Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zuzanna 26latek*********

nie trafiłam na bogatego

Polecane posty

Gość zuzanna 26latek*********

Wiem,wiem,ze nie mozna patrzec tylko przez pryzmat kasy, ale sami przyznacie jest łatwiej.Mam wspanialego chłopaka ale niestety pochodzi z biednej rodziny.Nie moge liczyc na pomoc ze strony jego rodzicow.Sama pochodze z rodziny przecietnej wiec tez latwo nie jest.Boje sie, ze sobie nie poradzimy.Oboje pracujemy ale kokosow nie zarabiamy.Nie mamy mieszkania i przekladamy mysl o slubie.Wiem ze czasem trzeba podjac ryzyko i moze wszystko sie jakos ulozy, w koncu najwazniejsza jest milosc.Czy ktos z Was byl w podobnej sytuacji, czy sie Wam udalo mimo,ze na start nie mieliscie nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ifay
zostaw go 🖐️ bo bedziesz mu to cale zycie wypominac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość franciszkaaaa
mam podobnie, niestety... a dookoła wszyscy znajomi ustawieni życiowo, a my możemy liczyć tylko na cud, albo 6 w totka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glupie krowy utrzymanki
beda tylko utyskiwac na wszystko- ze facet biedny ,ze jego rodzice biedni, na litość boską ,nie potraficie same się utrzymać? trzeba było sie uczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, tak. najlepiej znajdz bogatego i niekoniecznie go kochaj. a nawet nie kochaj, bo po co? za to bedziesz miala na dom, na zarcie i ciuchy. i nie bedziesz musiala sie martwic o przyszlosc, wiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ifay
w ogole to smieszna jestes. Najpierw piszesz o pieniadzach, a wtracasz zdanie o milosci. Jaka tu milosc? Chyba do pieniedzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeee
może on też by wolał jakąś bogatą laskę z bogatego domu:D:D a tarfiła mu się biedaczka:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bogaci ludzie nie lubią się dzielić. Jeżeli wyjdziesz za kogoś bogatego, to będziesz całkowicie od niego zależna. Poza tym jeżeli ktoś jest bogaty to na 95% zrobi przed ślubem intercyzę (rozdzielność majatkową).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ludzie ale wy jestescie prosci i niezyciowi :O nie kazdemu daja rodzicie, nie kazdy zabrabia po kilkanascie tys. na miesiąc to normalne ze dziewczyna sie zastanawia, mysli i martwi... czy moze powinna isc na zywiol, bedzie dziecko to bedzie, babci sie podrzuci, u mamy sie pomieszka :O kobieta chce sie usamodzielnic, byc niezalezna a wy jej materializm wytykacie a prawda jest taka ze w dzisiejszych czasach trzeba byc troche materialistą!!! a tytul topiku odbieram bardziej jako metaforę \"nie trafiłam na bogatego\" - nie mialam tylre szczescia co inni, rodzice nie pomogą, bo nie mają, martwię sie i boje czy sobie poradzimy !!! ale coz, lepiej pojsc na latwizne, krytykowac i wyzywac !!! bo wy macie wille z basenami, studia na harvardzie i prace za kilkadziesiat tysiecy zl. a rodzice nic a nic wam w zyciu nie dali, do niczego nie dolozyli, wy wszystko sami w wieku 18 lat " :O:O:O prymitywne :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wiem tylko z ogaci ludzie to sa z reguly strasznie chytrzy. Ja mam biednego chlopaka. sama tez nie leze na pieniadzach. Zreszta jak ty bys zrezygnowala z twojego chlopaka dlatego ze jest o biedny to potem nie dziw sie czemu bogacz rezygnóje z Ciebie. Nienawidze ludzi co patrza na wyglad i hajs. Liczy sie osobowosc. Co stego ze chlop bedzie mial sliczna i bogata dziewczyne jka bedzie jedza?? I jest sie czym chcwalic?? Moim zdaniem napewno nie. Zreszta kazdy chcial by byc bogaty i lezec na pieniadzach. Ale tak nie da rady. Sa