Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kasiatko-kasiatko

Tesciowa - kontra synowa dziwne zachowanie

Polecane posty

Gość kasiatko-kasiatko

Witam. Zanim zadam wam pytanie, naswietle wam troche sytuacje, postaram sie byc obiektywna w tym o czym bede wam opowiadala. Jestesmy malżenstwem od 2007 roku, malzenstwo z nas udane, nie chodzi tu o nas tylko o moja tesciowa, matke mojego meza. Jest kobieta dosyc specyficzna, ktora napsula mi troche nerwow. Moj maz uwaza, ze troche przesadzam i moja tesciowa nie jest taka zla. Ale brakowalo by mi palcy u rak i nog by opiwiedziec wszystkie sytuacje z nia związane. Pochodze z rodziny gdzie rodzice pili, nie duzo, wiekszy problem miala mama, ale na szczescie juz nie pije od roku, ojciec pracuje za granica - nie sadzilam ze kiedys jeszcze tak w mojej rodzinie bedzie. Moja tesciowa uwaza sie za duza lepsza od mojej rodziny, zreszta naturalne jest ze jacy by rodzice nie byli kocha sie ich, moi az tacy ostatni nie byli. Moja tesciowa wiecznie czuje sie niedowartosciowana, niekochana, niedoceniana i olana. pare sytuacji by pokazac charakter kobiety: - wracamy ze skalek (maz sie wspinal) ja zbieralam grzyby - wysiadam samochodu wzdychnelam sobie, zmeczona, cala droge powrotna spalam, moja tesciowa do mnie z pretensjami ze jak ja smiem wzdychac, nic nie robilam, ona ma prawo byc zmeczona, zebym tak na nia nie patrzyla jak zmija, bo wkoncu ja zabije itp (ciag dalszy awantura w domu z tesciowa) - zazdrosna jak kupie jakis prezent na swieta czy inna okazje (choc kupujemy wszystkim) ona na swieta 2007 takze dostala, ale jak zobaczyla 2 prezenty lezace na fotelu, a byly dla siostry i chrzesniaka o czym nie wiedziala, byla boruta bo oczywiscie poczula sie niedoceniona !!!! - gotowala nam obiady bo sama chciala - jak wracalismy z pracy - byly juz na stole, nikt jej nie prosil, sama chciala - a potem robila awanture ze ona nie ma czasu dla siebie, ze ja wykorzystujemy!!!! potem gotowalismy sobie sami i zakupy robilismy sami!!! - kolejna sytuacja - przebieramy sie z mezem po pracy, zamkniete drzwi, maz pokazuje mi ze poszly mu spodnie w kroku sztruksowe, wpada do nas tesciowa ktora uslyszala to przez drzwi i zaczela nas wyzywac, ze nie dabmy o buty, rzeczy...ze jestesmy tacy sracy i owacy.. - jak widziala komputer, ze ktores z nas przed nim siedzi, wchodzila i gadala zebysmy wylaczyli o, szlag ja trafial jak to widziala.. - na poczatku po slubie, nie moglam sie przemoc by mowic jej mama, miala o to pretensje, jak sie przemoglam, miala pretensje ze mowie za czesto... - wyprowadzilismy sie po awanturze w maju 2008 poniewaz smialam powiedziec przy jej kolezance ze sie gniezdzimy i ze malzenstwo powinno mieszkac samo, jak ona mowila, ze chce zebysmy sie wyprowadzili bylo wszystko dobrze, jak ja to poiwedzialam byla awantura na 100 fajerek.....- myslalam ze dostane zawalu serca - 3 bvalidole musialam zjesc...mialam depresje jak z nia mieszkalam a teraz jestem innym czlowiekiem, a to jest tylko kilka sytuacji... W kazdym badz razie jeszcze mala rzecz - ostatnio jak przyjechali do nas wieczorem, w odwiedziny bylo milo neutralnie, bez zadnych wielkich zgryzliwosci, a jest dokuczliwa...na nastepny dzien maz wraca z pracy i mowi, ze mama mu poscila gluchego by zadzwonil, to on dzwoni a ona pyta ze nie mogla wytrzymac kto nam kupil taka figurke kicz ktora stoji na szafce - poprostu bezczelnosc...!!!! a co myslicie o tym ze moj maz jak ona przyjezdza albo jestesmy u nich, siada jej na kolanach jak ona poprosi - wspomne ze ma 25 lat.. Będę wdzieczna odpowiedz, czy ja nie mam prawa byc uprzedzona do swojej tesciowej - nadmienie ze wtracala sie we wszystko, dokuczala mi jak z nia mieszkalam, byla uszczypliwa...nie wiedzialam jak mam postepowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przyszła PANI Młoda
