Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość shake_the_dizzzizzz

kochasz ją a jednak...

Polecane posty

Gość shake_the_dizzzizzz
kyrene - nie potrafię... nie robimy nic złego, rozmawiamy... rozsądek nie wysyła sygnałów ostrzegawczych... jedynie podświadomość to robi... że może być niebezpiecznie... w uczuciach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To uwierz tej podświadomosci, wie, co mówi. Jeżeli \"może być niebezpiecznie\", to znaczy, że już jest. Swoją drogą ciekawe, to kobiety z zasady zaczynają zauroczenie od \"tak wspaniale nam się ze soba rozmawia\".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shake_the_dizzzizzz
nie mi siebie samego oceniać Kyrene... może to zależy od dojrzałości, może od wrażliwości? powiedz sama... jako kobieta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam, ale co mam Tobie powiedzieć, bo chyba sie trochę pogubiłam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zwykły mężczyzna
Kirene! Nie dołuj się. Czasami trudno utrzymać pion. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie kombinuj
jeżeli podswiadomosc wysyła jakieś sygnały, to wie co robi- jak pisze kyyrene. Dużo ciężej jest potem, gdy jednak zagłuszymy sygnały podświadomości i pozwolimy sobie na to, na co pozwolić nie powinniśmy-- i nie mówie tu o jakimś tam kacu moralnym. On w sytuacji szczęścia z tą drugą osobą praktycznie nie występuje. Mówie tu o sytuacji, kiedy jednak się opamiętamy-- nie nie z własnej woli, jak jest dobrze, to takiej woli nie ma, opamietamy sie przez jakies tam niesprzyjające nam okoliczności. Leczenie się z tej drugiej osoby jest oczywiście wykonalne, ale długie i bolesne, bardzo bolesne. A cierpią na tym wszyscy--- chociaż na pierwszy rzut oka wydaje sie, że nie--- nie wiedzą-- nie cierpią. Tyle! Moja rada -- uciekaj od tej drugiej-- która czyta cię jak otwartą ksiązkę, uciekaj przede wszystkim dlatego, że jesteś wrażliwym człowiekiem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość radnik
dam ci jedna rade, od razu odpusc, na samym poczatku, ja tego nie zrobilem i teraz mocno zaluje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochasz ją a jednak
... jedno jest lekarstwo nie dopuszczać do TAKIEJ intymności z inna kobietą. Granicę wyczujesz od razu. trzeba tylko chcieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shake_the_dizzzizzz
do kyyrene: pytałem od czego zależy, że to z reguły kobieta zaczyna od "tak dobrze się rozumiemy"... Nie kombinuj - wiem o tym... zwiewam na ile się da... ale nie każdego dnia sił jest tak samo dużo, jeśli rozumiesz co chcę powiedzieć... macie rację - gdyby to poszło dalej nie da się uniknąć bólu na którymś etapie... ale rację maja także Ci, którzy twierdzą, że uciekają tchórze... znacie to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uciekają ludize rozsądni
a głupi czekają na to, ze im spadnie coś cięzkiego na łeb, chodź widzą że leci z dużej wysokości :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uciekają ludize rozsądni
dojrząłość polega na tym, że wie sie co jest w życiu najistotniejsze i co warto chronić o co warto zabiegać. Jeśli to wiesz - nie będziesz miał problemu z postawieniem SOBIE i tej drugiej granicy nie do przekroczenia. A te wszystkie wątpliwości to wymówki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aaaa, o to chodziło. to generalnie zasada jest taka, że mężczyznę uwodzi się przez oczy, a kobietę przez uszy. Oczywiście, od każdej zasady są wyjątki. "Uciekają tylko tchórze"? Już zaczynasz kombinować, usprawiedliwiać przed samym sobą to, że nie chcesz zakończyć tej znajomości. I zapewne będziesz to dalej ciągnąć. To zrozumienie, czasami bez słów, to, że nie trzeba tłumaczyć swoich dowcipów, to, że mróweczki chodzą po plecach...Wiem, to jest super. I dlatego łatwo się od tego uzaleznić. Kończ to, póki jeszcze możesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uciekają ludize rozsądni
kyyrene :) tak tylko, ze ta druga osoba, kiedy mrówki z pleców zdechną :) okazuje się zwykłym człowiekiem i co wtedy? szukać następnej co umie te mrówki wywołąć? slizganie sie po powierzchni daje dużo mniejsza satysfakcję niż pójście w głąb

