Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość inny niż wszyscy

Czy gdyby mój ojciec nie pił to ja byłbym inny?

Polecane posty

no właśnie to realizuj swoje marzenie jeśli tego chcesz, to w czym problem, czas wziąć życie w swoje ręce, a nie wracać do wspomnień tych bolesnych masz 30 lat i nie jesteś już dzieckiem......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inny niż wszyscy
Nie chodzi o to, że chcę się zamykać na ludzi. Nie chcę mieć po prostu pracy w której miałbym być akwizytorem, nauczycielem, sprzedawcą, kierownikiem, dyrektorem itp. Nie potrafię ani wciskać ludziom towaru, ani też nad nimi panować. Chciałbym po prostu, żeby wyniki mojej pracy zależały tylko i wyłącznie ode mnie. Mam nadzieję, że rozumiesz o co mi chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakajaka
Witam, wiem przez co przchodzisz bo mam identyczna sytuacje, chociaz jestem troche młodsza od Ciebie ale Cie rozumiem. Ja tez patrze na swiat inaczej, nie mam przyjaciół, w kazdym facecie widze ojca alkoholika, boje sie zeby mnie nie zostawili tak jak On... Po prostu juz chyba tak zostanie bo ja jakos nie wierze w to ze bedzie lepiej... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie z jednej strony chcesz mieć dziewczynę itd. a z drugiej izolujesz się ....myślisz że znów ktoś może Cię skrzywdzić ??????????? nie można z góry założyć tego że wszyscy są źli, gdybym ja tak użalała się nigdy nie miałabym rodziny pracy.....musisz być silny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inny niż wszyscy
No i to się zgadza. Napisałem dokładnie tak: "Chciałbym mieć taką pracę, żeby mój kontakt z ludźmi był ograniczony do minimum." Oznacza to, że kontakt w pracy ma być ograniczony do minimum. Chodzi po prostu o to, że np. ktoś mi mówi, że ja mam coś zrobić i ja to robię. Po pracy mogę się z kimś spotkać, ale na pewno nie ze znajomymi z pracy, bo praca to jedno, a czas wolny to co innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inny niż wszyscy
Lulu gadasz podobnie jak mój psycholog :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inny niż wszyscy
Jeśli już mnie cytujecie, to róbcie to dokładnie, bo wybieracie fragmenty w oderwaniu od całej myśli :-O. Z tym, że "praca to jedno, a czas wolny to co innego" chodziło mi o to, że nie mam zamiaru spotykać się po pracy z ludźmi z którymi będę pracował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzisz i tu jest sedno sprawy . jednak ja jako zupełnie obca osoba nie będąca psychologiem, spodziewałeś się że będę użalac się nie tędy droga. Boisz się krytyki , trudnych słów.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co ja napisałam, przecież nie zabieram swoich współpracowników do domu . Życie w pracy co innego , życie prywatne co innego.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w sumie bez sensu tak zakladac z gory z kim bedziesz sie spotykal a z kim nie :O moze najpiewr wykonaj jakikolwiek krok w kierunku zmiany swojego zycia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inny niż wszyscy
Nie, nie boję się krytyki. Wiem jakie są moje wady. Mój psycholog mówił podobnie, że powinienem ufać ludziom, że nie powinienem się tak izolować. Ale co z tego? To, że np. 99-ciu kolejnych ludzi mnie nie skrzywdzi to nie znaczy, że nie zrobi tego setny. Chodziłem przez jakiś czas do tego psychologa, ale stwierdziłem, że od samego jego gadania to się przecież nic nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie jaki jest problem nas - dzieci alkoholików.....boimy się nie zakładamy z góry że kazdy napotkany człowiek nie wiem facet , kobieta , szef itd..nas skrzywdzi i to jest najgorsze, trzeba poradzić sobie z tym że tak nie jest i dać sobie i innym szanse, jestem tego przykładem, czy jak bym odtrącała każdego napotkanego faceta , to czy miałabym dzis rodzinę- na pewno nie ,,,, trzeba być silnym i odważnym bo jesli nie to co ??? Samotność....tego chcecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to życie toczy się dalej przecież nikt nam nie mówił że jest kolorowe, zanim ja znalazłam swojego męża, to na pewno miałam tych w przenośni 100 co mnie skrzywdziło, i co , żyję nic mi się nie stało ,,,,i jestem szczęśliwa.................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozumiem Cię bardzo dobrze. Musisz zamknąć ten etap życia. Poznać siebie na nowo i spojrzeć w przyszłość pamietając, że Twoje życie zależy od Ciebie a przeszłość nie może się kłaść cieniem na przyszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×