Nie jestem w stanie odpowiedzieć bo mam równie chora sytuację.Moja przyszłą teściowa w ogóle mnie nie akceptuje, ignoruje w przeciwieństwie do swojego przyszłego zięcia! Ah te teściowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiatko-kasiatko
wspolczuje:(moja tesciowa mnie kocha na swoj chory sposob, pamietam kiedy zaczelam chodzic z jej synem nieba by mi uchylila, a po wizycie u nas w anglii kiedy przyjechali z moja siostra nas odwiedziec o ktora byla zazdrosna, wszystko sie zmienilo i kontakty sie popsuly:( i teraz co jakis czas jest uszczypliwa, nad czym ubolewam, bo czasami przekonuje sama siebie ze powinnam byc milesza, sympatyczniejsza ale slowo ze sie staralam i czasami jeszcze staram:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiatko-kasiatko
nie mozna bylo krocej - bo inaczej nie wiedzielibyscie o czym pisze, tak gawi siada na kolana - on uwaza ze nie ma z tym problemu, fakt to zdarzylo sie 3 razy, ale ja uwazam, ze nastepnym razem jak jego mama zaproponuje cos takiego ma odmowic!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jako teściowa powiem ci
tak, masz prawo być do niej uprzedzona, to nie jest normalne zachowanie. Dobrze, że mieszkacie osobno. Nurtuje mnie jedno syn siada jej na kolanach??? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiatko-kasiatko
tak siada jej na kolanach, fakt to byl 3 raz, bo tak to ona mu czasami siada i mowi jak go kocha itp...ja rozumiem kwestia czulosci, milosci rodzicielskiej, moze ja sie dopatruje, ale uwazam ze to nie jest normalne, fakt ja tez mam kontakt z rodzicami z mama wiekszy a z tata slabszy bo jest za granica, mama ma do mnie darmowe i dzwoni czasami, ale teraz jak nie pije to jest czysta przyjemnosc miec z nia kontakt, jezdze do niej raz czy 2 razy w tyg po pracy od 16.00 do 18.00 ale to tyle, niby moj maz z rodzicami konatktuje sie co 3 dni, ale te kontakty z mama sa dziwne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiatko-kasiatko
napiszcie cos:) bo chce to pokazacv mezowi:)zeby widzial, ze inni ludzie maja opinie podobna do mojej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tym siadaniem na kolanach to uwierz mi to nie jest kwestia czułości czy zażyłości.To jest MASAKRA! Gdybym kiedykolwiek zobaczyła mojego męża na kolanach u mamusi to mocno zastanowiłabym się nad zdrowiem psychicznm obojga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffggffgfgfgfg
"tak siada jej na kolanach, fakt to byl 3 raz, bo tak to ona mu czasami siada i mowi jak go kocha itp...ja rozumiem kwestia czulosci, milosci rodzicielskiej, moze ja sie dopatruje, ale uwazam ze to nie jest normalne" Bo to nie jest normalne. To jest zboczone. Moja teściowa (przyszła) chodzi razem z synkiem i jego kolegami na imprezy, jest taką starą kurwą która mysli że jest wciąż sexy. Tańczy z kolegami syna. Jest obrzydliwa. Wygląda jak alkoholiczka spod sklepu, a synek oczywiscie jej broni - że taka mloda, pełna życia i piękna. Jak ona jest piękna to ja jestem zakonnicą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiatko-kasiatko
