Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ungaro_noir

tyle czasu bylam oszukiwana ehhh...milosc jest slepa

Polecane posty

Gość ungaro_noir

rozstalam sie z facetem po kilku latach zwiazku. szczesliwego..wspanialego. wielka milosc itp itd teraz patrze wstecz i zauwazam rzeczy, ktorych wczesniej nie dostrzegalam (nie chcialam...) przypomnialo mi sie jak kiedys dostal smsa i odlozyl telefon a ja spojrzalam i ten jego szybki gest i zabranie telefonu i ten wzrok...z nadzieja, ze nie zdazylam nic zobaczyc. i kiedy jeden telefon sprawial, ze za minute juz go u mnie nie bylo...nie wazne ktora byla godzina. czemu widze to dopiero teraz?? mimo ze mi nie powiedzial wiem, ze kogos mial..czuje, ze mogl mnie zdradzic..smieszne jest to, ze kiedy nie jestesmy juz razem to dopiero do mnie doszlo...ze bylam oszukiwana, kochalam bezintersownie, wierzylam w czlowieka a zostalam oszukana. jednak to prawda, ze milosc jest slepa. ze tez czlowiek jest na tyle glupi zeby nie zauwazac takich sygnalow...a teraz moge tylko powedziec 'nie ma nic, co mogloby sprawic, ze znow poplyna lzy, od teraz ja tak jak i ty z kamienia serce ma...' i nie bede juz plakac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzymaj sie
🌼 nie warto plakac- juz sie o tym przekonalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ungaro_noir
wiem, dlatego juz za nim nie placze. nie ma sensu. jedyne co mnie przeraza to fakt, ze zyje sie z kims a potem okazuje sie, ze sie go nie znalo tak naprawde. ze ta druga osoba, ktora sie kochalo ma druga twarz, jest kims innym i potrafi tak strasznie ranic. mimo to wierze, ze bede jeszcze szczesliwa..z kims innym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ungaro_noir
tylko, ze on po tym rostaniu utrzymuje ze mna kontakt, czasem chce sie spotkac? po cholere? nie dosc mnie zranil?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ungaro_noir
pogadajcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofe rma
no biedactwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .ona
wydaje mu sie ze wrocisz ... a ty pokaz ze masz go w dupie udowodnij soebie ze jestes wiece ja warta! ze potrafisz i dasz rade ... hehhe wiem fajnie sie pisze sama mam kryzys w zwiazQ i to bardzo duzy ale moze cos pomoge :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ungaro_noir
ona --> nie wydaje mi sie, ze on chce zebym wrocila. nie ma na ten temat mowy, a ja jestem naprawde twarda, znam swoja wartosc i wiem, ze sa jeszcze na swiecie fajni faceci, ktorzy potrafia docenic druga osobe. nie wiem tylko po co (skoro to on nie chcial byc juz w tym zwiazku) on w ogole sie ze mna kontaktuje. skoro mnie nie chcial to niech juz zyje swoim nowym beztroskim zyciem, po co zawracac jeszcze glowe bylej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .ona
no wlasnei dlatego bo sobie mysli ze za nim szalejesz i wszystko zrobisz dla niego byle by tylko wrocil ... tacy juz on sa !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ungaro_noir
no wlasnie o to chodzi, ze nic nie robie zeby wrocil...nawet nie wiem czy bym chciala..jak sobie przypome co potrafil robic, jak mnie traktowac...nie wkopalabym sie w to po raz kolejny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .ona
jak ci zazdroszcze ... ja nie potrafie go zostawic ... nie wiem jak numery tobie wykrecal twoj byly ale moj tez potrafi ... nie przyzeka ze kocha i nie zdradza... ze to ja mam jakies urojenia ! i moze faktycznie mam ... szczerze powiem ze psychicznie czuje sie zle bardzo zle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .ona
nie wiem jakim cudem napsalam NIE przyzeka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bon _appettit
ona--> ja wlasnie tak sie wykonczylam. psychicznie nie wytrzymalam tego ignorowania mnie, coraz mniej czasu mial dla mnie, na spotkaniach wieczny foch...ehh, dlugo by opowiadac. kochalam go, ale szanuje sie i kiedy juz w koncu uprzytomnilam sobie co on ze mna robi to skonczylam to. i ogolnie jest mi lepiej, jestem spokojniejsza. i chociaz boli to wiem, ze dobrze zrobilam. teraz chce myslec o sobie, swojej przyszlosci,mam marzenia, plany. nie chce z nich rezygnowac. a juz na pewno nie dla kogos kto tak umial potraktowac kogos kogo niby 'kochal' zyjmy dla siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .ona
ale ja nie daje rady nie potrafie a moze nie chce ... mam wrazenie ze on ogranicza mnie w jakis sposob... owinaol mnie wokol swojego paluszka i kreci ... kazdego dnia slyszy ze mam dosc ale zachowuje sie jak 3 letnie dziecko nic nie rozumi albo nei chce zrozumiec ... kocham i nie chce zeby tak bylo tymbardziej ze bylo pieknie i przez ostatnie miesiace zaczelos ie cos psuc ... i moze faktycznie to moja wina moze to ja mam urojenia i jestem smiertelnie zazdrosna ... przeszkadzaja mi nawet jego znajomi na naszej klasie nie mowieac juz ze dostaje szalu jak zobacze kto ogo podgladywal ... ja jzu sama nie wiem czy to ze mna jest cos nie tak czy poprostu on cos ze mna zrobil !