Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fiento

Czy Waszym zdaniem warto brać ślub,czy nie warto?

Polecane posty

Gość fiento

Jestem po rozwodzie(wina zawsze leży pośrodku).Spotykam się z kimś ponad rok,rozmawialiśmy kilka razy o ślubie.Ale ja mam wątpliwości,czy ślub w ogóle ma jakiś sens.Kiedyś nie wyobrażałam sobie życia "na kocią łapę",teraz (może przez to co przeszłam na rozwodzie)myślę inaczej.Proszę osoby które żyją w związkach bez ślubu i te,które mają ślub,aby pisały o swoich poglądach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie mam zamiaru brać drugiego ślubu, żyjemy razem od ponad 4 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiento
może jestem trochę staroświecka,ale zawsze mi się wydawało,że ślub powinno się brać z miłości,a nie z wyrachowania.Z drugiej strony,nie mamy gwarancji,że miłość będzie zawsze,a rozwód to koszmar.Czy możesz mi napisać jakie są korzyści zawarcia związku małżeńskiego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żenująca żenada
pewnie wspólne rozliczanie się :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiento
EWA 33,napisz,dlaczego nie masz zamiaru drugi raz brać ślubu?A TWój partner chciałby?Masz dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiento
Ja właśnie nie chciałabym brać ślubu dla korzyści materialnych,a wręcz przeciwnie:jeśli już to chcę spisać intercyzę,mój partner też jest tego zdania(ja jestem w lepszej sytuacji materialnej niż on)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja na początku tego związku postawilam sprawę tak - że nie chcę ślubu, mój facet to przyjął do wiadomości, ale myślę, że jemu też sie do ślubu nie śpieszy (też jest po rozwodzie) nie mam dzieci i nie zamierzam mieć ślub nie jest mi do niczego potrzebny, więc nie zamierzam go brać dobrze jest tak, jak jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dojrzała kobieta123
Miłość to co innego a slub co innego. Każdy ma swoje poglądy. wg mnie ślub bierze sie po to żeby dziedziczyć, wspólnie sie rozliczać itp. Ślub z intercyzą to juz kompletny bezsens, po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiatrk
Pracuje w firmie gdzie zatrudnionych jest 12 osób,mówimy tu o facetach w wieku 29 do 50 lat praca jest dośc nietypowa bo ciągle w delegacji .Lecz do czego zmierzam wczesniej zyłem w ukryciu pracujac w innej firmie nie wiedziałem dużo o życiu ,lecz gdy przeszedłem do tej o której mowa mój świat ideałów sie zawalił okazało sie ze .Ci wszyscy panowie zdradzają swoje żony , co najlepsze są w tym bardzo perfidni doskonale zorganizowani potrafiący sobie bezbłednie poradzić z podwójnym zyciem .Pomyslalem to straszne co tu sie dzieje i myslałem ze sprawa dotyczy tylko tej grupki ludzi i gdzie indziej jest dużo lepiej ,niestety myliłem sie i to bardzo gdy zaczełem drążyć temat okazało sie że każdy z moich kolegów ma coś na sumieniu i wcale nie są to czcze przechwałki .Całkowicie pogrążony zostałem gdy moj własny brat którego uważalem za wzór jesli chodzi o rodzine powiedział cytuje ; młody kiedy sie wreszcie ożenisz im szybciej to zrobisz i załozysz rodzine to bedziesz miał wiecej czasu dla siebie no rozumiesz kobieta musi mieć dziecko a facet świeże miesko .W tej firmie już nie pracuje działam na własny rachunek a z moja dziewczyną jestesmy już 10 rok żyjemy dla siebie nie musimy mieć slubu zeby sie kochac i szanowac niechce tego zmieniac niedawno urodziła nam sie córeczka jest piekna bo urodziła sie z miłosci dwojga ludzi . Czy warto jest brac slub ? moze warto ale bardziej warto skupic sie na drógiej osobie i na swoim zyciu a nie zostawiac wszystko opatrznosci i myslec ze teraz to juz bedzie wszystko dobrze bo złozylismy obietnice .Bóg wybaczy zdrade ale czy wybaczy zmarnowane życie .Skupcie sie na miłosci!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yutyutyutuytyu
