Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

gosiavongosia

Pierwsza wyprowadzka z domu - jak sie czuliscie?

Polecane posty

Witam. Zapewne jakas czesc z Was juz wie ze niedlugo mam zamiar wyfrunac z rodzinnego gniazda. Jezeli sa tu osoby ktore juz to zrobily to czy moglyby sie podzielic swoimi wspomnieniami odnosnie tego jak to przezywali? Szczescie i radosc, ze nie jest sie juz kontrolowanym, strach czy da sie sobie rade a moze zal i tesknota za tym co stare i dobrze sprawdzone? U mnie jest mieszanka tych wszystkich uczuc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wyprowadziłam się z męzem i synem od mamy do własnego fajnie urządzonego domu i co???? każdy zazdroscił cmokał i się zachwycał a ja płakałam jak mopsik buuuuu tak trudno było wyfrunac od mamusi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość griszka
A ja bardzo się cieszyłam,choć u rodziców miałam jak u Pana Boga za piecem.Nie chcieli mnie wypuścić,ale ja byłam przeszczęśliwa.Mogliśmy z mężem spać do 12 w niedzielę,chodzić po domu nago,kochać się na stole ;) przyjmować gości i bawić się do 5 rano.Luz ,wolność i szaleństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fefertfertegt
zal i tesknota za tym co stare i dobrze sprawdzone- moja pierwsza wyprowadzka na stancje na studia. smutek jak nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość venus30
witam. Mam to samo. Niedługo się wyprowadzam więc się okaże. Smuci mnie że coś się kończy, tym bardziej że jestem sama. Ale decyzja podjęta już dawno. Emocje:strach, niepewność. A jak naprawdę będzie czas pokaże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widze, ze wszystkie wyprowadzajace sie to przezywaja :) Strach, niepewnosc, smutek, zal.. z drugiej strony ja sie ciesze i oczekuje czegos fajnego nowego.. A, mam 20lat,wyprowadzam sie sama. Nie musze ale chce. Postanowione na 100%.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak sie wyprowadzisz z domu docenisz co mialas tak wlasnie bylo ze mna .Narzekalam na mamy kuchnie ,ze ciagle chodzi i narzeka ,oglada programy polityczne itp itd a kiedy 2 miesiace temu sie wyprowadzilam zaczelo mi jej brakowac nawet jej zrzedzenia i krzyczenia na mnie ,pocieszam sie faktem ze za niedlugo wracam ,chce spac w swoim lozku ,przytulic sie do Poldusia ,usiasc mamie na kolana oraz sie podraznic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aallee
Wyprowadziłam się z domu zaraz po skończeniu technikum.Znalazłam sobie pracę i byłam nie zależną osobą.Nie to że było mi źle u rodziców ale od kiedy pamiętam chciałam być nie zależna.Mam cały czas tą samą pracę,a mam ponad 30 lat.Jestem szczęśliwa że w wieku19 lat podjęłam właściwą decyzję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość griszka
No ,wychodzi,że tylko ja się z tego cieszyłam.Ale dlaczego tak się smucićie,otwiera się nowy rozdział w życiu , na pewno interesujący.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ciekawe jak to ze mna bedzie. Mam o tyle latwiej ze bede mieszkac samodzielnie w tym samym miescie w ktorym mieszka mama :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja przeprowadzka byla dosyc drastyczna bo od razu za granice. bylo troche smutno ale po paru miesiacach zaklimatyzowalismy sie na dobre. teraz po prawie 5 latach nie wyobrazam sobie mieszkania na powrot z rodzicami. jak to sie mowi - wolnoc Tomku w swoim domku i to jest w tym najlepsze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvvikka
U mnie to było wszystko z nienacka Pojechaliśmy wtedy jeszcze z narzeczonym do naszego mieszkania bo było po remoncie i trzeba było tam uprzątnąc i musieliśmy malować okna. Rodzice byli przekonani że jak to zrobimy to wrócimy do domu no bo przeciez nie mamy ślubu to jak to żeby zamieszkać razem. Ja się bardzo cieszyłam ze w końcu będę z moim kochanym od rana do wieczora i nie bedziemy musieli sie rozstawac.:) No i tak to wszystko nam sie przeciągało że co jakiś czas zabierałam z domu jakieś rzeczy bo były mi potrzebne. W końcu stwierdziliśmy że zostajemy... Rodzice byli w szoku ale się z tym pogodzili. Powiem tak szczerze że za bardzo nie tęskniłam - nie miałam czasu o tym myśleć bo jeszcze urzadzaliśmy swoje mieszkanko i było dużo roboty.Nauczyłam się pomału gotować a teraz każdy kto do nas przyjdzie na jakąś impreze to się zachwyca moja kuchnią:) Teraz minęły już 4 lata to dopiero teraz zdarza mi się zatęsknić za dawnymi czasami gosiavongosia Nie martw się wszystko będzie dobrze zobaczysz.:) Ciesz się że macie swoje mieszkanko i nikt nie bedzie Wam marudził - to jest na prawde suuuuper sprawa. POWODZENIA!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mitula
