Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Cebulowa_Zupa

moje przekleństwo, moja słabość - bulimia.

Polecane posty

Gość Cebulowa_Zupa

Witajcie Kafeterianki. Chciałabym opisać Wam moją historię. Nie jest to zapewne nic niezwykłego/innego, ot historia jak tysiące. Tylko póki co bez happy endu. Od małej bylam grubsza. Zawsze czułam się z tego powodu inna, być może gorsza. Pamiętam jak w podstawówce chłopcy z innych klas śmiali się ze mnie, byłam powodem do kpin i żartów. Owszem nigdy nie było tak, żebym była odludkiem, czy nie miała znajomych.. Mimo to, były grupy osób, które nie akceptowały tego jak wyglądam i dawały mi to wyraźnie do zrozumienia. Dodam, ze nie ważyłam szczególnie dużo, moja 'tusza' nie ybła jakaś ogromna, ale odstawałam od szczuplejszych koleżanek. Potem było gimnazjum, w liceum było dużo lepiej.. Nigdy nie miałam bmi powyżej 25, oscylowało w granicach 24.,. Miałam kilku chłopaków, co pozwalało mi trochę się dowartościować. Potem spotkałam tego jedynego, z którym jestem do dziś. W klasie maturalnej przed samymi egzaminami odkryłam w internecie 'motylki' zaczęłam prowadzić jeden z tego typu blogów, odchudzałam się jedxząc w granicach 500/600kcal. Schudłam dość szybko, ale czułam, ze to ciągle za mało. Zaczęły się napady płaczu, bo chciałam, ale psychicznie nie mogłam zjeść nachosów w kinie. Zauważyłam, że dzieje się ze mną coś złego.. Byłam rzeczywiście szczupła.. nie wychudzona, wciąć miałam rozmiar 38, ale to nie wystarczało. Pierwszy raz wymiotowałam, ale bardzo to przeżyłam - bolało, łzy leciały.. Do wymiotów nie wróciłam przez około rok. Mój chłopak widząc co się ze mną dzieje zaczął bardzo o mnie dbać, szczególnie o sfere psychiki-dzięki niemu zamknęłam bloga, zaczęłam jeść w miare normalnie. Powoli też zaczęłam przybierać na wadze, w przeciągu roku przytyłam około 5 kg, cały czas obiecując sobie, że osiągnę wymarzoną wagę - 55kg. Diety trwały pare dni, a ja coraz bardziej zniechęcałam się do samej siebie, do swojej postawy - takiej, że nie potrafię wytrzymać na diecie (już nie 500 kcal, a w okolicach 1000). Wymiotować zaczęłam ponad rok temu. Sama nie wiem dlaczego. Pewnie po prostu się nażarłam i drogą na skróty postanowiłam to z siebie wyrzucić. Ta 'drogę na skróty' okazała się, niestety bardzo wciągająca.. Niech nikt jednak nie ma złudzeń, że coś schudłam.. Nie, ja przytyłam. Pożerałam/pożeram ilości jedzenia jakich nie byłby w stanie zjeść facet ciężko pracujący. W te wakacje, które na szczęście były okresem wonym od wymiotów przytyłam 5/6kg. Bo powrocie przez 3 tygodnie byłam na prawie idealnej diecie i owe 5kg zrzuciłam. Potem coś we mnie pękło i zaczęlam jeść. Żreć. I wymiotować. Od ponad 2 tygodni wymiotuje codziennie, czasem po 2,3 razy. Przytyłam 2kg. Najgorsze jest to, że okłamuje mojego Mężczyznę. On wie o moich problemach i stara mi się pomóc.. Kiedyś działało, teraz już nie. Nie potrafię z tym skończyć. Najgorzej jest, kiedy pyta się mnie, czy dziś wymiotowałam, a ja mówię, że nie. Okłamuję go prosto w oczy, bo nie zniosłabym znowu widoku jego łez. Dlaczego tak się stało, dlaczego nie potrafię z tym skończyć? A nawet jak mi się uda to i tak zawsze do tego wracam? Dlaczego okłamuje osobę, którą naprawdę bardzo kocham? Dlaczego nie potrafię zaakceptować samej siebie? Ja doskonale wiem,że nie jestem otyła, że nie mam specjalnej nadwagi.. Ale nie jestem też jak inne. Szczupła, chuda.. Nie założę obcisłego t-shirtu.. I dlaczego nie potrafiłam docenić jak wyglądam kiedy tak fajnie schudłam? Spodnie z tamtego okresu nie wchodzą mi na tyłek, a wtedy myślałam, ze jestem spasiona... Mój Mężczyzna chciał zapisać mnie do lekarza.. Ale z tego co wiem, to psycholodzy zaburzeń odżywiania nie przyjmują za darmo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cebulowa_Zupa
Musiałam to napisać.. Może wyrzucenie z siebie choć części tego żalu co w sobie noszę coś pomoże. Co dzień budzę się w nocy i myślę, ze 'dziś nie będę wymiotować, od dziś przejde na zdrową dietę i osiągnę moją wymarzoną wagę'. A kolejny dzień rodzi następny tak samo beznadziejny jak ten poprzedni. Zamknęłam się w jakimś błędnym kole, z którego nie mogę wyjść. Znam konsekwencje tej choroby, więc dlaczego nie przeraża mnie już nawet to, że mogę mieć problemy z zajściem w ciążę? Przecież najabrdziej na świecie pragnę mieć zdrowe dzieci. Nikt mnie nigdy szczególnie nie skrzywdził, jestem szczęśliwa w związku, mam przyjaciół, studiuję.. Więc dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta sama ale inna
ja w to wpadłam gdzieś 3 lata temu,były przerwy nawet kilkumiesięczne,ale tego ponoć nie można wyleczyć.niedawno rzygałam codziennie nawet 5 razy.teraz 4 dzień udaje mi się powstrzymywać,jestem na jako takiej diecie i póki co udaje mi się powstrzymywać od rzygania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cebulowa_Zupa
Gratuluje.. Wiem, że 5 dni to dużo.. Sama siebie przeklinam, jak mogłam być tak głupia, że zaczęłam.. I sama w sobie buntuje się, kiedy widzę jak moja przyjaciółka wcina 2 hamburgery w McDonaldzie a jest chuda jak przecinek..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mozna z tym skoczyc. ja tego nei robie od około miesiąca i wierze ze bedzie dobrze. wczesniej dzień w dzień przez 4 lata... poprzecinane z przeczyszczaniem sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy nic za darmo
do suchashame:mówisz że wygrałaś z tym bo wytrzymałaś miesiąc.ja kiedyś wytrzymałam 4 miesiące a teraz dzień w dzień głowa w kiblu.to po prostu ma się w sobie i odzywa się to co jakiś czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem w takiej samej sytuacji jak Ty. Oszukuję osobę, którą kocham i próbuję sobie z tym sama poradzić. Tyle, że u mnie to wygląda następująco: żarcie wszystkiego i rzyganie, glodówka, żarcie etc. Od dwóch dni jednak tylko wpieprzam. Nie rzygam. Nie wiem czy to dobrze, bo przytylam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cebulowa_Zupa
Amanitis- każdy powie, że lepiej, że nie rzygasz, i ja też tak myślę.. Ale wiem też jak bardzo spędza sen z powiek każdy dodatkowy cm.. A na głodówkach już nie potrafię być, bo od razu b. źle się czuję. Może to i lepiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale w jaki sposob
a moge sie zalozyc,ze nawet nie macie sie z eczego odchudzac.. ja mam bulimie ale waze 70kilo mam 165cm wzrostu wiec mam z czego schudnac:( dlatego zygam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cebulowa_Zupa
mam 167 i 66kg. nie ma wielkiej różnicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny mam to samo pol roku temu jeszcze mialam anoreksje a teraz nawpierda.....am sie prawie polowy rzeczy co jest w lodowce i leb do kibla to jest chore a najgorsze jest to udawanie przed bliskimi ze jest wszystko ok...a wcale nie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cebulowa_Zupa
jak myślicie, czemu tak jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
boimy sie ze przytyjemy...przynajmniej ja tak mam jak cos zjem to od razu wyobrazam jak we mnie sie odkladaj te tluszcze cukry i od razu ide do kibla.......... szczerze wlasnie zjadlam brzoskwinie i weicie.... mam ochote ja zwymiotowac:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cebulowa_Zupa
brzoskwinie? Raczej od niej nie przytyjesz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cebulowa_Zupa
a jeśli moge spytać? jaka waga i wzrost?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wzrost 176 a waga hmmm.szczerze nie mam bladego pojecia:D boje sie zwazyc ze znowu mi cos odwale iz nowu zaczne swoje chore odchudzanie ktore skonczy sie tak jak wczesniej anoreksja ale nadwagi nie mam bo nadal mierze sie.... ale strasznie mi przeszkadza to ze przytylam troche jak bylam chuda mialam tyle pewnosci siebie a teraz powoli ja trace:( i boje sie ze wroce do swojej starej wagi czyli 75kg:( mialam tak samo jak ty ze mialam duzo znajomych itd ale odstawalam od moich kolezanek ze wzgledu na figure