slub slubem, ale co z tymi kobietami ktore sie nie rozwodza ze swoimi mezami i ci ludzie zyja w dwoch odrebnych swiatach? on ma nowa kobiete, dziecko, ona co rusz zmienia facetow jak rekawiczki. ani jedna, ani druga strona nie stara sie o rozwod. zyja na kocia lape juz kilka lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiatrk - jeszcze bardziej cie zdoluje,bo ja jestem kobieta,mam kolezanki i slysze takie same historie-kobiety rowniez zdradzaja i to naprawde w tak perfidny sposob,ze nie wierzyc nie chce.dla nich to zaden problem potem mezowi przedstawic kochasia jako kolege i panowie sie nawet polubia-noz kurwa szczyt szczytow!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehe :D
Przedstawie Wam pewna historie, apropos perfidnych zdrad. Kumpel poszedl do pewnej mezatki na ulotne chwile namietnosci - poznali sie na czacie regionalnym. Puka do niej, ona otwiera w samym szlafroku a w pokoju siedzi jakis koles. Przedstwaila go jako kuzyna. Kumpel nieco sie zdziwil, ale ok. Kuzyn wyszedl, kumpel in flagranti z kobietka, a slychac jakies dziwne dzwieki od strony drzwi wejsciowych. Tesciowa otwiera zamek. Wiec ten moj kumpel szybko zalozyl bokserki i usiadl na stolku przy kompie. mowi dzien dobry pani. Ona sie pyta kim pan jest, a "zonka" mowi, ze to informatyk - przyszedl naparwiac komputer. Taa, w samych bokserkach. Po prostu zdrady sa na porzadku dziennym!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiaczekkkkkkkkkkkkkk
ja jestem w stalym zwiazku 8 lat. myslimy w przyszlosci o slubie cywilnym, po to zeby sie razem rozliczac, dziedziczyc itp. ufamy sobie i ten papierek to bedzie tylko formalnosc,a nie "najwazniejszy dzien w zyciu"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewarto1
Jasne, że nie warto brać ślubu. Miłość przeminie i może 1% ludzi potrafi kochać się przez całe życie. Wątpię, że jesteś w grupie 1% nawet jeśli ci się teraz tak wydaje i mógłbyś dać za to głowę. Wspólne zamieszkanie + ślub = koniec miłości. Nie da się kochać kobiety / faceta z którym się mieszka. Z czasem pojawiają się setki konfliktów i ogień gaśnie. Nie zostaje nic poza narzekaniem i wkurzaniem się. Większość ślubów powstaje przez "wpadkę", choć jest to zasadniczo bez sensu. Prawda jest taka, że miłość jest przez 2-8 lat, a potem już jest rutyna i NIC I NIKT NIGDY tego nie zmieni. Einstein olał babę, głupi oleje babę, romantycy olewają baby i vice versa. Taki jest ten świat. Trzeba być głupim, żeby brać ślub, albo zmuszonym przez tępą rodzinę z powodu wpadki. Faceci, którzy biorą ślub nie wiedzą co robią - tak samo kobiety. Chociaż kobiety to w 60% biorą ślub dla pieniędzy, żeby jakiś dekiel mógł pracować na nie całe życie. I tak się wszystko skończy - NIC NIE MOŻE PRZECIEŻ WIECZNIE TRWAĆ. To nie tylko słowa piosenki, to ŻYCIE i doświadczenie na wielu setkach par. Nie bierzcie ślubu, róbcie dzieci jak chcecie mieć potomstwo i przekazać geny. Jak coś będzie nie tak to alimenty i żyjecie osobno, ale nie pakujcie się w SZAMBO zwane ślubem - bo to archaizm jakiś z XIX wieku. Pozdrawiam wszystkich i życzę wesołych świąt Bożego Narodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do fiento
wina nie zawsze lezy po obu stronach, moze nawalic czy zmienic sie tylko jedna osoba. nie istnieje mozliwosc kierowania czy bezwzglednego wplywania na druga osoba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iscnafrytkicz sieznowuchajtnac
