facet lat 38 mieszka z rodzicami- co z nim nie tak?

to mój szwagier. zabójczo przystojny, bez nałogów, kulturalny. ma dobrze płatną prace, jest sympatyczny.ale ma też 38 lat ( chociaż nie wygląda na tyle) i mieszka z rodzicami! dla mnie to chore. nie ma dziewczyny. od czasu do czasu chodzi na jakies randki, ale z reguły znajomosć konczy sie po kilku spotkaniach. nie wiem z czyjej inicjatywy. generalnie go lubię, ale chyba jakbym miała z nim randkę, i dowiedziałabym sie ze mieszka z mamunią i tatuniem to chyba bym go sobie odpuściła... co wy o takich dorosłych dzieciach sądzicie?

widocznie tak mu wygodnie a nie chce się ożenić bo go to przerasta

to troche nie fajnie:o ale jak dom duzy i np jedno pietro dla niego a osobne rodzice to oki

tragedia :o

własnie niefajnie- mają małe mieszkanie, jeden pokój zajmują rodzice, drugi on. pokoj malenki i strasznie zagracony.

bywa-ja mieszkam na wsi i tu większość mieszka z rodzicami-nawet jak biorą slub to się do rodziców wprowadzają,u sąsiadów jest np:rodzice,córka +zięć+4 dzieci,druga córka + zięć + 2 dzieci-to jest dopiero przesrane:O jak się mieszka w domu i człowiek jest samotny to nie takie głupie mieszkac z rodzicami(i oczywiście ponosić koszty),gorzej w bloku siedzieć sobie na głowie

skoro tak dobrze zarabia, to czemu sobie nie kupi albo nie wynajmie czegoś? choćby mieszkanka małego, ale żeby sam mieszkał chociaż? może boi się tego, że musiałby sam sobie sprzątać, prać, gotować i to właśnie jest z nim nie tak?

a moze on poprostu nie chce zostawic rodzicow,lub sa ku temu inne powody o których ciekwscy nie musza wiedziec.

no własnie on chyba jest z tych wygodnickich. ma posprzątane, ugotowane ( i podane do pokoju) ubrania wyprane i wyprasowane. nie wiem czy się dokłada do mieszkania, ale znając moją teściową to raczej nie wzięłaby pieniędzy od swojego "niuniusia" :) tak mówi do niego czasami, i to przy mnie :D ostatnio ( tzn od kilku miesięcy) niby jest jakas gadka ze ma się wyprowadzic ( jego inicjatywa) i coś wynająć ( co dla mnie jest bez sensu, lepiej wziąć kredyt i coś kupić), ale jakoś mu to niemrawo idzie. miał juz załatwione 3 mieszkania przez znajomych, ale zawsze coś mu nie pasowało i w ostatniej chwili rezygnował. dziewczyny, umawiałybyscie sie z takim facetem? bo mi sie wydaje ze moze dlatego laski go nie chcą, nawet nie moze ich zaprosić do siebie na romantyczny wieczór.