumialam, ale wlasnie w ten dzien, dzien w ktorym mialam mu pwiedziec tak przed bogiem, uswiadomilam sobir kurwaaaaa co ja robie, przeciez ja do niego nic nie czuje....... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×