Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość za mloda za stara

Wszyscy mi planuja pierwsze dziecko

Polecane posty

Gość za mloda za stara

Byc moze, ja sama mam slaby charakter i nie umiem powalczyc o swoje marzenia, bo chcialabym urodzic dziecko w przyszlym roku. Ale moj maz ( oboje mamy po 24 lata teraz ) nie bardzo chce o tym slyszec. Wiadomo stara spiewka , ze nic nie mamy itd.... Tesciowa mam do granic bezczelna, bo ewidentnie chce aby poprosic ja kiedys o zgode na dziecko!! , przeciez jej synus nie moze zmarnowac sobie zycia przeze mnie:/ . I ogolnie jest stworzony do wyzszych celow wedlug niej. Moi rodzice czekaja juz na wnuczka. Pozostaje mi czekac , az maz zmadrzeje i nabierze przekonania , ze tacy mlodzi nie jestesmy i spokojnie na 25 lat dziecko mozemy miec. Ale w srodku czuje, ze to niesprawiedliwe ze ja musze czekac na jego dojrzalosc i wlaczyc ze swoim instynktem i marzeniami. Chcialam sie wgadac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumim cię
ale zrobisz sobie i dziecku krzywdę jeśli twój mąż do tego nie dojrzał a potem nie będziesz miała argumentów żeby przekonać go do pomocy przy maluchu bo przecież ty go chciałaś. Rozmawiaj z mężem o swojej potrzebie zaspokojenia instynktu macierzyńskiego i ustalcie jakiś przybliżony termin rozpoczęcia starań o dzidzie. życzę powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panizima
Dlaczego wymagasz od 25 letniego faceta, aby zostal ojcem?:O Zmus go a skonczy to sie katastrofa i zostaniesz z wszystkim sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za mloda za stara
ale ja jego wlasnie nie zmuszam. Rozmawialismy tylko o tym , ze ja czuje ogromny instynkt, idziemy ulica a ja matkom zagladam do wozeczkow :/ . Niestety to z Jego strony nie ma wiekszego zrozumienia , twierdzi ze musim najpierw do czegos dojsc. Oczywiscie ma po czesci racje, ale jesli mam czekac az On dom wybuduje, to zdajecie sobie sprawe jak dlugo raczej musze czekac... Jakos mi przykro, bo czytam to forum czesto, widze jak mlodsze ode mnie matki z rocznikow 1987 , 1989 nawet maja dzieci i chyba sa szczesliwe. Przyblizony termin pierwszego dziecka to rok 2012 , czyli kiedy bede miala 28 lat. Serce mi chyba peknie do tego czasu albo uciekne w wir pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też uważam, że na poczęcie dziecka musicie być gotowi OBOJE. ja byłam gotowa 3 lata temu, ale mój narzeczony nie. rozmawialiśmy o tym wiele razy. później stwierdziłam że dam mu czas. nie naciskałam, nie prosiłam, nie szantażowałam, nie próbowałam wpaść. dla dziecka jest najlepiej jak oboje rodzice cieszą się na jego przyjście. ps. mój narzeczony dojrzał do rodzicielstwo dopiero po 31 roku życia :) także dość późno :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panizima
Naprawde nie masz zadnych innych celow w zyciu niz dziecko? Smutne to troche.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za mloda za stara
jakie znowu cele? mam prace, studiuje drugi kierunek ale te "cele" sa dla mnie drugorzedne. Moim nie celem, ale wielkim marzeniem jest byci mama , to hyba nie takie dziwne na tym forum..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panizima
mój narzeczony dojrzał do rodzicielstwo dopiero po 31 roku życia także dość późno Dosc pozno? Ja bym powiedziala, ze to normalny wiek. Tylko w Polsce widzi sie tyle mlodych matek przed 30stka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za mloda za stara
chyba *** oczywiscie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monicha100
a moim zdaniem to to jest pieprzony glupek przepraszam ze tak powiem i ja Ci sie nie dziwie ze chcesz miec dziecko moze sprobuj z nim porozmawiac o tym jakos bo ilez tez mozna czekac keidy on chce miec dziecko jak bedzie mial 50 lat?? zreszta malzenstwo do czegos zobowiazuje a po drugie to jak nie dorosl jeszcze do tego to czy sens ma to wszystko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobitka.pl
