Każdy dzień pomaga nam dostrzec to,co najpiękniejsze dla moich-znajdzicie mnie

A mnie jakoś chłodno traktuje

Nieja

Czekolada to ja tak miło a Ty :p

Bierz...Bardziej mokry już nie będzie

Kochany :) ale wiesz, że to nie takie proste

Taaa,teraz to Czekolada z języczkiem... hihihi

To nie było do Ciebie.

Wiem,sam próbuję trzymać fason,ale to strasznie trudne...

Ja udaję, że spływa to po mnie.

Idę coś zjeść,bo tu to tylko Słodkie języczki latają a mnie burczy w cienkim brzuszku:P:P:P

Czekoladko już wiem :) dziel tą czekoladę(oby tylko bez dodatków była)może mi się chociaż mina poprawi

Połowa została,proszę bardzo bierz:)

już tylko połowa? łakomczuszek z Ciebie ;)

Jak nie wezmiesz to zjem całą.No kawałek dam córce:D

Ciekawe co tam Cienki ma dziś dobrego do jedzenia. Ja Mu narobię smaka i powiem że ja dziś mam lasagne tzn muszę ją najpierw zrobić:)

:D dobrze, że sobie jednak przypomniałas o małej a na takie zimno to chyba lepiej kakao?

uwielbiam i cannelloni też

ale zrobilam sie glodna a zwlaszcza spragniona czekolady z bakaliami [mniam mniam] cholercia...

A cannelloni robisz też z mielonym czy jakoś inaczej?

ja mam dzisiaj pizze

Pizzę też lubię ale najbardziej taką jak sama ją zrobię.

tak mielę mięso, paprykę,cebulę,czosnek i podsmażam jak wystygnie dodaję tarty ser i nadziewam a póżniej już tylko sosem zalewam i serem posypuję(czasami so sosu dodaję pieczarki)

Ja dodaję jeszcze bazylię.

Ja lecę bo muszę małą położyć spać.

o ziołach i innych przyprawach nie wspomniałam :) kurcze ochoty sobie narobiłysmy a to Cienkiemu miała ślinka lecieć :D

nieja brzmi całkiem smacznie mozesz napisac wszystko jak robisz to cam.. nie pamietam nazwy.. a pizze to ja własnorecznie robie ;) nie kupuje bo za bardzo nie lubie a tak moge dodac wszystko do niej :)

Ziemniaczki...rolada...kapusta...:P:P:P

A Wy co tak na włosko dziś? Lazanie,canneloni,pizza...chyba słońca Wam brak...

witam! Właśnie wróciliśmy od pani doktór :D Smyk rozwija się książkowo, leci na 50 centylu od samego początku. Mamy jednak problem, chyba nie lubi swojej pani lekarki. Drze się jak opętany jak ja widzi. Pielęgniarka i ważenie i inne pomiary to luzik ale badanie, o co to, to nie. I daje o tym dość dobitnie znać. Tak wył, że jak już wyszliśmy to w wóziu zasnął, od razu niemalże, i tak spał, że przespał prawie o pół godziny swoje kamienie (co mu się raczej nie zdarza). Pacjęt powinien mieć zaufanie do swojego lekarza, czego mu widocznie trochę brakuje. Mam nadzieję, że się w końcu przekona.

Eeee,nie martw się jak trochę podrośnie to się przekona ...chyba że wcześniej zmienicie panią doktor...:D