ffggffggfffgg - wiesz to faktycznie masakra, moja tesciowa ma przeblyski ze jest mila, stara sie itp..po tym kiedy jest mila obiecuje sobie wtedy ze dam jej czas i zacznimy od nowa...zeby bylo milo teraz sobie mowilam ze jak nic nie wywinie do stycznia to jej zapomne wszystko, ale ona potem znowu psuje to co uda sie naprawic, a mnie to boli...moj maz patrzy na to inaczej, uwaza ze ona taka jest, niby wiem to nie od dzis ale jakos nie moge przestac martwic sie tymi jej zachowaniami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffggffgfgfgfg
U mnie też tak jest. Czasami jest miła i wtedy mysle że moze bedzie dobrze i... znów coś spieprzy. Bywa dla mnie niemiła, wredna, krytykuje. Jej syna uwaza że ona taka po prostu jest i powinnam jakoś się z nią dogadać. Ale ja nie wiem jak, bo próbowała, a ona wciąż jest taka. Dodam że to kobieta po 3 rozwodach, sama wychowuje syna, wiec sądze że widzi w nim takiego zastepczego męża - chodzą razem na imprezy, oglądają razem wszystkie filmy, ona mu gotuje, on robi jej zakupy, od czasu do czasu się kłócą i godzą. Jak małżeństwo. I dlatego ona mnie nienawidzi, bo widzi we mnie zagrożenie. Ale ja już odpadam. Od paru dni zbieram się do zakończenia tego związku. Wiem że on będzie zawsze bronił mamusi, a nie mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffggffgfgfgfg
mialo być: *Jej SYN uwaza że ona taka po prostu jest i powinnam jakoś się z nią dogadać. Ale ja nie wiem jak, bo PROBOWALAM, a ona wciąż jest taka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiatko-kasiatko
ffggffggfgfgf - to faktycznie chora sytuacja, nie dziwie sie ze chcesz zakonczyc ten zwiazek - dziwna sytuacja to jak zycie w trojkacie:( wizyty mojej tesciowej u nas, i nasze u nich sprowadzaja sie do tego, ze zanim sie z nimi spotkamy ja sie zastanawiam juz co mam jej odpowiedziec jak mi dotnie:( to chyba nienormalne, byl taki okres ze bylo uroczo, czasami tak bywa ze przez 3 m-cejest normalnie, a potem znowu to samo...ale teraz to ja przestane sie szczypac i co mi na serduchu bedzie lezalo to powiem, kiedys pracowalam na lepsze kontakty z nia, sama do niej dzwonilam 2 raz w tyg itp a teraz od 12 wrzesnia nie odzywalam sie...nie dzwonie, postanowilam sprowadzic te kontakty do normalnego poziomu:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffggffgfgfgfg
Ja się w tym związku czuję po prostu jak kochanka żonatego faceta. Jego matka wykazuje wszelkie symptomy zazdrosnej żony. Facet ma już 31 lat i opowiadał mi że konflikty zawsze były z matką i jego ex dziewczynami. Najciekawsze że on nie umie ich załagodzić tylko umywa ręce i twierdzi że same mamy to załatwiać. Jest taki żałosny że rzygac mi się chce. Na moje to on zostanie sam, żadna myśląca kobieta się na to nie zgodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiatko-kasiatko
fggfggfgf - masz racje - jak na doroslego faceta to zalosne:( a kochasz go?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffggffgfgfgfg
Nie wiem. A skoro nie wiem to znaczy że chyba nie. Na początku kochałam ale te oraz inne sytuacje spowodowały że przestałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiatko-kasiatko
