Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kasoareee

Czy mozliwe jest takie zachowanie po rozstaniu?

Polecane posty

Gość kasoareee

ze osoba kompletnie odrzuca wszystko od siebie, odpedza od siebie zle mysli ,nikomu sie nie zwierza, zyje dalej a nawet kilka razy intensywniej, nie placze a potem wszystko wraca z podwojna sila ????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trrhytuy
mozliwe .. ludzki orgaznim roznie reaguje .. czasem po czasie cos do nas dociera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trrhytuy
a tak masz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dffdfd
ja tak mam, ale do mnie nie wraca nic z podwójną siłą. Po rozstaniu wmawiam sobie że miłość to tylko chemia i umiem nad tym zapanować. Żyję wtedy intensywnie, nie płaczę. A potem po prostu nie czuję nic i zaczynam kolejny związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żmiija
normalka, jeśli nie oczyścimy się ze złych emocji na początku, to one się kumulują, ale w końcu, prędzej czy później muszą znaleźć ujście niestety, trzeba swoje przepłakać, przeżałować, przemyśleć... najlepiej obgadaj sprawę tego związku i rozstania z kimś, przeanalizuj wszystko, poopowiadaj to komuś. to bardzo oczyszcza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzka23
moj byly teraz tak robi,zgrywa twradziela co zaczął nowe zycie. ja natomiast płacze po nocach i nie moge wziąc sie w garsc, ale mam nadzieje ze kedys obudzi sie z "reka w nocniku". gada rzeczy jakby mial 15 lat a ma juz 25,wieczny chlopczyk co umywa rece i ucieka przed wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasoareee
bo do mnie dopiero dotarlo po pol roku ze juz z nim nie jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dffdfd
Tzn. ja płaczę ale tak może 1-2 dni. Potem uznaję że bez sensu rozpaczać za kimś kogo już pewnie nie zobaczę i... zaczynam nowe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żmiija
ddffdd: każdy ma swój własny sposób na radzenie sobie ze stresem i negatywnymi emocjami, ten twój nazywa się "racjonalizowaniem" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dffdfd
"moj byly teraz tak robi,zgrywa twradziela co zaczął nowe zycie." Może wcale nie zgrywa.. wierz mi że są osoby które naprawdę nie cierpią długo po rozstaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dffdfd
Ja oczywiscie czuję jakiś taki wewnętrzny smutek, ale potrafię posłuchać rozumu, który mi mówi: to bez sensu teraz płakać, rozpamiętywać, rozpaczać, ja jestem ponad to, czas zacząć nowe życie. Nigdy nie rozumiałam ludzi którzy płaczą latami po miłości. Może dlatego że nie wierzę w przeznaczenie. Wiem że miłość to przypadek. Nie sądzę że ktoś był lub nie był mi pisany. Wszystko jest w moich rękach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dffdfd
"może też być tak, że jest niedojrzały emocjonalnie lub/i powierzchowny." Wypraszam sobie. Ja nie jestem niedojrzała lub powierzchowna. Fakt że nie cierpię długo po rozstaniu nie świadczy w ogole o sile moich uczuc w trakcie związku który był. Ja po prostu nie umiem płakać nad rozlanym mlekiem! Stało się i już, czas iść dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość całkowicie czarny kot
to świadczy o powierzchowności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelllina..29
To świadczy o nieskłonności do masochizmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×