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ona...Przepraszam, że Ci to napisze, ale czy on Cię zdradził albo czy miałaś jakieś poważne podstawy, aby sądzić, że mógł to zrobić??? Wybacz, ale dla mnie te chorobliwe sprawdzanie jest po prostu dziwne, no ale może to ja jestem nienormalna. Dla mnie w związku ludzie sobie ufają, kochają się i troszczą się o siebie. A co jakaś inna laska nie może sobie wejść na profil Twojego faceta??? Nie może sobie na niego popatrzeć ??? Co w tym złego??? W miłości nie powinno się ludzi trzymać zamkniętych, należy dać im pełną wolność, a już na pewno facetowi. Kiedyś jak byłam gówniara to też tak robiłam, sprawdzał szukałam zdrady, aż on nie wytrzymał i na prawdę odszedł do innej...Obecnie podchodzę tak, że on robi wszystko co chce, ma ochotę na imprezę z kumplami-proszę bardzo, ma ochotę na kawę z koleżanką-proszę bardzo i to się na prawdę sprawdza, bo wtedy facet wie, że nikt go nie ogranicza, wierzy mu, bo po prostu go kocha. Nie tracimy czasu na kłótnie o pierdoły, kiedy jesteśmy razem cieszymy się sobą życiem, planujemy wspólną przyszłość. On wie, że jeśli ja bym się dowiedziała, że mnie zdradził to by mnie stracił na zawsze-a on mnie kocha, tylko mnie kocha i głupotą byłoby dla niego spotykanie się z zazdrosnymi toksycznymi laskami, skoro ma kobietę, która go przytuli i jest idealna, wiesz jakie to cudowne uczucie słyszeć od swojego faceta, że jestem najcudowniejsza rzeczą jaka mu się przydarzyła ??? Daj facetowi troszkę wolności, troszkę go po ignoruj, zajmij się sobą i swoim życiem, a zobaczysz jak szybko odbudujesz swój związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja swojego czasu dałam maksymalną wolność i uwierz mi nie wyszłam na tym dobrze,więc chyba wszystko powinno mieć swoje granice.Teraz na pewne zachowania sobie nie pozwolę,zresztą nie muszę,bo jestem z człowiekiem,który wie że chce aby to trwało.Nie robi mi głupich numerów,a ja się nie martwię.Jeśli ktoś nie traktuje cię poważnie to czy dasz mu wolność czy nie, nie będzie miało żadnego znaczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herbatka i kanapki przed kompe
kocha ale nie przywiazuj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ungaro_noir
a potraficie mi wytlumaczyc po co byly juz chlopak chce sie spotykac ze mna tak ot. na herbatke, na pwiko...nie chcial ze mna byc wiec czegos tu nie rozumienm. ona--> ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ungaro_noir
nikt nie podpowie? moze ktos z was przezyl cos podobnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trudno powiedziec,moze to swego rodzaju mięta do Ciebie. Czasem jest tak,ze trudno jest wybrac pomiedzy 2 osobami a czasem jest tak,ze sie cos robi a potem zaluje,moze on zaluje? nie wiem, sprawa trudna, nie umiem doradzic,bo mozna to roznorako interpretować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ungaro_noir
na sama mysl, ze on mogl kogos miec bedac ze mna robi mi sie slabo..nie wiem czy wiecie jak to jest jak jestescie w zwiazku dlugo ,w ktorym jestescie pewni drugiej osoby na 100%. u nas zawsze tak bylo. pelne zaufanie, az tu nagle cos zaczyna ci mowic, ze on moze kogos miec...straszne. w ogole okropne sa takie przezycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja np wiem
ze mial i ciagle mnie oszukiwal nawet gdy zlapalam go na goracym uczynku powiedzial ze sobie to zmyslilam.... i to wszystko moja wina gdy odeszlam placz rwanie wlosow i blaganie zebym wrocila bo on mnie kocha ponad zycie i nie chce zyc beze mnie. Slow brakuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do a ja np wiem
jak sie od niego wreszcie uwolnilas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja np wiem
nie uwolnilam sie... bo nie jest latwo przestac kochac czlowieka nawet takiego pokroju dochodzi jeszcze mnostwo rzeczy po ktorych nie powinnam miec nawet chwili zastanowienia. Doskonale wiem ze tacy ludzie sie nie zmieniaja i nie nie nalezy wierzyc w ich piekne slowa. Jedyne wyjscie to chyba odciac sie calkowicie nie wiem moze czas robi swoje. Na ten czas jest mi strasznie zle i nie wiem kiedy minie... Ale wiem tez ze mimo calej milosci nie bede z tym czlowiekiem bo zniszczyl we mnie wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no wlasnie jak
jak sie uwolnilas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja np wiem
nie uwolnilam sie ale odeszlam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ungaro_noir
ja tez odeszlam, chociaz tak naprawde to on mnie opuscil juz duzo wczesniej. nie umiem sie pogodzic tak naprawde, mysle, wspominam, chociaz wiem ile bolu potrafil mi sprawic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja np wiem
Nie wiem ile czasu u Ciebie minelo... w moim przypadku jest to bardzo swieze i jest mi ciezko, bo jak i Ty mysle wspominam, przezywam ale wiem jak mnie skrzywdzil jak ponizyl i do czego jest zdolny nie wyobrazam sobie takiego zycia choc kocham go z calego serca to nie wroce do tych chwil, ktore on mi zafundowal by znow wypowiadal te slowa i wykanczal mnie psychicznie. Nie jestem silna bo placze przez jakiegos gnoja ktory nie jest tego wart ale szanuje siebie i bede cierpiec lecz nie wroce. Mowia ze czas robi swoje i na dzien dzisiejsze na to licze. A Ty nie wracaj do tego. Zrobil raz zrobi kolejny a bedziesz cierpiala Ty nie On. Wiec zastanow sie czy warto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×