przeciwieństwa się odpychają ...

dobre pytanie. zainteresowało mnei to że miło nam się na początku rozmawiało. miał cięzkie dzieciństwo i plany na przyszłośc i myslałam że nam się uda. ale wstyd ;(

teraz dostrzegam jaki on jest. poszedł do szkoły. dla dorosłych.dzis pierwszy raz tam jest. myslałam ze zmądrzał. ale właśnie napisał mi że jest tam zajebiście bo spotkał kilku kumpli ... a ci kumple to ehhh szkoda gadać. albo czy to normalne żeby facet stał na rynku i gadał z dziewczyna i nad uchem seplenił coś pijany albo najarany "kolega" . chociazby odszedł pół kiometra dalej .

jak z klasą i resztkami godności odejść od niego i o nim zapomnieć i nie zmieknąć jak się odezwie ? ;(

"miał cięzkie dzieciństwo i plany na przyszłośc i myslałam że nam się uda." my się jednak ciągle nie rozumiem. to jest młodociany żul!!!! zakładając że ty jesteś mniej więcej przeciętną dziewczyną rodzi się pytanie dlaczego nie znajdziesz sobie normalnego faceta? może to chodzi o jego urodę? taki jest przystojny że uznałaś że "jak się zmieni" to będzie super facetem? o czym wam się fajnie rozmawiało? opowiadał ci "jak się najebał z kumplami i było zajebiście"? ja naprawdę znam takich ludzi, to matoły. i faktycznie od czasu do czasu widuje z nimi zupełnie normalne dziewczyny. co to okazuje się że studiują, pracują itp. no może raczej widywałem bo w moim wieku to już rzadko ich spotykam. raczej wtedy jak mnie gdzieś wyczają i przez wzgląd na stare czasy chcą jakieś 2 czy 5 złotych "pożyczyć".

A ja uważam że podobieństwa się przyciągają ^^ a to z tymi przeciwieństwami to jedna wielka bajka : P

ja uważam że przeciwienstwa się uzupełniają i pasują do siebie. Tyle co do tytułu tego topiku. Co do reszty: autorko, Ty masz zaniżone poczucie własnej wartości chyba. I mam wrażenie że zbyt mało cenisz i szanujesz samą siebie. Nie każda dziewczyna byłaby z chłopakiem, który ma jakieś kolizje z prawem. A Ty chcesz z Nim być. On jednak tego nie docenia, dla Niego są ważniejsi koedzy, picie i kto wie, czy nie - łatwy seks z łatwymi laskami. To czgeo Ty jeszcze chcesz, jeśli On już wybrał?

studiuje ( prawo - co jest najbardziej żalosne w tym wszystkim), pracuje i mam swetna przyszlosc przed soba i zakochałam sie w kims takim. on pracuje 10 h na dobr, namowilam go na liceum wiec chodzi. pisze ostatno z 5 sms dziennie, nei dzwoni musze sie PROSIC WPRASZAC zeby przjechał i ciagle gada ze ja mam jechac do niego. dodam ze nie wyobrazam sobie zeby moj facet nie dogadywal sie z moimi rodzicami. nie musi ich uwielbiac ale powinni sie tolerowac. on nie robi nic w tym kierunku i co pokloce sie z mama o niego i go bronie to wychodzi na jej bo on nie przyjezdza i z nimi nie gada i ciagnie mnie do siebie. tchorz !

dziewczyno,ty chyba sama siebie nie szanujesz jak się z kimś takim zadajesz:O albo lubisz byc cierpiętnicą:O

chyba to drugie ;( nikt mnie nie kocha ;(

milczy i sie nie odzywa. zaprosilam go na jutro na kawe. nawet głupiego ok bede nie odpisał !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1

;(

ożesz w mordę...aleś ty głupia

terz to do mnie dciera. to nie milosc..to głupota ;( mimo tnadal go kocham i nienawidze jednoczesnie

jak to studiuje prawo, jak jest po zawodówce?

ja prawo on po zawodówce

napisałam bo szkoda mi bylo czasu zeby o tym gadac wczoraj ze odchodze - a on - pil i przed chwila napisal ze mnie kocha ze co ja pisze ze on byl troche (!!!!!!!!!!!!!) zajety i ze mamy dac sobie tydzen czasu !!!!!!!!!!!!!!!1

:O pewnie dla ciebie taki pijaczek to szczyt marzeń:D:D

ehhh nikt mnie nie rozumie ;(

dziwisz sie że cię nikt nie rozumie?? spotykasz sie z pijakiem który ma cię gdzieś,z wielka łaską przyjeżdża raz na miesiąc bo ma do ciebie "aż 20 km",w dodatku siedział w pierdlu:D:D:D co tu rozumieć? masz jakiś pociąg do patologii:O

dzieki

podnoszę...jest coraz gorzej. on ma pretensje ze mowie mu ze nie ma dla mnei czasu

jesteś??? Jeszcze się męczysz? Nie zostawiłaś go? To już nie jest uczucie, to strach, obawa przed nowym, przed rozstaniem, przed tym jak to będzie. Ale to chyba nie może już być miłość?

napisal mi wierszyk - zajebisty wrecz - z podtekstem . napisalam mu ze sie myli skoro jedno slowo i bedzie jak dawniej. i ze to co bylo juz nie wroci. nie bylo go ze mna w ciezkich chwilach i nie moglam na niego liczyc nie poswieca m iczasu ze sie mna nie interesuje, ze nie mam z nim kontaktu przez 3 tyg a potem przez 2 dni zebram o jego zainteresowanie, ze mowilam a on mnei nie sluchal. ze ile moge plakac i wspominac te mile chwile ktore byly skoro one powinny trwac do teraz ..i on sie wkurzyl ( mial powod ? bylo w tym cos niemilego ? ) i napisal cytuje : na hu* mi piszesz takie teksty. pa

nasza "rocznica poznania" bylam na tej samej imprezie w ktorej sie poznalismy..dalam mu do zrozumienia ze ta bede ..ogl przyjechac ale mnei izwyczajnie olal.

wiem ze on pewnie mial inna o ile jedna . wiem ze zateskni kiedys. wiem ze dobrze postepuje zostawiajac go i nie jest mi smutno. tylko sie boje o siebie ze on mi cos zrobi. ale skoro nie jest mna zainteresowany to chyba nie powinien co ?

aha - on twierdzi ze mnie kocha i to jest nabardzie jzaskakujace to jego pojecie milosci ..........

pomocy ;( :::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::

ehhhh zal mi ciebie

;(