Ja bylam mezatka dwa razy i teraz juz nie chce wychodzic za maz. A po ten caly galimatjas? Za kazdym razem myslalam, ze to na zawsze ale teraz wiem, ze na zawsze nie ma nic. Moj obecny facet przebakuje o malzenstwie ale ja juz za maz nie wyjde. Bedziemy ze soba tylko tak dlugo jak sie nam to bedzie podobac i juz. Malzenstwo do niczego nie potrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie zamierzam nigdy brać ślubu. Co n ie zmienia faktu że chce załozyc rodzine z moim obecnym partnerem. Poprostu świstek ani żaden glejt nie jest mi do tego potrzebny w dzieci jak wiadomo nie robi sie obrączką :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie warto. Świadomość, że w każdej chwili można odejść, że drugie może odejść działa budująco - oboje się starają. A po ślubie najczęściej któremuś odbija. Plus baby tyją na potęgę. Oczywiście kobiety zawsze pieprzą, że daje im to poczucie bezpieczeństwa, ale tu chodzi tylko o możliwość zapuszczenia się http://www.joemonster.org/art/17025/Jak_kobiety_zmieniaja_sie_po_slubie A i o rozwód dziś nie takl trudno. Tak więc - nie warto. Bo i po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiat lodu
jeżeli sie kochacie to warto brać ślub :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jest kwestia bardzo
indywidualna,sa osoby które pragną związku usankcjonowanego jestem za ślubem jak są dzieci,chocby w związku z sprawami urzędowymi itd.. ale sama...nie czuję potrzeby wstępowania w związek małzenski .nigdy takiej nie miałam a wręcz przeciwnie,teraz to nie ma znaczenia..bo jestem solo ale musze miec swobode i wolnosc szeroko rozumianą .co nie oznacza ze chce miec swobode skoków w bok,bo jesli sie decyduję na bycie z kimś to po "coś" a nie dla zabawy jakiejś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bhjbvhjbtwrvrt
tez doradzila, po 4 latach od zalozenia watku :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
warto w momencie kiedy papierek się zwyczajnie przydaje. Brać ślub dla samego ślubu to głupota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że większość jest na nie. Ja mam trochę inne zdanie. Wg. mnie instytucja małżeństwa ma rację bytu tylko i wyłącznie wtedy gdy jest oparta na takich fundamentach jak przede wszystkim wiara, Bóg, miłość itd. Ponieważ wiara daje niejako "przepis" - system wartości i reguł, którymi powinien człowiek się kierować. Jeżeli przyjmujesz ten "system" to się na niego godzisz i się tego trzymasz do końca. Jak się pojawiają kłopoty, to szukasz rozwiązań do upadłego, nie na zewnątrz, tylko właśnie w małżeństwie, w tej wierze. Nie oceniam takiego podejścia, czy to jest złe czy dobre, to indywidualna sprawa. Są różne "systemy" wartości, którymi się ludzie kierują, niektórzy uważają, że po prostu trzeba szukać dalej, jeżeli coś się kończy, wchodzą w kolejne związki, i tak przeżywają życie. Co kto woli. Nie mówię, że wiara zagwarantuje Ci "sukces", że małżeństwo to będzie eldorado, sama wiara nic Ci nie daje, to swoją drogą a życie swoją drogą wiadomo. Po prostu trzeba się na coś zdecydować i się tego trzymać, a to jaki "system wartości" wybierzesz to już zależy od Ciebie :). Mam nadzieję, że nie nagmatwałem za bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie warto
ślub? nie warto "Kochać nie warto, lubić nie warto, Znaleźć nie warto i zgubić nie warto. Przysiądz nie warto, wierzyć nie warto, Chodzić nie warto i leżeć nie warto. Pieścić nie warto, łowić nie warto, Stracić nie warto, zarobić... no. Jedno co warto, to upić się warto. Siedzieć i płakać, i śpiewać to warto. Upić się warto, upić się warto. W szynku na rynku wygłupić się warto. W dobrej kompanii popić się warto. Czystą, kroplami zakropić się warto."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×