Ciekawy temat, można sobie powspominać. U mnie to odbywało się stopniowo, więc nie odczułam drastycznej zmiany. Najpierw w szkole średniej - internat, wyjazdy do rodziców co którąś niedzielę, potem studia, z kolei akademik, po studiach samodzielne zamieszkanie, więc przecinanie pępowiny odbywało się bardzo powoli i chyba przez to bezboleśnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyprowadziłam się późno z domu rodzinnego, bo dopiero po studiach, na drugi dzień po ślubie. To był najpiękniejszy dzień w moim życiu, poczułam się na reszcie wolna i szczęśliwa. W domu nie było źle, ale ciągłe zakazy i kontrole były moją kulą u nogi. Od momentu wyprowadzki znacznie poprawiły się moje relacje z rodzicami, zaprzyjaźniłam się nawet z nimi :). Teraz chwilowo mieszkam z teściami, mam nadzieję, że na Boże Narodzenie zamieszkamy już we własnym domu, bo strasznie tęsknię za swoim własnym kątem, za byciem smaodzielną, niezależną, za poczuciem własności i intymności. Oddzielne mieszkanie to najlepsze wyjście w dorosłym życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z jednej strony czulam ogromny smutek,bo mam fantastycznych rodzicow i moj rodzinny dom jest cieplym i cudnym miejscem,a z drugiej cieszylam sie,ze zamieszkam z narzeczonym i to w zupelnie nowym srodowisku,za granica.Za rok czeka mnie kolejna przeprowadzka,tym razem do PL,ale juz na swoje.I tym razem plakac raczej nie bede;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wioletka
ja wyprowadzam sie jutro mam dopiero 18lat i pradne zamieszkac ze swoim facetem ale bardzo sie boje czy podolam wszystkim wyzwaniom ktore niesie dorosle zycie!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malarosa
mieszkam sama dopiero tydzien. Wynajmuje pokoj (nie mam faceta), mam 26 lat. Zaczynam zyc. Czasem chce mi sie plakac ze szczescia. Nie widze pijanego ojca i mamy. Dzis poszlam do rodzicow, ot tak bo niedziela, zrobilam obiad....pijani oboje, nie mialam tam czego szukac...teraz moge zaprosic znajomych i nie boje sie, ze natkna sie na totalna degrengolade. Dziekuje Bogu kazdeego dnia za to, ze w koncu mialam mozliwosc uwolnic sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja swoją pierwszą przeprowadzkę zorganizowałam po studiach. Czy późno czy nie, ja tego rozstrzygac nie bede, ale jezeli chodzi o sama przeprowadzke... Ja nie myslalam, ze mam tyle rzeczy w pokoju! Jak zaczelam sie pakowac, to konca nawet nie bylo widac. Juz widzialam siebie jak ciagle te toboły za sobą. Ogólna masakra i pewnie gdybym nie wynajela porzadnego auta (tu adres: www.poltrans24h.com.pl) to bym chyba wpadla w rozpacz, a tak to jestem szczesliwa w swoim gniazdku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja sie wyprowadzilam od rodzicow na studia, myslalam ze wroce, ale nie. ukonczylam studia, znalazlam prace zadzwonilam tylko do firmy www.a-2logistic.pl/ zeby przewiezc reszte swoich rzeczy. wszystko przeszlo bardzo delikatnie, w ogole nieodczuwalnie. jestesm szczesliwa, na swoim. a rodzicow czesto odwiedzam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze wyprowadzke zwykle ciezko jest ogarnac dlatego warto skorzystac z uslug firmy, osobiscie korzystalam z www.przeprowadzka.wroc.pl/ i bardzo mi pomogli w tym, by nie zapomniec paru rzeczy i nie zniszczyc ich rowniez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja to się bardzo cieszyłam :) niedawno moja siostra się też wyprowadziła. Wpadłam też na fajny poradnik jakiś czas temu http://www.info.clicktrans.pl/przeprowadzka-studencka/ sporo przydatnych informacji jak ktoś się nad studiami w innym miescie zastanawia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Warto zainteresować się programem rządowym MDM- Mieszkanie Dla Młodych. Można uzyskać spore dofinansowanie na zakup pierwszego mieszkania. Na ich stronie wszystko jest bardzo dokładnie wyjaśnione: http://mieszkaniedlamlodych.com/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo mi było szkoda z jednej strony, a z drugiej - cieszyłam się jak dziecko :) Kupiłam kartony http://wtryskownia.eu/, spakowałam co moje i siup. Ale nie wyfrunęłam za daleko, bo zaledwie 2 km dalej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja gy się przeprowadzałem, skorzystałem z usług firmy http://www.gmsmovers.com która pomogła mi w przeprowadzce z Polski do Włoch. Świetni są.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Serio? I po co te wszystkie reklamy z linkiem do strony? to jest taaakie delikatne ;)))) ja przeprowadzam się pojutrze, na studia, jedyne co teraz czuje to strach i niepokój ale wiem że bedzie fajnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się cieszyłam jak cholera, towarzyszyły mi same pozytywne emocje, ale mój kontakt z rodzicami był wtedy od wielu lat tragiczny i z domem rodzinnym miałam same złe wspomnienia, więc umieralam z radości, że to się już kończy i teraz, po latach widzę, że miałam świętą rację, jakbym teraz musiała wrócić do rodziców to bym chyba umarła na depresję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się niedługo wyprowadzam i sie boję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×