Oświadczyny

Witam forumowiczów Chciałbym ościwadczyć się mojej kobiecie ale myślę o zrealizowaniu tego w jakimś romantycznym miejscu w EUROPIE. Proszę o jakieś podpowiedzi gdzie byłoby romantycznie i niesamowicie... Pozdrawiam i z góry dziękuję za odpowiedzi.

a co jak powie nie? myslisz, że w paryżu/rzymie/mediolanie/wenecji/barcelonie/czy gdzie tam nie odmówi?

np. Most Karola w Pradze wieczorem :)

Mnie się marzy Toskania ;) A w Europie jest mnóstwo pięknych miejsc. Niektóre bardziej oklepane, niektóre mniej. Co bardziej lubicie? Morze, góry, tętno dużego miasta? Może być mała grecka wysepka, Alpy w Aystrii czy Słowenii (uwielbiam Bałkany), Paryż, Londyn, Barcelona, Madryt, fiordy Norwegii (coś pięknego), pojezierze fińskie... Mnóstwo tego :)

hiamlaje mount everest

Taa... Himalaje w Europie... Ciekawe od kiedy to :P

europa taka oklepana - pojedz z nia do kambodzy albo tybet

Ja myślałem o Paryżu.... Ale może są piękniejsze miejsca? Ale planuje zrobić to w styczniu więc może być chłodno :(

A nie lepiej podczas spólnej kąpieli w wannie? Romantycznie, miło. I nagle wyciągasz coś spod ręcznika. I to coś okazuje się wyśnionym pierścionkiem. Potem jedźcie na jakąś romantyczną wycieczkę już jako narzeczeni :) Ja wolałabym tak ;)

Najlepiej w GRECJI na Akropolu i to samym wieczorkiem wtedy caly Akropol rozświetlaja prezpiekne swiatła i jest bardzo romantycznie POLECAM!!!!!!!!

W styczniu na Akropolu jest ciepło wiec smigaaj do Grecji :D

W styczniu? Laponia :D Co prawda temperatura tam dochodzi do -30 stopni, ale ja bym była zachwycona. Ponadto to tak piękny koniec świata. Lasy, renifery i dużo, dużo śniegu. I małe drewniane domki z sauną Nie wspominając o tym, że w lutym są szanse na zorzę polarną. Ale to moje wymarzone miejsce, a Ty jeśli myślisz o Paryżu - jedź tam. Może i sam pomysł oklepany, ale to i tak piękne miasto. A co powiesz o Rzymie? Osobiście uwielbiam. Z drugiej strony możesz również zaaranżować coś w Polsce. Romantyczny wypad na weekend do Krakowa też jest dobrym (i tańszym) rozwiązaniem. A pomysł grzechu wartej też mi się podoba. Byle by było miło, intymnie i szczerze.

sam szczyt Europy :) czyli NordKapp :) jeśli wybierzesz raczej pore roku kiedy trwa tam dzień polarny (jasno całą dobę, tragedia ;) ) to o północy w knajpie ronia rozkoszne widowisko. po sygnale siadasz sobie w fotelach, jak w kinie, przed zaslonietym oknem - punkt o połnocy przy dzwiekach "Poranka" Griega podnoszą zasłonę - i widzisz zawieszone nad morzem słońce... o północy... rewelacyjne widowisko. tylko drogo Ci wyjdzie :)

albo Wenecja i Most zakochanych. jest szansa że zimą nie będzie tam tabunu turystów...

aaliya - ach, masz szczęście kobieto ;) Ja w Yllas koło Kolari wylądowałam w lutym. Gdy współstudenci ruszali na Nordkapp w maju, ja powoli pakowałam walizki do domu. Co nie zmienia faktu, że ten koniec świata to jeden z najbardziej magicznych zakątków. Niby nuda - kilometry lasów i śniegu, ale to światło, to światło...

A ponadto właśnie wielką krzywdę mi wyrządziłaś - siedzę i szacuję koszty :P Chociaz po głowie łazi mi również Islandia.