wine is fine but whiskey is quicker D

siemandero, ekipo! się meldować. Ciekawe, czy nas tu ktoś pamięta

melduje swoją wirtualną obecność i obecność materialną opróżnionej do połowy butelki taniego winiacza. jednocześnie przeklinam po wsze czasy jebane gg. siemano ziomy :D

:))

nooooooo, jak za starych dobrych ;] więc, gośku drogi, dajesz. Na chuj on zagadał? tlumaczyl sie pozniej?

O ja pierdolę!!! Udało się! A gg niech szlag jasny trafi

no, wiec problemy są wiadome, newsy z mojej strony tez. co o tym myslicie? jeszcze na trzeźwo? bo jak pochlejemy, to pewnie zmienimy punkt myslenia o 360 stopni :>

wlasnie nie tlumaczyl sie. moze mu głupio.w koncu zrobil zsiebie kretyna , nie? :D

napisałam Ci, że myśli.... i co z tego???? tylko zamieszał Ci w głowie, tak?

zrobił z siebie kretyna, niby tak, ale w zasadzie nie wiem kto tu przegrywa :/ jezeli on mysli ze nim gardzisz, to pewnie sie chlopak ze wstydu pod ziemie najchetniej by zapadl. Ale jesli wie ze cos tam jeszcze sie tli... to kurwa powinien zamknac ryj i spieprzac :/ chyba ze po pijaku powiedzial co naprawde mysli. chuj go wi.

może jeszcze się odezwie... i przeprosi za swoje zachowanie...

małe sprostowanie- ta podróbka mężczyzny NIE MYŚLI. gdyby myślał, to wiedziałby, że jedyne na co może u mnie liczyć, to solidny kopniak w dupsko wywracający zwoje mózgowe. tylko, ze teraz dochodzimy to kwestii alkoholu jako środka , który służy katalizowaniu zachowań, których przeważnie na trzeźwo by się nie popełniło :D i teraz tak. alkohol u mego eksa 1. spowodował, że nie wiedział co robi 2. sprawił, żę poczuł się samotny 3. wyzwolił w nim skłonność do ryzyka :D 4. ..pomylił mój nr z nr foczyska :D:D

ale wiesz Kuka po pijaku to zawsze z człowieka wyłazi to, co najbardziej, najgłębiej w nim siedzi... tylko że Gosiek ma go w dupie od bardzo dawna, prawda?

wez Ty sie gosiek przyznaj - masz Ty go w dupie czy nie?... bo coś jakoś... jednak pijesz dziś.

:D :D :D a on jeszcze coś z tą foką?

mieć w dupie jest... nie po bożemu :D ..a tak na poważnie. no cóż,choćbymn ie wiem jak bardzo sobie wmawiała- centralnie w zadzie nie będe mieć go chyba raczej nigdy. to jest jakis specyficzny rodzaj przywiązania,ale nie juz ślepego zapatrzenia jak to miedzy płciami bywa. wiadomo, pierwszy facet, pierwsza miłość..takie rzeczy pamieta się przez całe życie. jednoczesnie mam swiadomość poziomu skurwysyństwa jak isobą ten osobnik reprezenytuje i to pozwala mi patrzyć na to trzeźwo. jęzeli kiedykolwiek by mi odwalilo i zdecydowalabymsie do niego wrocić, to za kolejną krzywde z jego strony mogłabym obwiniać tylko i wyłącznie siebie. na szczęsnie duma i godność są silniejsze od chęci przelecenia go ponownie :P

z foką już nic, finito. brzydka jak zawsze. dalam Ci jej profil na nk??:D

dosłownie i w przenośni ;) na pewno będziesz go pamiętać do końca... ale kiedyś te emocje przestaną być tak silne, coś o tym wiem... a duma w tym przypadku pozwala na zachowanie twarzy! więc dobrze, że coś takiego jest!

nie dałaś...

dumę od dupy dzieli tylko jedna literka. fak, nawaliłam się ekspresowo :O

ej to niefajne co mowicie, bo ja duma i twarz i te sprawy, ale pomaga mi tylko to ze on sie nie odzywa, bo pewnie po takiej akcji jak u Gośka by mi mocno siadło na mozg, mocno mocno, i znow bym sie zaczela zastanawiac. Czyli klasyfikacja najsilniejszych: 1. Marsena 2. Gosiek ... JA. Szlag.

i komp mi sie wiesza! :/

Kuka nie najsilniejszych... ja po prostu zrozumiałam, że to nie było to! i dlatego całkiem mi przeszło! tylko dlatego...

polej... :P własnie se tak myśle, że nie było dnia żebym o nim chociaz przez chwile nie pomyslała. w ciągu całego jebanego roku. więc klasyfikacja zrobiona przez Ciebie nie jest aż tak jasna :D ..i kuka, mnie padło na mózg..tylko, że posiadam bardzo przydatną instytucje w owym organie-umiejetność wmówienia sobie dosłownie wszystkiego. na dzień dzisiejszy wmawiam sobie, ze to nic dla mnie nie znaczy.ho, i nawet sama zaczynam w to wierzyc

no, to zdrowo, i chyba na wmawianiu caly ten interes polega nie? a tak w ogole... to na chuj Ty sie z nim spotykasz? przeciez wiadomo, i to nie od dzis, ze to banioryjne. Pamietacie moje spotkanie z nim rok temu w lipcu? I co z tego wyniklo? Ja silna, on slaby, on sie odezwal znow i zatesknil, ja osłablam i zmieklam, on tylko sie przez to upewnil ze wcia zmnie ma i znow jeb w łeb. Niezbyt opłacalny interes, taka randka.

nie wiem na Boga co on w niej zobaczył, bo ja na serio nie widzę nic..................................... fajny opis ;)

właśnie w tym przejawia sie moja słabośćdo niego :O nie potrafie sobie odmówić choćby słownej zemsty na spotkaniu, plecenia bzdur jak mi to w życiu dobrze, gnębienia go swoim widokim :P:P:P ( gUpi by sie zorientoał, że ciągle na mnie leci) ino, ze chcieć, to za mało,żeby mieć-a on o tym wie i może tylko patrzec. to mi dająe jakas niezdrową satysfakcje

Kuka a Ty jak tam? w związku z nim of course! ??? się odzywa? widujesz gada? bo ja wczoraj widziałam swojego ekskutasa, ale nawet mi serce nie zadrgało!!! hihiihihihiihi To mój sukces!

no nie, ze wyczesany?:D szkoda tylko,ze go nie widzi :P gwarantuje, zeby zagadał czy to do niego :D

A Ty Gosiek z nim na spotkania chodzisz???? Czyś Ty dziewczyno całkiem zgłupiała?? Przecież to Ci wcale nie pomaga, wręcz przeciwnie!!! szkodzisz tylko sobie

on nie ma Twojego nr gg?