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cebulowa_Zupa
eh.. wysoka jesteś, przy Tobie ja to liliput :) Byłaś u jakiegoś psychologa? Jak wyszłaś z anoreksji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie bylam u psychologa ale byly momenty ze chcialam juz isc ale szybko zmienialam zdanie....szczerze mowiac czulam sie jakbym klocila sie sama ze soba.... a wyciagnal mnie z tego moj chlopak poprosilam go o pomoc bo on nawet o tym niewiedzial myslal ze jestem taka chuda z natury...i pomogl mi bardzo ale nie wie ze wymiotuje:( i ciezko sie z tym czuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cebulowa_Zupa
oj jak doskonale Cię rozumiem.. Widzę, że masz bardzo podobną sytuację jak ja.. Myślę, ze powinnaś powiedzieć chłopakowi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on sie mnie czasem pyta ale ja zaprzeczam:( ale wogole to czasem mysle ze niektorzy nie maja co zjesc a ja poprostu "wyrzucam jedzenie".....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cebulowa_Zupa
to powiedz... mnie było łatwiej, przestałam na jakis czas..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam tak samo jak wy
Czy stracilyscie kiedys od tego okres?:(((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam tak samo jak wy
Przez ta glupote chyba nie bede mogla nigdy miec dzieci :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×