Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Req

Czy mam prawo do szczescia?

Polecane posty

Gość Req

Czy ktos moze pomoc? Ja wiem, ze ten temat jest walkowany na kazdym forum ale... jestem w zwiazku od 1.5 roku. Nigdy nie kochalem tej osoby, ale bylo nam razem dobrze, nawet zamieszkalismy razem. Ja calymi dniami jestem w pracy, wieczorami studiuje. Rutyna! Wmowilem sobie, ze tak jest dobrze nam obojgu. Ani ona ani ja nigdy nie wyznalismy sobie uczuc, za wyjatkiem jednego kocham. Ona powiedziala mi to raz, przez przydapek, wyrwalo jej sie, a ja jej za rok. Wydawalo sie jednak, ze choc bywalo ploniennie, to zadne z nas nie czulo nic wiecej i uklad byl w miare oczywisty. Po jakims czasie ona miala coraz mniej ochoty na seks, (raz na kilka tygodni) unikala bliskosci, itd. Zreszta, zawsze mialem mnie to bardziej irytowalo niz sprawialo przyjemnosc i mialem zal, ze lezy jak kloda a ja sie mecze by jej bylo dobrze. Ostatnio jednak cos w niej drgnelo, zaczela byc potwornie zazdrosna, robic mi wymowki o kontakt z innymi dziewczynami, chociaz wczesniej totalnie jej to nie obchodzilo, ze mam jakies przyjaciolki. Teraz wyjechala w odwiedziny do rodziny na drugi koniec swiata a ja zostalem sam. Majac zjechana psychike po poprzednim zwiazku, w ktorym ktos mnie bardzo wykorzystal, nie mialem zamiaru zrobic jej zadnej krzywdy, korzystac z wolnosci itd. Ale zjawila sie inna, kolezanka z czasow liceum, zamieszkala kilka przecznic dalej. Spotkalismy sie raz, drugi... na trzecim spotkaniu zaczelismy sie namietnie calowac, a nastepnego dnia juz bylo oczywistym, ze zadurzylismy sie w sobie bez pamieci. Teraz moja dziewczyna ma wrocic od rodziny, a ja nie wiem co robic. Tak dlugo wmawialem sobie, ze nikogo nie skrzywdze. Tak dlugo po nieudanym zwiazku wierzylem, ze kolejny zwiazek z rozsadku to jedyne wyjscie, jesli sie znajdzie te "dobra" osobe. Nie bylem w stanie sie zakochac. Nie potrafilem obejrzec sie za inna na ulicy. Dlatego nie wiem kiedy, wpakowalem sie w zwiazek bez uczuc z kims kogo nawet nie lubialem. A tu nagle, jak grom z jasnego nieba pojawil sie ktos, przy kim poczulem cos tak pieknego, czego nie czulem od wielu lat. Jednak nie chce skrzywdzic dziewczyny, z ktora jestem. Ona mi sie wydaje taka bezsilna. Ona nie umie wyrazac uczuc, jest zamknieta w sobie i boje sie, ze ona cos do mnie naprawde zaczela czuc (ostatnio zaczely pojawiac sie lzy). Nie chce by potem przeze mnie cierpiala reszte zycia, bo fakt faktem, choc nie bylo miedzy nami plomiennej milosci, to staralem sie robic wszystko, by czula sie kochana. MIala trudne dziecinstwo, jej poptrzednie zwiazki byly prawie rownie nieudane jak moje i tak samo potrzebowala kogos jak ja, kogos kto ja pocieszy. Ale chyba juz tak nie mysli, a ja za nic w swiecie nie chce jej zawalic na glowe calego swiata, bo wiem jak to boli. Nie moge jednak przestac myslec o tej, w ktorej tak mocno sie zauroczylem. Ona wydaje sie rozumiec moje problemy, kiedy rozmawiamy o sprawach waznych i mniej waznych, przy niej wiem na pewno, ze to takiej osoby szukalem juz bardzo dlugo, ale poniewaz nie trafilem na taka, bylem z kims innym, kto nigdy nie umial rozmawiac na trudne tematy dotyczace nas i kto uwazal, ze wystarczy komus prac i gotowac by okazac milosc. Tak bardzo chcialbym czegos wiecej, poczuc motyle w brzuchu i tak dalej, ale skoro nie udalo sie to po 1.5 roku z jedna kobieta, a z druga jest to po kilku spotkaniach, to nie wiem czy mam prawo byc egoista i zostawic za soba poprzedni zwiazek, czy walczyc o niego i probowac w nim cos zmienic. Tylko ja moge podjac decyzje, ale prosze o jakies rady, moze wasze wlasne przezycia. Robie to na forum dla kobiet, bo chce poznac wasze zdanie. Chce zebyscie mnie probowaly zrozumiec, ale rowniez wytknac gdzie popelnilem blad i w jakim piekle powinienem sie smazyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość toooooooooooo
nie masz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uchacha
Moim zdaniem powinieneś od niej odejść. Nie dasz rady kontynuować tego związku w miarę normalnie mając poczucie, że Cię przez to ominęło w życiu coś dobrego, miłość. Żal i frustracja będzie w Tobie stopniowo narastać i stosunki z Twoją dziewczyną będą się pogarszać, ona też będzie w końcu nieszczęśliwa. Nie da się budować związku tylko na poczuciu, że jest nam kogoś żal. Widziałam parę prób budowania czegoś takiego przez moich znajomych i wcześniej czy później to i tak kończyło się rozstaniem. Zostaw swoją dziewczynę jak najszybciej, będzie miała wtedy dość czasu jeszcze żeby ułożyć sobie życie i znaleźć kogoś innego. Pamiętaj o tym i powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olejzpierwszego
nie badz pipą... na twoim miejscu jakies 95% kobiet zaczelo by od pojezdzania swojemu partnerowi a rady dla kobiety ktora by tu napisala tutaj byly by - olej go i sie nei przejmuj itp. zreszta co ci do glowy strzelilo ze ona cos do ciebie czuje ? lezy jak kloda przeciez nie ?? jakby cos bylo to by sie postarala spox... czym w obecnych czasach tak sie facetom porylo na łbie ze jak maja laske ktora im daje raz na 1 miesiac to sadze ze znaleźli miłość swojego zycia czy cos ? zalosne - jak sie laska zabuja to bedziesz to wiedzial bo bedzie z nia zajebiscie wiec nie mysl o glopotach - to byl jasny uklad i nie mysl ze jakby sytlacja byla w druga strone to ona by sie przejela toba - wkoncu musi sie realizowac nie ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anieczka84
twoj blad polega na tym ze nie skonczyles tego juz dawno temu... nie musialbys niczego robic za jej plecami... a teraz powinienes jak najszybciej powiedziec jej ze to koniec... im pozniej to zrobisz tym gorzej bedzie... oboje zaslugujecie na zycie pelne milosci i szczescia... ty jej nie kochasz a jesli ona nawet kocha ciebie to i tak nie jestes wat jej uczuc.. im predzej zwrocisz jej wolnosc tym lepiej dla wszystkich...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gradd
współczuje tej dziewczynie, bo i tak ja zastawisz...bylam w podobnej sytuacji niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pan z pod znaku panny
niewiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Req
Zgadzam sie, ze kobiety w takich sytuacjach nie maja az takich skropulow. Coz, one sa silniejsza plcia! Jednak pomimo tego co napisalem o swojej dziewczynie, uwazam ze jest wspanialym czlowiekiem. Milosc dosc czesto (chociaz ta pielegnowana niekoniecznie) i tak wypala sie po latach i wazne dla mnie jest to, czy w pewnym momencie zycia nie zdam sobie sprawy, ze z dziewczyna, z ktora jestem teraz moglbym zbudowac cos trwalszego, na lata. Ona nie szuka przygody i chyba ceni sobie stabilnosc. A ja juz niejednokrotnie przekonalem sie, ze pomimo nie plona pomiedzy nami lasy milosci, to mozemy na sobie polegac w trudnych chwilach, czego nie bylo w zwiazkach, gdzie nie moglem narzekac na niedobor amorow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Req
Do "olejzpierwszego". WIesz, gdybym to ja komus mial cos doradzic a sam nie byl w takiej sytuacji, chyba bym napisal mniej wiecej to samo, bo tak jest w wiekszosci przypadkow... tych, ktore odczulem na wlasnej skorze tez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×