Czy wam tez sie urwaly kontakty z kolezankami co nie maja dzieci?

zastanawiam sie czy to moze aby nie moja wina urodzilam dziecko i wiaomo caly czas jak nie kolki to to to tamto czasami katar u niemowlecia jest ciezki do przejscia .zapraszalam moje kolezanki do mnie ale caly czas bylam z dzieckiem na reku itp. po jakims czasie nasze rozmowy byly coraz bardziej mijajace sie bo wiadomo je srednio interesowaly moje probley i mojego dziecka a ja sie gubilam z ich problemami....

Tak ja tez to odczulam ,kiedy je zapraszam to albo randka albo praca itp.

Mi niestety urwały się kontakty z koleżankami :( I nawet jak próbuję się z jakąś spotkać to zawsze mają jakąś wymówkę :( Smutne to jest :(

bo mlode mamy caly czas mowia o dzieciach, a nie-matki nie lubia tego, bo to nudny a czasmi wstretny temat. standard.

to normalne:).Ja w zasadzie to minęlam sie z moimi kolezankami,urodzilam na studiach i teraz gdy moje jest dorosle one maja 10letnie dzieci,na szczescie w dobie telefonow duzo rozmawiamy:),spotkania nadal rzadkie,bo teraz ja imprezuję,a one siedza w domach

heheh dziwcie sie, ze nie chca sie spotykac? kto by chcial rozmawiac o kupkach i kolkach :o

wcale mnie to nie dziwi,uwazam za najzupełniej normalne:)

Ja właśnie sama chętnie oderwałabym się od kupek i obiadków ... I na pewno nie mam zamiaru poruszać tego typu tematów podczas rozmowy z koleżanką :o

o! odezwały się zdziwione mamuśki że bezdzietne koleżanki je olewają:O:O:O :D

jeśli naprawdę nie poruszacie tych tematów, anie nie latac wtedy wokól dziecka, to powinno być z koleżankami ok. ale same skontrolujcie się, czy mimowolnie nie wchodzicie w te tematy.

Dlaczego od razu o kupkach? Wlasnie nie!!!!!! mi brakuje pogadania o byle czym.

ja sama nie mam dzieci, większość moich koleżanek ma. I to nie chodzi już o to, że one z tymi dziećmi są w trakcie spotkań czy coś - ja lubię dzieci i generalnie nie mam nic przeciwko :) Ale, niestety, problemem są tematy rozmów. Większość z nich 99 % czasu mówi właśnie o swoich dzieciach. Tak jakby już nie potrafiły rozmawiać o niczym innym. I niestety, mimo najszczerszych chęci, całej sympatii i tak dalej... po prostu kontakty się urywają, bo to jeszcze "nie moja bajka" i czuję się po prostu niezręcznie.

Przepraszam to jak ktos do mnie przyjdzie to mam dziecko w lazience zamknac?

to ja z drugiej strony... prawde piszesz:)

ja też mam pourywane kontakty z bezdzietnymi.Chętnie bym sie z domu nie raz wyrwała na ploteczki a one może myśląże ja tylko o dzieciach chce gadać. Mam dużo do powiedzenia na wiele innych tematów, nie tylko kupki,kolki itp... Smutne, że nie rozumieją. Dlatego też mam kilka prawdziwych koleżanek, które też mają dzieci i wcale nasza rozmowa nie kręci się tylko wokół jednego tematu...

do załozycielki Nie martw sie niczym,troche odchowasz i bedzie ok:),łatwiej wyjsc gdzies na wspolna impreze.Pomysl jak bedzie za kilka lat:),one w pieluchach,a ty na luzie:)

a męża/faceta masz? nie moze sie wtedy zajac dzieckiem?

Jest tez cos takiego jak praca i on wlasnie do niej chodzi:)

po tojej stopce widac,ze prawdopodobnie tylko dzieci ci w glowie...

z koleżanką, która ma dziecko nie mam już wspólnych tematów, nie ma pogaduch o facetach, wyjść na dyskotekę, do kina, pogadania na tematy kulturalne, obyczajowe, i o książkach - na których i tak nie macie czasu, o tym co ostatnio widziałaś w tv i w internecie, o życiu seksualnym i uczuciowym, o kosmetykach ..itp itd ot i cała tajemnica

pracuje 24 na dobe? intereujace. no miedzy 19 a 21 nie moze czasu wygospodarowac raz na 2 tyg? jesli nie, to bym pociegowala takiemu juz wczesniej...

U mnie kontakty z kolezankami tez niestety sie pourywaly i tak na prawde ja nie wiem dlaczego... Nadal jestem ta sama dziewczyna, z tymi samymi zainteresowaniami z takim samym poczuciem humoru, mam tylko wiecej obowiazkow, co w niczym mi nie przeszkadza. Tez chetnie bym gdzies wyszla, nie mam zamiaru mowic z nimi o pieluszkach i kaszkach, bo wiem, ze to ich nie interesuje, no ale przeciez jest wiele innych tematow. Dziecko zawsze moge zostawic z mezem, tylko one jakos zawsze sie wykreca od spotkan, znajda jakas wymowke.... jakby baly sie, ze ich "zaraze dzieckiem" :o

Ja chociaz mam miec co w glowie a ty czym sie pochwalisz?

*podziękowała

w dodatku wiecznie nie macie czasu i nie można z takimi na luzie przy piwsku czy kawce w klubie lub w kawiarni posiedzieć :P

dobrze myślisz o swoich dzieciach, tylko szkoda że tylko o nich

w dodatku jak spotykam się z dzieciatymi koleżankami, mam wrażenie że jak się ich zwierzam to gówno obchodzą ich moje problemy :O

jak bym myslala tylko o nich to nie wchodzilabym na ten topik

bo gowne je obchodza, nas tez ich nie obchodza. dlatego nasze swiaty sie rozminęły.

oj tam, bez przesady. Niekoniecznie musi być od razu pub i piwsko żeby pogadać :O Liczy się to, o czym się rozmawia. jak się ma wspólne tematy, to można gadać byle gdzie - i przy dzieciach też. Choć bywa trudniej ;) Oli - szczerze mówiąc, jeśli faktycznie nie rozmawiasz tylko o dzieciach, ale też o "byle czym" ;) to się dziwię że kontakty aż tak się pourywały. Chyba że łączyły Was tylko imprezki...