Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 222222222

mojemu kotkowi chcą amputować pół łapy!pomocy

Polecane posty

Gość 222222222

cos mu wczoraj zmiażdżyło kawałek łapy że ma spłaszczoną końcówkę (tą "stópkę") bylismy u weterynarza - powiedział ze trzeba mu amputować prawie całą łapę cholera co ja mam zrobić?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 222222222
przednia lewa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 222222222
a takze pól kutasa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro trzeba
amputpwac,poradzi sobie na 3ech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przednia lewa łapa! tak mi go szkoda. on nawet z tą łapą chodzi, kuleje, ale powiedzieli ze moze zdechnąć nawet bo weszła martwica,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 222222222
ale trzy beda dobre. a jak sie nie poradzi to sie na smalec przetopi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojjj biedny kotek
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojjj biedny kotek
to amputuj jak jest zagrozenie zycia:(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvvvv
poradzi sobie, będzie po prostu miał inny środek ciężkości. Ale będzie już raczej takim domowym kotem, na dwór lepiej go nie wypuszczać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jest beznadziejna sytuacja. moja kotka ma 2 lata w styczniu byla sterylizowana jest zwykłym kotem dachowym i trzymamy ją na podwórku, teraz siedzi w pudle w garażu, dalismy jej jakis lek, do jutra kazali nam sie zastanowić i jutro z nią ewentualnie przyjechac i amputować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojjj biedny kotek
ale mi sie teraz smutno zrobilo :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiedzieli ze mozna ja tak zostawic z ta lapa ale jest ryzyko ze zdechnie, kurde tak wisi jej ten fragment lapki,. wlasnie problem jest bo ona byla kotem podworkowym a moj mąż sie nie zgodzi trzymac jej w domu tym bardziej ze mamy malutkie dziecko ja bym jej amputowala,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość radza sobie
spokojnie,nwet bez przedniej wiec ratuj kotka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idzcie koniecznie do jeszcze
innego weta. Jak powie to samo to jeszcze do innego! Az znajdzie sie taki, ktory powie ze mozna leczyc. Mojej suni tez grozila amputacja ogona, bo zostal zmiazdzony :( Wszyscy radzili amputacje. Jeden wet wzial sie za leczenie bez gadania i dzis sunia macha zwazo swoim ogonem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bym ją wzięła do domu nawet, poscielę jej w osobnym pomieszczeniu. Tak wlasnie pomyslalam sobie ze moze to tak jej zostawic bo skoro teraz kuleje i tylko kawalek lapy jej zwisa...... a tak to straci prawie całą. co jets dla niej gorsze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idzcie koniecznie do jeszcze
martwe fragmenty miala usuniete... Nawet jej ogon spowrotem futrem porosl! Moze nie jest tak zle! Wetom czesto nie chce sie leczyc!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mekintosz
Poradzi sobie. Mój pies jak miał potrącone tylne łapy to chodził tylko na przednich dwóch.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Racja - idz do innego lekarza, w takich ekstremalnych diagnozach trzeba miec 100% pewnosci. Widzialam kota bez lapy, ale tylnej. Byl trzymany w domu, radzil sobie, ale na podworku moze byc trudniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idzcie koniecznie do jeszcze
Mi raz wet (docent od 7 bolesci... :O ) kazal psa uspic, bo nie chcialo mu sie leczyc - uczulenia na pchly :O Poszlam do innego - po jednej dawce przeszlo jak reka odjal ;) A z tym ogonem to dlugo sie sunia meczyla. Ale dala rade ;) U ilu wetow byliscie? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idzcie koniecznie do jeszcze
No widzisz :) Ja z tym ogonem bylam u 4 ;) Az ten czwarty skupil sie na leczeniu, nie na straszeniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale ta lekarka powiedziala ze martwica weszla juz calkowicie i nie da sie nic zrobic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idzcie koniecznie do jeszcze
ale mi ci trzej pierwsi tez powiedzieli, ze nie ma szans na uratowanie ogona ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×