Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość DoDepresjiJedenKrok

Dlaczego jest jak jest?

Polecane posty

Gość DoDepresjiJedenKrok

Witajcie, to co mam do powiedzenia nie jest niczym nowym - chodzi mianowicie o to ze jakos mam wrazenie ze jestem zyciowym nieudacznikiem . Nic mi naprawde nie wyszło. Najbardziej boli mnie to że nie mam z kim dzielic radosci i smutkow, z kim pojechac na weekend czy na wakacje, kolejny rok obiecywałam sobie ze pojade gdzies ale nie pojechałam bo wakacje dla singla są 60% droższe niz w przypadku dwoch osob. Czuję sie samotna i zdołowana. Najlpierw myslałam ze wszystkiemu winnien fakt ze nie wyglądam jak modelka ze jestem typem kobiety"przy kości" ale jak tak obserwuję świat to myślę ze to chyba nie to bo przecież naprawde przeróżne są pary i wcale mi niczego nie brakuje. Nawet sporo ludzi twierdzi ze jestem atrakcyjną kobietą a moze tak mowią zeby mnie pocieszyc? Prawda jest taka że praktycznie całe zycie jestem sama, mimo ze zblizam sie do 30tki ciągle nic sie nie zmienia. Zabujałam sie raz powaznie ale gosc nie wykazywał chęci na stworzenie czegos konkretniejszego mimo ze podobno mu na mnie zalezało (właśnie mijaja cztery lata a ja ciągle o nim myślę....) Studia tez sobie zawaliłam poświęciłam je dla pracy ktora okazała sie nieporozumieniem bo zarabiam po dwoch latach niewiele powyzej minimum krajowego (licencjat mam, dwa lata dośw to moja druga praca, znam język obcy) Czy jestem jedyną taką sierotką? czy powinnam postawic na jedną kartę i zaryzykować? powalczyc i sprobowac ukończyc studia? rzucić pracę? naprawde nie wiem - intuicja mi to podpowiada juz dawno ale nie mam odwagi boję sie ze zostanę z niczym (ale mieszkac mam gdzie i zyc tez mam za co z pracą czy bez)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość markoo
. Nic mi naprawde nie wyszło. Najbardziej boli mnie to że nie mam z kim dzielic radosci i smutkow, z kim pojechac na weekend czy na wakac jak bedziesz siedziec na forum to na pewno sobie nikogo nie znajdziesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no oczywiscie idz na studia i rob wszystko zeby Ci bylo lepiej jestes mloda jeszcze nie zachowuj sie jak owdowiala 80-latka:) a schudnac tez mozesz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .depreska.
Choć mam meża, to powiem Ci, ze brak mi prawdziwych przyjaciół. Mąż dużo pracuje, często podróżuje (mam związane z tym schizy) i bardzo często czuje się podobnie. Niby skończyłam studia, ale co z tego. Nie znam dobrze jakiego.s języka obcego, wiem, że gdybym znała to miałabym szanse poszukać lepszej pracy, która może dałaby mi satysfakcję. Proponuję, abyś spróbowała jednak z tymi studiami, może wtedy będą większe szanse na lepsza pracę dla Ciebie. Ja sobie obiecałam, że będe się uczyla ang. w wolnych chwilach - zobaczymy jak mi pójdzie. Jeśli już coś będę potrafila powiedzieć, to mam zamiar porozsyłać cv i poszukać czegoś lepszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dwa lata doświadczenia to niewiele, jeden język to też minimum. może nie rezygnując z dotychczasowej pracy, spróbuj poszperać w ofertach? przede wszystkim ewentualny nowy pracodawca musi widzieć w tobie zapał do pracy, bo inaczej nikt cię nie zechce zatrudnić... nikt na dzień dobry, bez układów, nie dostaje ekstra płatnej pracy, trzeba trochę się wykazać. czy masz teraz możliwości awansu albo podwyżki? jeśli nie i bardzo ci to przeszkadza, to jak pisałam - szukaj. nie rzucaj pracy nie mając nic na widoku, bo jak przesiedzisz parę tygodni w domu nic nie robiąc to coraz mniej będzie ci się chciało szukać i będziesz coraz bardziej zrezygnowana... a może potrzeba ci jakiegoś kopa, może trzeba "sięgnąć dna" w jakimkolwiek znaczeniu - żebyś się podniosła i zawzięcie zaczęła ulepszać świat wokół siebie? w życiu każdego człowieka są takie momenty, że czuje się beznadziejnie, źle i jest ciężko, aż przychodzi taki moment, że mówi sobie: stop! i poprzez działanie naprawia co mu się nie podoba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FANTAZJA_
czujesz sie samotna wyjdz do ludzi, mimo ze nie masz ochoty, siedzenie w domu i zamartwianie sie nie przyprowadzi ci ksiecia z bajki :) tez sie zblizam do 30 i tez mam chwile zalamania i wiem jak sie czujesz i co czujesz1 ja zrezygnowalam z pracy,pracuje jeszcze miesiac ale jestem dosc optymistycznie nastawiona ze znajde inna prace, balam sie ze jak sie zwolnie to nie znajde nic innego albo ze wpadne w wieksze bagno niz mam ale zmiana srodowiska pomaga, masz nowy zapal, poznajesz nowych ludzi itd. wiec czas powiedziec sobie dosc zamartwiania wiem ze to nie latwe ael wstan wypnij piers :) wciagnij brzuch i zrob conajmniej 3 kroki do przodu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DoDepresjiJedenKrok
kto powiedział ze nie mam zapału do pracy?ja własnie chcę miec pracę w ktorej będę miała jakies szanse a w tej?hmmm początkowo mysłałam ze jak sie bede starać to ktos to zauwazy - nic bardziej mylnego a teraz jeszcze pensja bedzie nizsza o pareset złotych bo firma oszczędza szkoda słow m ja lubię miec co robić, z wyjsciem do ludzi to problem jest inny - mieszkam w małej miejscocwosci gdzie nie ma knalp i lokali, nie mam prawa jazdy bo mam problemy ze zdrowiem, znajomi sie wykruszyli - jakos moja kolezanki jak kogos sobie znajdują to juz zapominają o dawnych przyjaźniach, poza tym dojazd do pracy z przesiadkami plus praca zajmują mi ok 11godz dziennie wiec jak wracam to mam zwyczajnie dosc! i to tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DoDepresjiJedenKtok
na razie nie wstanę bo leże w łóżku w dosc marnej kondycji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FANTAZJA_
pracuje w firmie 3 lata zarabiam okolo 1000 zlotych i wiesz ostatnio przyjeli pracownika krotemu dali tyle samo pensji co mi i kiedy wspomnialam ze po 3 latach a jestem najdluzej starzem powinnam zarabiac wiecej szef mi powiedzial ze nie moge bo jak inni sie dowiedza beda krasc wiec przestalam sie starc i robic tylko to co do mnie nalezy bez nadgorliwosci! a teraz wstan i zjedz sniadanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhgfdd
wiesz zawsze moglo byc gorzej. ja jestem w gorszej sytuacji i sie nie uzalam nad sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×