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdechnięcie mrówek to już dalszy etap. Co wtedy, inna rzecz.Mowimy o tym, co się dzieje teraz, kiedy mrowki zachrzaniają w najlepsze, ale krzywdę już można komuś wyrządzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uciekają ludize rozsądni
znamy to znamy.... człowiek ma ograniczone zasoby czasu i energii, jeżeli zużywamy je na osobę, która nie jest w naszym życiu tą istotną, a jest tylko chwilowym zaspokojeniem zwykłego ldzkiego egoizmu (w którym nie ma nic złego, o ile się go umie kontrolować). to wtedy tej energii i czasu nie wystarcza na budowanie ralcji z osobą ważną. W skrócie, skoncentruj się na ukochanej, z nia rozmawiaj, ją rozśmeiszaj, z nią przeżywaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zwykły mężczyzna
:-) Mężczyzny się nie uwodzi, Kirene. Mężczyznę się kokietuje. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psedło, masz swoje topiki, nie rozwalaj innych. A wracając do tematu : tak, energią, którą sie zużywa na nową osobę w życiu, najczęsciej możnaby naprawić obecny związek. Ta czyta jak w otwartej księdze? A czy przed żoną spróbowałeś się otworzyć? swoją drogą, skoro się ożeniłeś, to coś w niej widziałeś. Też były rozmowy, zrozumienie itd.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shake_the_dizzzizzz
mrówki zdychają także w związkach w których się formalnie funkcjonuje... wystarczy cofnąć sie do spisu tematów żeby znaleźć dwadzieścia, pięćdziesiąt, sto topików o tym dlaczego "on/ona się tak zmienili po latach" mrówki to nie argument... chyba... widziałem u kogoś podpis do profilu brzmiący jakoś tak: najgorsze świństwo jakie można zrobić facetowi to zaproponować mu "zostańmy przyjaciółmi"... odwrotnie chyba także, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uciekają ludize rozsądni
a komu tak bardzo nie chcesz świństwa zrobić obecnej kobiecie czy tej potencalnej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie kombinuj
,,,wiem o tym... zwiewam na ile się da... ale nie każdego dnia sił jest tak samo dużo, jeśli rozumiesz co chcę powiedzieć...,,, doskonale rozumiem co chcesz powiedzieć, to co pisze to nie jakieś tam teoretyczne wywody, tylko własne doświadczenie i to doświadczenie mówi również, że nie uciekniesz, chociażbyś głęboko wierzył że to zrobisz, też wierzyłam i nie uciekłam i cierpiałam a potem śmiałam sie z własnego cierpienia-- jak już minęło. A teraz wchodze drugi raz do tej samej rzeki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...też się nad tym zastanawiam.... Nawiasem mówiąc, przyjaźń nie jest czymś, co się proponuje (w każdym razie nie po skończeniu szkoły podstawowej), to tak jak z miłością, albo samo wyjdzie, albo nie ma sensu czegokolwiek ciagnąć na siłę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shake_the_dizzzizzz
a więc wszystko to wielki banał...? coś w stylu: zachciało się świeżej dupy??? takie podejście tu przeważa... a skoro większość tak myśli to zapewne racja leży po Waszej stronie... tylko że upraszczać najłatwiej jest stojąc daleko... kyyrene, nie kombinuj - dziękuję... za ten bliższy punkt widzenia... 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nietrakcyjny babiarz
:-) Kirene, ja ukończyłem gimnazjum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tym zachceniem to co prawda trywialne podejście, ale..tak, na tym to polega. W każdym dłuższym związku mrówki po jakimś czasie zdychają. I albo się szuka kolejnej osoby, która dostarczy tych podniet charakterystycznych dla fazy wstepnej, albo zaczyna się pracować nad tym, co sie ma. Metoda pierwsza jest łatwiejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shake_the_dizzzizzz
a jednak wszystkie znaki na górze i dole pokazują, że w związku wszystko gra... bo jeśli nawet czegoś jest brak to tych sfer bez których da się żyć... symetria... wpasowuje się dokładnie w te braki, a nawet zdecydowanie o wiele za bardzo... część z Was nie dostrzega że to dzieje się we mnie, bez przejawów dla związku i pewnie do takich nigdy nie dopuszczę... choćby dlatego żeby być fair...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psedło, jak chcesz ze mna pogadać, to odśwież "mój " topik (mi się nie chce go szukać), zrób nowy, możesz też napisać na maila albo zadzwonić. Ale nie rozwalaj innym, dobrze? Dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Superakcyjny babiarz
Dziękuję. Zazwonić do Ciebie, Kirene, nie mogę, ponieważ nie znam numeru Twojego telefonu. Napisać także nie, bo jestem zbyt nieśmiały. Ale odświeżyć - proszę bardzo. :-) Swoją drogą, ja Cię nie przepędzam znikąd. Przychodzisz i mówisz co chcesz, i kiedy chcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość posłuchaj chłopie
Powiem z drugiej strony. Byłam tą, która nielegalnie :-) wywołuje mrówki i rozumie bez słów. On był podobny do Ciebie: niby wie, że źle się dzieje, niby wie, że to do niczego nie prowadzi, ale przecież nic się złego nie dzieje, bo przecież nie jesteśmy w łóżku i przecież nikt o niczym nie wie etc., jest miło i przecież nie ma siły by z tym walczyć, to jest silniejsze :-\ Gówno prawda. Dojrzałości Ci brakuje. Bo być dojrzałym to znać siebie i na podstawie emocji umieć w porę ocenić sytuację. Być dojrzałym to w kilka sekund przewidzieć konsekwencje i podjąć decyzję. Być dojrzałym to umieć odmówić sobie tego co przyjemne aczkolwiek zakazane. Być dojrzałym nie oznacza memłać się na jakimś forum i szukać dla siebie usprawiedliwienia tylko po to by przyjemne mogło dalej trwać... I powiem Ci tylko jedno,. Mi tej dojrzałości nie zabrakło, umiałam podjąć właściwą decyzję jeszcze za nim ktokolwiek się zorientował (włącznie z nim) co się ze mną dzieje. Umiałam uciec i w samotności przeżyć swój ból, nie chrzaniąc nikomu życia, a w grę wchodziły również jego dzieci. Nie kombinowałam jak Ty jak zjeść ciasteczko i mieć ciasteczko. Na tym polega bycie dorosłym, bo życie dorosłego człowieka nie jest wcale łatwe jakbyś tego chciał, jest sztuką wyborów. A on? taki sam chłoptaś w krótkich spodenkach jak Ty. Dziś nie mogę patrzeć na jego gębę, bo robi mi się niedobrze. Ten człowiek wykańczał mnie psychicznie swoim brakiem dojrzałości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość posłuchaj chłopie
część z Was nie dostrzega że to dzieje się we mnie, bez przejawów dla związku i pewnie do takich nigdy nie dopuszczę... choćby dlatego żeby być fair... bueeeeheheheheheheheee GÓWNIARZ tyle na temat szkoda słów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×