Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość renatarobertja

Moje przejścia...

Polecane posty

Gość renatarobertja

Od kilku lat mam w głowie tak jakby dwie dodatkowe osoby. Mężczyznę i kobietę, Roberta i Renatę. Renata jest zła, Robert jest dobry. W jakichś waznych sytuacjach oni rozmawiają ze sobą i ze mną, kłócą się czasami. Ale nie mam rozdwojenia jaźni tylko wyobrażam sobie ich i nadałam im imiona........ To mi czasami pomaga zrozumieć lub rozwiązać rózne sytuacje. Ostatnio wracałam wieczorem ze szkoły, było ciemno, przechodziłam obok starego ratusza..... Renata chciała się kłócić, bo wtedy mialam jakiś problem w szkole. Nie chcialam jej słuchać, uderzałam się w skroń ale mówiła wciąż. Pierwszy raz poczułam jakby mówiła bez mojej woli........ Wtedy odezwał się też Robert, ale nie z mojej głowy, tylko z ratusza. Zobaczyłam go i zobaczyłam że jest prawdziwy. Stał tam, w świetle latarni, na wieżyczce ratuza. Łzy stanęły mi w oczach, padłam na kolana, zaczęłam płakać. To było piękne i straszne jednocześnie ....... niesamowite... płakałam i nie mogłam się podnieść.......Zniknął, ale wciąż słyszałam go w głowie, niestety Renatę też. Zemdlałam. Obudziłam się, poszłam do domu. Gdy zasypiałam, widziałąm Roberta za oknem, ale trzymała go ręka damska za ramię i jestem pewna że to była ręka Renaty. Znów płakałam. Od tamtej pory co wieczór widzę Roberta i kawalek Renaty. Piszę żeby się zwierzyć....... Nie wiem dlaczego Renata i Robert się ujawnili, wierzę że są prawdziwi, ale kim są? Mną?....... Aniołami?....... Diabłami?....... Miał ktoś kiedyś tak?.... Mam dużo emocji w sobie, nie mogę się uspokoić... Doznaję szczęścia i smutku, strachu też.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdsddjsd
wizyta u jakiegoś lekarza lub terapeuty wskazana... i to pilnie!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niemam pojeciakim dla Ciebie
oni sa ale na Twoim miejscu, probowalabym sie jednak ich pozbyc, na dluzsza mete moze Ci to niezle zryc psyche...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×