Żona powiedziała że moi rodzice przez swoje zady

Przepuścili swój dorobek. Od jakieogoś czasu nie układa nam się najlepiej w małżeństwie . gdy brałem ślub moi rodzice wzięli małą pożyczkę z banku aby mi pomóc finansowo w przygotowaniach do ślubu. No i teraz jakiś czas temu żona powiedziała mi to w takich słowach. Mówiła bardzo spokojnie. Powiedziała że jej rodzice dobrze gospodarowali finansami . Natomiast moi aby mi pomóc przy ślubie musieli pożyczkę brać. I stwierdziła że należy umiejęstnie gospodarować finansami a nie wszystko zadem przepuścić jak moi rodzice. Aż mnie zatkało. Co myślicie o takim tekście . Widocznie moja żona już wcześniej przed ślubem musiała mieć takie zdanie o moich rodzicach.

Ma świętą rację.

myśle ze twoja żona to suka:O

wcześniej też tak myślała

Nie każdy miał szczęście w życiu, a przynajmniej nie w kwestiach finansowych. Jedni fuksem zarobili milony, drudzy cięzką pracą grosze...często tak jest. Wiec to jest niesprawiedliwe co powiedziała

Przyznaj żonie rację :D Przepuszczanie ZADEM wszystkiego jest strasznym błędem. I dlatego od dziś, zamiast przepuszczać cały dochód ZADEM część odkładajcie na zwrot rodzicom tego, co wyłożyli biorąc pożyczkę na WASZE bądź co bądź ZADY :D

nie rozumiem co ma gospodarowanie pieniędzmi Waszych rodziców do Waszych konfliktów małżeńskich?

chamska wredota :/ i w ogóle co to za powiedzenie "przepuścić przez zady", pierwszy raz słyszę ma jakieś ciemne myślenie, że pożyczka to wstyd niektórym szkoda życia na ciułanie groszy do skarpetki - pożyczka to wygodna rzecz, a skoro stać ich było na jej wzięcie, i ją spłacili to chyba jednak nie radzą sobie źle nie przejmuj się, może miała zły dzień i chciała ci dopiec

Jej rodzice za to wprawdzie kasą umieli obracać, ale wychować córeczki już nie. Chamstwo straszne. I tyle.

Myślę że zona chciała mi pokazać przez te słowa że z nią czeka mnie lepsze życie. Lepsze niż do tej pory gdy mieszkałem z rodzicami. No bo nic innego raczej nie miała na myśli mówiąc mi to. Zresztą już raz mi powiedziała że biorąc ślub z nią , to wziąłem ślub z gołym tyłkiem. Ja ci kręcę. Tylko że nigdy nic nie mówiła przed ślubem takich rzeczy.Wszystko zaczęło teraz wychodzić gdy mamy problemy w małżeństwie.

w takim razie zona jest pusta idiotką, pazerną i nieogarnietą

Zwariowałeś? Przed ślubem to sie takich rzeczy nie mówi, bo można obraczki nie dostać :D Zawsze możesz jej zaproponować, ze skoro aż takie złe zdanie ma o Twoich rodzicach, to niech znajdzie sobie takiego, którego rodzicom pieniądze z zadów wychodzą :D

na ciebie i nic konkretnego nie miała na myśli? w końcu rodziców się nie wybiera- więc nawet jak twoi rodzice są tacy a tacy, to nie twoja wina, ani nie masz na to żadnego wpływu- np mój teść własnym dzieciom jesli pożcza pieniądze, to na procent! i co też nie mam na ten temat najlepszego zdania- ale na pewno nie mam o to pretensji do własnego meżą, bo niby dlaczego?

chodzi jej o to ze jestes golodupcem;)) i twoi rodzice tez ;)) wspolczuje.

jak sie normalny człowiek wścieka na kogoś, to temu komuś dowala normalnie (np. masz małego :D:D)

