Czy po ślubie na salę weselną jedzie się ze świadkami?

U nas w rodzinie zawsze tak było, że świadkowie z parą młodą jechali.... ale nasi świadkowie woleli by jechać z całą resztą gości autobusem, z tego powodu, że idą oboje z osobami towarzyszącymi które nikogo nie znają i nie chcą ich zostawić tak samych. Mnie osobiście jest to obojętne ale ponoć tradycja mówi, że powinni jechać z parą młodą. A jak to było u was? Pozdrawiam.

jak dla mnie to bez róznicy z kim pojadą.......jeżeli wola jechać autokarem to dla mnie nie ma problemu niech jadą .

u mnie osoby towarzszące świadków pojechały osobno, a świadkowie z nami, to nic, że tmate osoby nikogo nie znały, chyba te 15 minut na przejazd z Kościola na salę jakoś nic im się nie stanie, nie jets im do tego potrzebna znajomośc wszytskich pozostałych gości? Niech im tylko ktoś wczesniej powie, gdzie mają się i z kim załadować i już, pod sala przecież już się spotkają ze swoimi 'świadkami'

proste zapoznajcie te osoby ze sobą. zróbie wspolne spotkanie ze świadkami (i osoby towrzyszące) takim spotkaniu chyba bedzie im razniej.my tak zrobilismy i było nawet śmiesznie potem bo sie znaliśmy wszyscy jak przyjechali do nas na ślub

jej, nie chca niech nie jada, szczegolnie ze tobie na tym nie zalezy jakos szczegolnie. a tradycja ... coz, tradycje tak czy tak w dzisiejszych czasach traktujemy bardzo wybiorczo. my jedziemy sami, i na slub i na wesele :)

Z jednej strony niby nic, ot co Ci ubędzie jak sami pojedziecie. Z drugiej storny zgodizli się być świadkami, osoby towarzyszące to nie małe dzieci, nie zginą. Godząc się być świadkiem zgadzasz się także na to, że nie będziesz o końca zwykłym gościem na weselu, tylko osobą która ma być ciągle przy młodych i im pomagać. Może warto się zastanowić, czy dobrze świadków wybrałaś? Ciekawe co byście powiedzieli, jakby wpadli na pomysł, żeby usiąć i na sali gdzieś indziej, bo tam są ich znajomi i będzie weselej....

wg mnie to jedna z głupszych tradycji ślubnych zalatuje mi klimatem remizowym:) Moim zdaniem młodzi powinni jechać SAMI, a nie w napchanym ludźmi aucie, jeszcze najlepiej panna młoda z tyłu ze świadkami, a pan młody z przodu. Romantyzmu w tym ZERO. buhahaha żenuaaa

tradycja to tradycja!!!!!!!!! świadek obok kierowcy, pan i panna młoda ze świadkową z tyłu.

żenuaa żenuaaa żenuaaa Tradycja tradycją, a rozum swój mamy i z głupich tradycji nie korzystamy.

Sękata, poamietam jak pisałas ze miałas wesele w Kasynie.jak bylo? Jedzonko było smaczne?goscie byli zadowoleni?pozdrawiam :)

lulanka222 jakby tradycji tak wszyscy przestrzegali to panien młodych z brzuszkiem by nie było a dziewictwo do ślubu by było zachowane :o Po za tym nie każdy limuzyna do ślubu jedzie i czasem trudno sama panne młodą w aucie upchac (przez sukienke oczywiście) a co dopiero we trójkę z tyłu maja siedziec :o