uwaga na popychanie meżczyzny do ojcowstwa,w końcu może się zgodzić,zeby zrobić ci przyjemność,A potem odejdzie ,albo będzie zostawać w pracy po godzinach...Naprawdę sie wsztrzymaj...Jesli czuje potrzebę opieki na dzidzia moze zatrudnij się jako opiekunka oczywiscie po kursie,a jak masz prace,to może jako wolontariuszka w domu małgo dziecka jako opiekunka.Poszukaj takich ofert,moze sama stwierdzisz ze to jeszcze nie dla ciebie:) powodzenia i nie daj sie tesciowej...bo ta akurat nie powinna sie wtrącac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam te tematy
Nigdy nie namawiajcie mężczyzny na dziecko. Srodze będziecie tego żałować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość likto
poczekaj,wykaz sie dojrzaloscia Facet-25-letni to za przeproszeniem jeszcze gnojek:) Mysle,ze za jakies dwa,trzy lata bedzie ok A tesciowej sie nie daj,bo akurat ona nie ma tu absolutnie nic do gadania..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamcia magdula
to prawda Twoj facet jest bardzo mlody,troche za wczesnie dla niego na dziecko On nie dojrzal i nie ma sensu go zmuszac,bo obroci sie to przeciwko tobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i z czym do ludzi
24 lata i marzenia ograniczające się do urodzenia dziecka - dno, metr mułu i wodorosty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przykre jest czytac jak dwoje ludzi co niby sie kocha nie potrafia sie dogadac:( rozumiem ze maz moze sie bac itd. ze wolnosc mu sie skroci Bardziej:) ale tym dorabianiem to niech sie on nie zaslania bo musialby na starosc dziecko poczac aby byc na czysto i dorobionym hehe , w Polsce jakby tak na to wszyscy patrzyli to malo kto mialby dzieci bo wiekszosc zyje na kredyt ze strachem co by robota byla... takze autorko porozmawiaj z tym swoim mezem bardzoo powaznie, czy dla niego to ze ty cierpisz jest takie blache i nic nie znaczace...wiem ze do roli tatusia dojrzewa sie w wiekszej mierze gdy dziecko juz jest na swiecie(trzeba sie wszytskiego nauczyc samemu) i ze tutaj to chyba duza role odgrywa tesciowa ale to ja juzbym zalatwila jakby moj M takie sprawy obmawial ze swoja mamusia:O:O(szczescie ze rodzinka to rodzinka bez tesciowej jak i mojej mamusi, bo zyjemytu i teraz my razem i juz mamusie powinny isc w odstawke) to w koncu z kim on sypia, z mamula swoja:O:O porazajaca przykre to jest jak ten chlop mysli wylacznie o sobie, a co go zbawi rok wczesniej czy 2 ehhhhhhhhhhh glupiota ze nie dojrzal, na to nigdy facet nie bedzie gotowy haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kazdy ma swoje marzenia, jej marzeniem moze byc taplanie sie w lajnie i jak ktos bedzie tolerancyjny to to zrozumie a jak tepym mlotem widzacym czubek swojego nosa ze swoimi marzeniami to jednak nie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój mąż w wieku 25 lat
nie chciał dziecka. Powiedział, że się boi, ze nie damy rady. Namówiłam go. Przedstawiłam wszystkie za i wszystkie przeciw i podjęliśmy decyzję ze jednak ok (choć on chyba w 100% nie był przekonany). Jak się urodziło dziecko to nie dostał świra. Zachowywał się tak jakby był ojcem od 20 lat. Nauczył się karmić, przewijać, usypiać i kąpać. Ostatnio rozmawialiśmy o kolejnym potomku. Znów mamy obawy, ale usłyszałam coś pięknego, że dziękuje mi za to że udało mi się go przekonać wtedy. Wzruszyło mnie to. Tym razem to ja muszę przekonać samą siebie ale to inna bajka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ttttttttttttttttttttt
Autorko, piszesz "JA CHCĘ". A dalej, że nie macie NIC. Wybacz, ale to świadczy o Twoim egoiźmie i bezmyślności. Twój partner ma więcej rozsądku-zdając sobie sprawę, że decyzja o dziecku ma określone konsekwencje, nie podejmuje jej w oparciu jedynie o zachcianki. Ale Ty CHCESZ, a potem będziesz się skarżyć, jak Ci ciężko (np. finansowo) i CHCIEĆ, żeby inni wzięli odpowiedzialność za skutki (np. zasiłek)? Zastanów się, bo ponoć masz 25 lat, a wypowiedź na poziomie rozkapryszonej pięciolatki (Mamo, ja CHCĘ krokodyla)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co to znaczy nie mieć nic
mozna miec prace i pieniadze za ktore mozna sie utrzymac w miare na poziomie. jest wiele par w Polsce ktore nigdy nie bedą mialy wlasnego domu a jeśli mają kupić mieszkanie 1 pokojowe i spłącać kredyt to wolą za te pieniądze wynajmowac 3 pokojowe. I co? nie mieć dzieci bo sie nie ma auta i domu z ogródkiem? Bez sensu. Jak się ma na życie i starczy jeszcze na dziecko to można się starać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×