LICZNIKI NA KALORYFERACH - REZYGNACJA

czy można zrezygnować z tych cholernych liczników czy trzeba było się nie godzić od początku ? Niestety nie jestem w stanie płacić rachunków pare tyś które przychodzą po zimie. Wiem, że pare osób w moim bloku (tych mądrzejszych) nie zgodziło się od początku.

i palę w piecu kaflowym

ja zawsze odrywam licznik. leży sobie w chłodnej szufladce, a w domu cieplutko aż miło. jedyny wydatek to super glue za 3 zł, który kupuje przed sprawdzaniem odczytu.

to jak to cholerstwo jest liczone, że bez liczników płacisz mniej? Zwłaszcza, że dwie ostatnie zimy były bardzo ciepłe, więc za dużo się nie grzało. No, chyba że grzałaś na full i otwierałaś okna żeby nie było tak gorąco Poza tym na podstawie ubiegłorocznego zużycia wyliczają ci zaliczkę na rok następny. Jeśli jest za duża w stosunku do zużycia - następuje zwrot. Z tego co piszesz ( dopłaty po kilka tysięcy) musiałabyś coraz więcej grzac z roku na rok A rozwiązanie jest proste: nie dopuść do odczytu liczników, to policzą ci jak tym nieolicznikowanym

właśnie od 2 lat ukrywam się przed spisem :) i jest o.k. Nie ma żadnych chorych dopłat. Boję się tylko czy oni jakoś u siebie nie mogą sprawdzić rzeczywistego stanu i za rok, dwa przyjdzie mi zaległość z paru lat 20 tyś ............... Teraz administracja zmieniała kaloryfery więc liczniki były wymontowane przez nich. Chodzi facet i chce zakładać nowe. Oczywiście 99% bloku go nie wpuściło. Tylko co teraz ? Już straszył, że liczniki będą zakładane na nasz koszt.