rozumiem, w sumie im bardziej sie czlowieka poznaje tym bardziej widzi sie jego wady i zalety, zalezy czego jest wiecej...ja ostatnio powiedzialam mojemu mezowi, ze kocham go, ale gdybym wiedziala jakie przejscia bede miala z jego mama to bym sie chyba nie zdecydowala...on przez moja mame nie plakal, nie klocil sie z nia...nie mial zepsutych nerwow...a jego mama mnie o depresje przyprawila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffggffgfgfgfg
Z obserwacji których dokonuję naokoło widze że własciwie prawie żadna kobieta nie żyje dobrze z teściową, natomiast prawie każdy zięć z teściową tak. Nie wiem skąd są dowcipy o teściach faceta. Moi rodzice są po prostu cudowni dla mojego faceta. Moja sąsiadka powiedziala do męża przed slubem wprost "czas mamusi się skończył" - bo teściowa też była wredna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wspólczuje, dobrze ze sie wyprowadziliscie.. ja z tesciową mam tak : CODZIENNIE robi moje mężowi o punkt 12 GORĄCE śniadanko ( bo mąż pracuje 100 metrów od mamusi ) kupuje mu majteczki, skarpeteczki i inne takie... a swojej wnuczce, naszej córce ( do której mówi \"malutka\" a nie po imieniu co mnie od szału doprowadza.. ) przez 16 miesięcy jej życia kupiła jej A. za małą czapkę :P B. paskudną kamizelkę C. sukieneczkę któerj Ola ani razu nie miala na sobie.. poza tym dzwoniła co tydzien w niedziele do mojego meza czy przyjedziemy na obiad ( cyba sie stesknila ze go nie widziala od soboty.. :O ) jak mąż idzie na puzniej do pracy, a jej tego nei powei to dzwoni czy nic mu sie nie stało.. :O aaa ostatnio to przebiła samą siebie.. :O mąż pojechał rano na badania jakies .. morfologie robil... to powiedzial ze przyjechała o 7 rano !!!! na rowerze !!!! jakies 10 km. !!!! zeby z nim byc... i PRZYWIOZŁA MU PLASTEREK ZEBY SOBIE NAKLEIL JAK MU KREW BEDZIE LECIALA... !!!!!!!!!!!!!!! no normalnie sie załamałam... :O :P a mój mąż ma 27 lat... takich sytuacji to jest na pęczki... ja juz nie dzwonie do niej, ona dzwoni tylko jak czgos chce.. kilka miesiecy temu zadzwonila oznajmic mi ze ma goraczke... ( a ma na miejsvu meza i córke 17 letnia i 7 letnia... ) jezdze tam jak najrzadziej sie da i ucielam kontakty to ninimum.. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhhhhhhhhtttt
"przyjechała o 7 rano !!!! na rowerze !!!! jakies 10 km. !!!! zeby z nim byc... i PRZYWIOZŁA MU PLASTEREK ZEBY SOBIE NAKLEIL JAK MU KREW BEDZIE LECIALA... !!!!!!!!!!!!!!! " Hahahahahah :D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
boze :O przeciez takie kobiety krzywdza swoich synow zamiast im pomóc :O k...matka to nie zona i nie kochanka 😡 ale coraz czesciej sie slyszy o takich maminsynkach :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kriszna
moze jeszcze jak nie widzisz karmi go piersia :P kto wie ? zastanow sie nad swoim małzenstwem poki nie jest za pozno :) moze sie wyprowadzcie na drugi koniec polski :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny, ja P.I.E.R.D.O.L.