jeszcze biedniejsi ludzie, którzy nie maja nikogo i nie maja nic do jedzenia, czy to znaczy ze sa zli?? NIE!! Z zewnatrz moga byc oni najmilszymi ludzmi których zescie spotkali. Sama wiem to po sobie, i uwizcie ze predzej ktos biedny kto nie ma nic sie z wami podzieli niz bogaty co ma wszystko czego zapragnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i pozwole sobie przytoczyc "Czy ktos z Was byl w podobnej sytuacji, czy sie Wam udalo mimo,ze na start nie mieliscie nic..." przeciez to najrozsadniejsze pytanie jakie mozna zadac, widac ze autorka mysli racjonalnie, kalkuluje... a wy co? jak sie nigdy o nic nie martwiliscie w zyciu to faktycznie nie ma sensu w waszym przypadku tu wchodzic :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sweet Dreams 🌻 dobrze mi zrobiło przeczytanie twojego postu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mariza Montras
Wiesz, zależy, jakie masz priorytety... Jeśli wystarczy Ci, że się kochacie i chcesz sobie spokojnie żyć, to będzie dobrze - za jakiś czas pewnie odłożycie tyle, żeby pomyślec o mieszkaniu, samochodzie - wszystko skromne, ale własne. Ale jeśli Ci przeszkadza brak luksusów, jeśli boli CIę np to, że koleżanki mają więcej, drożej, inaczej, to nie będzie Ci z nim nigdy dobrze, chyba że zdarzy się cud i spadnie Wam z nieba fura kasy albo coś w tym stylu... Bo Ty zaczniesz źle o nim myślec, a on sam pewnie będzie o sobie też myślał nie najlepiej (to facet, będzie mu cięzko z tym, że nie potrafi zarobić tyle kasy, żebyś była szczęśliwa) i zacznie się cholernie psuć... Ale tego Ci nie życzę, może być pięknie :) Ja sama jestem szczęśliwa z moim chłopakiem, choć nie mamy wiele. Małe mieszkanko (stare, na parterze, ale z wypasionym ogródkiem:D), ja jestem nauczycielką (początkując, pensyjkę mam bardzo lichą), on po polonistyce pracuje w wydawnictwie i zarabia jeszcze mniej niż ja. Nie mamy samochodu, oszczędzamy na jedzeniu, żeby odłożyć na aparat fotograficzny, na wakacje, tylko książek sobie nigdy nie odmawiamy :). Ale jesteśmy strasznie szczęśliwi, o takim życiu marzyliśmy, tak, żeby nie mieć za dużo, bo wtedy sie w głowie i dupie przewraca... Tyle, że rozumiem Twoje rozterki w sytuacji, w której nie macie mieszkania, nie stać was może na ślub i wesele, o jakim marzycie, a satysfakcji z pracy nie macie takiej, żeby Wam rekompensowała marne zarobki. Tu już może być cięzko i trzymam kciuki, żeby było lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co, tez masz podobną sytuację jak autorka? ;) a autorce to mogę zasugerowac, aby wziąc kredyt jezeli oboje pracujecie i kupic mieszkanie nie musi byc duze, jakas kawalerka, w sumie to są 40- paro metrowe mieszkania z trzema pokojami ;) jakby kiedys dziecko przyszlo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam kolege ktory pochodzi z
bardzo biednej rodziny, pozanl tez dzieczyna z rodziny gdzie nigy sie nie przelewalo. Ale jakos dali rade, oboje sie wyksztalcili. Nie zarabiaja kokosow ale starczylo na kredyt na mieszkanie pod warszawa, zreszta duza czesc na to mieskzanie wplacili ze swoich pieniedzy bo odlozyli. I jakos zyja i sobie zycie ukladaja. Wiec moim zdaniem wystarczy byc obrotnym. Nie trzeba zarabiac po 20 tys miesiecznie zeby normalnie zyc. Oni maja w sumie razem z 5 tys, na Warszawe to normalne zarobki. Wiec naprawde, wystarczy miec glowe na karku i sie troche postarac a nie narzekac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ale wiecie ludziska niektórzy sa ze soba tylko ze wzgeldu na kase. Ja wiem tyle ze ja bym tak nie mogla. Sama kiedys nic nie mialam i zawsze bylam odtracana, i powiem ze nie bylo tak wcale tak fajnie. Zreszta jak chcesz sie samo uzalenic to sie wyksztalc i nie marudz ze chlopak cie nie moze utrzymac jak ty go tez nie. To nie sa stare czasy dzie kobieta jest kura domowa a chlop zapierdala dzien i noc by utrzymac rodzine.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Manicpanic
