pragnę oddychać

Jesteśmy ze sobą juz (aż ) 9 miesięcy. Kochamy się. Wszystko było by ok gdyby nie fakt, że zaczynam sie "dusić" w tym związku. On chciałby spędzać ze mną kazda chwilę a ja czasami chcialabym miec czas tylko dla siebie. Kiedy wracam z pracy, mam ochote tylko wziąć prysznic i odpoczać a On przyjeżdza ( bez zapowiedzi) i siedzie u mnie do poźnego wieczora. Jest to dla mnie męczące kiedy sytuacja powtarza się dzien w dzien. Jesli tak dalej będzie, to chyba 'umrę'. Nie chcę Go stracić ale zaczynam miec Go poprostu dość. Wiem, ze czeka mnie rozmowa z nim ale jak mu to powiedzieć? Tak prosto z mostu? A jeśli poczuje się urażony?

Inaczej się nie da - tylko prosto z mostu. Inaczej się porzygacie. Sorry...

tak prosto z mostu to moze nie!!! zacznij od intencji: ze go kochasz, nie chcesz go zranic, ze chcesz aby wam obojgu bylo dobrze itd....a potem przejdz do meritum. zwiazek nie moze isteniec bez szcerej rozmowy. good luck:)

Zawsze rozmawiamy szczerze jednak podejrzewam, że bedzie Mu przykro i to bardzo:O ale chyba nie mam wyjścia. On poprostu specjalnie wynajduje jakies preteksty by tylko sie u mnei pojawiać - a to potrzebuje to, albo czegoś zapomni wziac i przyjezdza to zabrać. No oszaleć można.

zadnego owijania w bawelne, jak ktos tu proponowal. zadnych arcydlugich wstepow, bo chlopak zacznie sobie bog wie co dopowiadac. powazna rozmowa, czyste fakty - spojrz, w jaki sposob mysla mezczyzni. prosto, zwiezle i bez kantow (na ogol). "kochanie, potrzebuje chwili dla siebie, musze odpoczac po pracy, odswiezyc sie, odprezyc, zdrzemnac. chcialabym przeczytac ksiazke, porozmawiac z kolezanka, obejrzec film w tiwi. potrzebuje odpoczynku". postaw sprawy tak, jak sie maja.

no tak Dzieki

dopowiada sobie tylko psychol:P a najlepsza jest komunikacja werbalna bo wlasnie wtedy brak miejsca na domysly. ale, oczywizda, kazdy ma inaczej.