Ę.!! moja też zabiega o moją uwagę i chyba chciałaby się ze mnie \"zaprzyjaźnić\", bo nigdy córki nie miała.... minął rok od naszego ślubu, a ona do teraz nie zaproponowała, żeby mówiła jej jakoś inaczej niż per \"pani\"... masakra, ile się się muszę nagłowić, jak do niej gadam... kiedyś krzyknęła na mnie, bo według niej źle składałam t-shirty po praniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DZIEWCZYNY JAK CZYTAM CO WASZE TESCIOWE WYCZYNIAJA TO AZ NIEDOWIERZAM ZE TAK MOZNA.... Z MAJA PRZYSZLA TESCIOWA MIALYSMY MALE ZATARGI O TO KTORA MA WIEKSZY WPLYW NA MOJEGO NARZYCZONEGO, CZULAM ZE NIE BARDZO ZA MNA PRZEPADA, WKONCU SYNUS MAMUSI KIEDYS TEZ MUSI SIE USTATKOWAC... ZMIENILO SIE TO KIEDY STRACILAM PRACE A ONA PRZYGARNELA MNIE DO PRACY W SWOJEJ FIRMIE NA ROK, ZEBYM SKONCZYLA SZKOLE... OD TAMTEJ PORY JAK MNIE BLIZEJ POZNALA A JA JA TO RADYKALNIE ZMIENILAM ZDANIE O TEJ KOBIECIE. DUZO BY OPOWIADAC CO SIE DZIALO PO DRODZE. W CHWILI OBECNEJ Z NARZECZONYM PLANUJEMY SLUB, A Z PRZYSZLA TESCIOWA BARDZO SIE ZZYLAM I MIMO TEGO ZE CZASEM COS WYJDZIE NIE TAK JAK TRZEBA TO NIE ZAMIENILABYM JA NA ZADNA INNA!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimi 009
Bo te mamuski synków są takie. Ale pomyślcie - łatwiej byłoby Wam zaakceptować chłopaka swojej corki, niż dziewczynę syna, prawda? Ja myśle że to troche naturalne, bo niezależnie od powiązań - dwie kobiety ZAWSZE będą rywalizowały. Kiedyś spotykalam się z takim trochę lumpem - wszczynał bojki, miał jakiś tam wyrok w zawiasach, wszyscy się go bali. Ja go próbowalam zmieniać, trochę mi się udało... Po prawie roku poznałam jego mamuśkę która powiedziala że sprowadziłam jej syna na złą drogę, bo to dobry chłopak jest a przy mnie się zmienił na gorsze. :D:D:D Obecnie też mam chłopaka którego mamusia jest wredna, gdyby mogła to zamknęłaby go w klatce byle by się ze mną nie spotykał. Mi powiedziala że ona już dopilnuje tego żeby do mnie nie jeździł. :D Tylko jedną "teściową" mialam super. Bardzo fajna kobita, co mogła to mi dala, ciągle kupowała mi prezenty. Mowila że bardzo się cieszy że jej syn spotkał taką dziewczynę. Tylko raz mnie zdenerwowała. Mieszkalam z tym facetem i się o coś pokłóciliśmy. Buntowniczo powiedzialam że dziś nie robię obiadu, niech sobie gotuje coś sam. On naburmuszony powiedział że w takim razie będzie głodował. Wzruszylam ramionami, sama sobie coś zrobiłam,on siedział głodny. Wtedy przyszła jego mama. On oczywiscie naskarżył że nie zrobilam mu jeść, to ona poszła do kuchni i zrobiła mu kluseczki, bo on bardzo lubił. Potem ja zamiatałam, a ona wzięła mi szczotkę z ręki i zaczela sama to robić. Bardzo delikatnie z nią o tym porozmawiałam - przeprosiła i od tamtej pory się nie wtrącała. Gdy ten facet zostawił mnie po 2 latach w bardzo perfudny sposób - ona wysłała mi kartkę z życzeniami (jakieś świeta wtedy były) i dopiskiem "Przepraszam za to co Ci zrobił mój syn, ale ja nie mam na to wpływu. Jesteś wspaniałą dziewczyną".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja dwa tygodnie płakała jak sie wyprowadził do mnie.. ;) mimo ze jak pisałam jest tam codziennie bo pracuje na miejscu... i własnei zaczyna sie zastanawiac nad sensem mojego małżenstwa.. :( tylko szkoda tych 5 lat :( :( ale on ma jeszcze siostre i one kierują nim jak chca.. siostra ma 31 lat i córke ... :( a ja chyba juz nie chce sie bic.. wiecie co wczoraj mi powiedzial jak cos mu odburknęłam.. ?? \" że bowinnam miec do niego szacunek\" bo mu powiedziala ze bede fajki pali ( co mu sie nie podoba.. ;) :P ) a co qrwa z szacunkiem do mnie ?? ?!!!! aaaa z reszą dużo by gadac... mam dużo do przemyślenia... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×