Zresztą żona powiedziała mi że ja już lepszej żony od niej nie będę miał. Ona ma wyższe wykształcenie, uczy j. niemieckiego. ma własne mieszkanie. Ja nie mam niestety wyższego wykształcenia, A mieszkanie mam po rodzicach, to które rodzice mi zapisali. Ale przed ślubem nigdy złego słowa nie usłyszałem o sobie i rodzicach. Moja mama się ucieszyała , że taką żonę będę miał. Bardzo ją moja polubiła. A tu takie teksty o zadach.

i zazwyczaj wali szczerze, co tam mu na wątrobie leżało, i czego nie miał odwagi powiedzieć przez lata... ja to czarno widzę, bo z tych wypowiedzi wynika że niezbyt cię małżonka szanuje musisz ją zgasić jakimś porządnym tekstem żeby się opamiętała jeśli np. więcej zarabiasz, to po takim tekście odpowiedz jej, że teraz to TY więcej wkłądasz w utrzymanie domu, więc narzekać nie powinna!

A dlaczego nie omawiać błędów rodziny? i nie mówić o swoich spostrzeżeniach? Nie ma co się oburzać, tylko zastanowić się nad własną rodziną i jej finansami ... Dlaczego nie na podstawie własnych rodziców?

swoją drogą, to dowalanie przez rodziców jest na poziomie szkoły podstawowej :o Zawsze możesz jej powiedzieć, że skoro takie ma zdanie o Twoich rodzicach, to niech poszuka innego faceta, którego rodzice yy..wydalają pieniądze.

kochany, meza juz ma, nie tak latwo stracic to i mowi wprost co mysli, oczywiste ze przed slubem by tego nie powiedziala a tak-cel osiagniety i

a co to znaczy, że przez zady przepuścili? przejedli?

Nie rozumiem Was .. Dlaczego nie zastanawiać się nad finansami swoimi, czy też rodzin swoich ... Język jest mało istotny, bo to w cztery oczy ...

ankietka, język jest właśnie najistotniejszy w tym wszystkim. Gdyby powiedziała "wiesz, Twoi rodzice mogli nieco rozsądniej gospodarować finansami", to nie byłoby problemu, może malutkie skrzywienie i tyle. To, jakim językiem odzywamy sie do partnera, świadczy o tym, na ile go szanujemy, proste.

Tak. Miała na myśli to że przejedli. Moja żona jest jedynaczką. Ja mam jeszcze dwóch braci i siostrę. Żona powiedziała że mi moje rodzeństwo jest już dorosłe i zyją na własnym garnuszku juz od dawna. A moi rodzice tak żyją jak żyją , czyli przepuszczali przez zady swój majątek zamiast żyć oszczędnie.

nie ankietka rozmowa o sposobie prowadzenia finansów to coś zupełnie innego takie ordynarne wyrażanie się o mężu- "wzięłam cię z gołą dupą" i o jego rodzicach, to zupełnie inny problem. kobieta go nie szanuje, i tyle

ale o coś jeszcze się kłócicie, czy tylko o to? bo jeśli tylko o to to przymknij oko, po prostu tak została wychowana dziwacznie

Żona kilka razy wspominała o tym jak to moja siostra wychowuje swoją córkę. Moja siostra wyjechała do niemczech jakieś 10 lat temu, a córkę zostawiła w Polsce. Po roku sprowadziła córkę do siebie , tam do Niemczech. Żona mówiła mi że moja siostra niczego nie ma ,że złą matką jest skoro zostawiła córkę w polsce, a to że ma tam w Niemczech męża , to tylko dlatego że dupą pracuje ( czyli że daje dupy swojemu mężowi ). Było jeszcze kilka takich podobnych tekstów o mojej rodzinie, i rodzeństwie.

I Ty tak nic? Swoja drogą, nie pierwsza to osoba z tzw. dobrej rodziny, wykształcona..której słoma z pantofelków wyłazi :o

Może ma powód, aby stosować taki język jaki stosuje? Czasami normalny język nie trafia ....

Znamy tylko jedną wersje ... To dla mnie za mało, aby wydać wyrok ... :O