Zaufanie....

No wiec : Jestem z dziewczyna 2 lata i jest to milosc mojego zycia,poprostu to wiem. Chodzi o to ze ona przypadkowo dowiedziala sie od starej znajomej ze kiedys jak jescze jej nie znalem nie bylem taki swiety,panienki,imprezy,narkotyki,spotykanie sie tylko na sex itp.Bylem mlodszy i glupi(teraz mam 30l,ona 25),wyroslem z tego.Teraz mamy przez to kryzys,ona przestala mi ufac. Jak jej wytlumaczyc ze faceci taka maja,ze lepiej za mlodu sie wyszalec niz mialbym teraz zaczac hulac?Ona twierdzi ze jak kiedys taki bylem to tylko kwestia czasu i to wszytsko wroci,ja wiem ze to bzdura,tylko jak przywrocic jej zaufanie?

Jesteś taki sam jak mój chłopak ;D Tylko że on jeszcze szaleje ;D;D;D Ale coraz mniej bo mam na niego dobry wpływ ;) Ale też mu wcale nie ufam ;D Wierze tylko jak jest przy mnie ;D

Heh-spoko-wytrzymaj i jakoś przez to przejdziecie. Wiesz-ja mam własnie podobnie-dziewczyna dowiedziała sie wielu rzeczy na temat tego co robiłem w przerwie pomiedzy naszym rozstaniem a powrotem. A wtedy troche eksperymetnowałem z uzywkami, troche bawiłem sie przygodnimi znajomosciami-cóż-z czasem zaufała i widze ze jest coraz lepiej. Po prostu jeśli zobaczy że dla niej jestes ok to bedzie potrafiła co zaufac.

jak jej tłumaczysz, że "faceci tak mają" toś idiota :-o LUDZIE tak mają, że za młodu NIEKTÓRZY muszą się wyszumieć. było jak było, teraz jest ONA i ty wiesz, co jest najważniejsze. wtedy tak było, bo nie miałeś kogoś, dla kogo warto było z tego zrezygnować, bo byłeś młody i głupi i takie zachowanie utożsamiałeś z "pełnią życia", a teraz jest ONA i już wiesz, że pełnia życia, to życie z nią. było jak było, to było życie dla młodego szczyla bez zobowiązań, a teraz jest ONA i chcesz wszystkiego, co niesie związek z nią. i nie wyobrażasz sobie powrotu do przeszłości, bo JEJ w tym nie będzie. proste

zgadzam sie w 100%

e tam laska ma problem sama z soba,jesli teraz jestes ok no to o co chodzi??

wszystko z czasem tak jak ci mowia, co ja robilem w przeszlosci to juz niech lepiej sie nie wyda na swiatlo dziennie:)

poskutkuje napewno

poprostu jej to wytlumacz powoedz jak bylo i ze to zrozumiales i byles mlody glupi jesli naprawde cie kocha powinna to pzremyslec ona napewno tez swieta nie byla

Klasyczne kobiece szukanie problemu tam, gdzie go nie ma... Najgorsze co teraz mozesz zrobic to ja prosic, blagac by Ci uwierzyla i stawa na glowie by jej udowodnic, ze masz dobre intencje

no baby tak maja,nic na to nei poradzisz

Ale skoro bylo, minelo to o co chodzi? Skoro Ci nie wierzy tzn ze Cie nie kocha. Jej, ludzie sie zmieniaja przeciez. Moj obecny facet tez swiety nie byl "za mlodu", teraz jestesmy razem, wierze, ze jest OK i widze to. Nie da sie co prawda mojego faceta porownac do Ciebie pod wzgledem waszej przeszlosci ale albo sie komus wierzy albo nie.

Tak ci się tylko wydaje.mój mąż nie był święty,miał wiele kobiet.Cóż,od 12 lat jest ze mną,nie zdradza mnie,ale strach czai się zza rogu.