jak dla mnie facet moze zarabiać nawet 1500zł byle by był przystojny i pociągający:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jarek zgadzam sie z Toba
niezły paradoks: w rozumieniu autorki usamodzielnienie sie to przejscie z bycia na utrzymaniu rodzicow na utrzymanie faceta badź jego rodzicow. Nie zastanowi się co zmienic w samej sobie, moze gdzies sie doszkolic ,aby znaleźć lepszą pracę ,ona bedzie patrzeć na innych. Bo inni mają lepiej, maja bogatych tesciow, facetow, mieszkania w spadku po babci ,dobra prace po znajomosci etc..ŻAŁOSNE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiele lat temu też sie zastanawiałam czy tylko miłość wystarczy, kiedy ano jedna ani druga rodzina nie ma pieniędzy, kiedy facet mimo sporego serca wykazuje się oszałamiającą dupowatością, całkowitą życiową bezradnością.Pomyślałam,że nie:) że jeśli wszystko będzie spoczywało na moim barkach to nie dam rady. Będąc słabą kobietą chciałam oparcia;) Kończyłam ileś tam razy ten mój beznadziejny związek. I zawsze widziałam człowieka na krawędzi, rozpacz i krzyk. Taki szantaż emocjonalny. Spróbowaliśmy. Finał: zostawiam kilku miesięczne dziecko z nigdy niepracującym ojcem i zapierdalam po naście godzin dziennie, żeby przeżyć, przewegetować. Tyle z tej miłości:) Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ifay
"kobieta chce sie usamodzielnic, byc niezalezna a wy jej materializm wytykacie" tylko wtedy tez bedzie zalezna - od faceta. "ale coz, lepiej pojsc na latwizne, krytykowac i wyzywac !!!" za to ona nie chce isc na latwizne, szukajac bogatego faceta, a sama dupy nie ruszy zeby lepiej zarabiac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a gdzie ona napisala, ze nie pojdzie do pracy tylko bedzie lezec i pachniec? :O po prostu latwiej by bylo, jakby mieli juz cos na jakis start, nawet malutką kawalerkę... ale oczywiscie wg was dziewczyna idzie na latwizne, bo chcialaby miec zapewnioną minimalną podstawę :O nie mamy o czym gadac 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostemaxforte
wg Ciebie kawalerka to minimalna podstawa, ktora jej sie nalezy za nic? w jakich ty czasach zyjesz kobieto? niech pojda do lepszej roboty , beda miec zdolnosc kredytowa to i kawalerka bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ponadto nie napisala ze go rzucila...tylko ze sie boi, bo bedzie cięzko ale tutaj wlasnie przebywają tacy ludzie " jeszcze nie pierdnales, to juz krzyczą ze sie zesrałes" !!! cala prawda o tych najbardziej wzburzonych i umoralniajacych !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ostemaxforte> to byl przyklad :O ioczywiste jest to ze nie musi to byc kawalerka, tylko cos zeby nie zaczynac od zera... wezma kredyt na mieszkanie nie bedzie na slub i odwrotnie, kolo sie zamyka !!! ale widze ze zaraz bede musiala kazde slowo oddzielnie tlumaczyc :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostemaxforte
no ale przecież wiekszosć osob zaczyna od zera , to chyba oczywiste! a zamiast liczyc na innych lepiej liczyc na siebie. Poza tym skad ma byc to mieszkanie na poczatek, rodzice maja kupic??!! no chyba juz wystarczajaco łozyli na utrzymanie dziecka, chce byc samodzielna, to niech bedzie. Nie rozumiem takiej roszczeniowej postawy-wymagac od innych zamiat samemu wziać sie do roboty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×