1 grosz!!

wkurwia mnie już, słuchanie ciągle przy wydawaniu reszty"może być bez 1 grosza" no sorry raz ok, ale np. wczesniej mieszkalam przy bp tam za kazdym razem brakowalo im grosza czy to serek czy napój czy benzyna, no kurwa mać! pare dni temu w biedronce babka mowi "może być bez grosza?" a ja sie uśmiecham i mówie ...NIE! i wystawilam ręke, słuchajcie nagle grosz sie znalazł :)

u mnie tak jest na stacji PKP ciągle nie mają wydać - po 1gr, 3gr, 5gr itp. Za każdym razem - już się tego niezła sumka uzbierała na pewno. Najbardziej się wkurzyłam, jak raz okazało się, że bilety podrożały, i zabrakło mi bodajże 12groszy do kwoty biletu (nie miałam przy sobie żadnej gotówki). I facet odmówił sprzedaży! Normalnie się zagotowałam - za te "brakujące reszty" to na cały bilet by się uzbierało!

w Skarzysku, litościwie pomine nazwę, miałam jeszcze lepsze zdarzenie. Mialam zapłacic 100zł i 2 gr. Nie utrafiłam w równo, zdarza sie :D I wyciagnęłam 100zł a pani do mnie "jeszcze 2 gr" Ok, mówie, już szukam drobnych." Nie miałam, dałam 20 gr, a pani ze słodkim uśmiechem "Moze byc bez rezty bo nie mam wydac?"

może ci pracownicy w ten sposob dostaja premie no na bp to jest już standard nie zdażyło sie by normalnie wydali mi reszte, grosz do grosza :) i sie uzbiera

ja zawsze mówię, to chwal mnie w mieście za tego grosza i zawsze jest ryk przy kasie

ja ostatnio kupowałem w biedronce to po wydaniu reszty gościówa powiedziała "bez 5 groszy" i obsługuje następnego klienta, to se myśle co bez 5 groszy, dawaj suko należną mi reszte, ale już nie chciałem robić sobie obciachu o marne grosze... tylko jak mi brakowało 10 gr do coca coli która kosztowała 5 zł, to ni chuja

no właśnie kurwa tu grosz tam 5, codziennie za każdym razem na zakupach, no coś jest nie tak chyba,ale kiszka sie wykłócac za grosze ale cos mi sie wydaje ze jednak bede

no to jest plaga z tymi groszami, niech napisza cene jaka ma byc a nie dobijaja sobie przy kasie "bog zapłać" no skandal kurde zeby w kasie nie bylo czym wydac to po cholere sklep prowadza jak nie maja grosza to niech mi dadza 1zł jakos to przeżyje:P

z tą niekonsekwencją macie rację - oni mogą nie wydać 5 groszy, ale MY nie możemy nawet o jednego grosza mniej zapłacić za towar. chyba też się zacznę upominać o te grosze

Bez żadnego problemu żądam w sklepie wydania reszty CO DO GROSZA. \"Napiwki\" to ja mogę dawać wtedy kiedy sama o tym zdecyduję i tyle, ile chcę. Od tego są banki, żeby sklepy wymieniały odpowiednią ilość gotówki na bilon

KOKOSZA :D

12 groszy,tylko nie płacz prosze,12 groszy w zębach tu przynoszę.